2012-08-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Jest dobrze! (czytano: 346 razy)
Odpukać. Wszystko idzie znakomicie. Jestem w połowie trzeciego tygodnia z czterotygodniowego cyklu naprawdę bardzo solidnej pracy. Kilometrów jest bardzo dużo. Już ponad 50 w 3 dniowym cyklu, w tygodniu w szczycie będzie stówa. Czuję się znakomicie. Tętno jest fantastycznie niskie i jedyne co mi doskwiera, to trochę słabsze niż bym chciał mięśnie, ale to wynik siedzenia w fotelu całą zimę. Ech, gdzie ja bym był, gdybym w zimie trenował. Co roku sobie to powtarzam.
Moim zdaniem ogromną częścią mojego dobrego samopoczucia na treningach jest urozmaicenie ich. Trenuję 5 razy w tygodniu i nie mam dwóch takich samych treningów. Słyszę czasem, że ludzie biegają w tygodniu np. 5x 20km. Ja nikogo nauczać nie będę, ale dla mnie osobiście to zupełny bezsens i ja nigdy tak biegać nie będę.
Jestem troszkę niezadowolony z butów (Asics Gel Kayano 18), ale to moja wina, bo kupiłem o pół numeru większe, niż prawdopodobnie powinienem. No a skoro tak, to trudno mi ocenić but sam w sobie.
Z poza biegowych rzeczy, to bardzo wciągnąłem się w taniec. Tańczę towarzyski, czyli sporo różniastych tańców. Np. wczoraj tango i quickstep. Fantastyczna sprawa. A co nietypowe chyba, w mojej grupie jest nadmiar facetów! Straszne :) Poza tym skompletowałem ostatnio malutki domowy zestaw nagraniowy (audio). Od zawsze chodził mi po głowie pomysł nagrania jakiegoś covera i wrzucenia na youtube. Występ na festiwalu bardzo mnie zachęcił do udzielania się muzycznie, a do tego na youtube filmy wrzucają ludzie tak absolutnie pozbawieni jakiegokolwiek czucia muzycznego, że najgorszy to na pewno nie będę. Nie zapomnijcie kliknąć lajka :D
W życiu osobistym bez zmian. Mieszkam sam, jestem sam, ale z synem mam kontakt, wydaje mi się że dobry, jak na realia, w których się znaleźliśmy. Atopowe zapalenie skóry daje cały czas popalić, ale chyba pomalutku, pomalutku, jest lepiej. Ja coraz lepiej rozumiem reakcje swojego organizmu, więc jakoś tak coraz lepiej się dogadujemy.
Niestety dowiedziałem się niedawno, że służba zdrowia zostawiła mi kiedyś pamiątkę - wirus HBV (wirusowe zapalenie wątroby typu B). Nie choruję, ale jestem nosicielem. Wirus przenosi się tylko przez krew, więc nie uciekajcie na mój widok, jak od trędowatego ;)
A, no i oczywiście zapraszam serdecznie do Bydgoszczy 16. września na dyszkę organizowaną przez bydgoski klub niepełnosprawnych. Do zobaczenia!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marfackib (2012-08-29,14:32): Cześć. Michał czy Ty wiesz, że prawdziwy facet nie tańczy. Pozdrawiam. Z tańcowaniem żartowałem oczywiście :-))) Woland (2012-08-29,14:37): Hehe :) Cóż, kilku osiedlowych "prawdziwych facetów" próbowało mi już kilka razy wytłumaczyć, że prawdziwy facet także nie biega :D A obserwując reakcje kobiet, gdy się okazuje, że nowo poznany facet jako tako się rusza na parkiecie stwierdzam, że może nawet warto być takim "nieprawdziwym facetem" :) Truskawa (2012-08-29,14:39): No dobra. NIe tylko nie ucieknę ale nawet pysk mogę Ci nieco wycałować przy spotkaniu. :)))) Szkoda, że 16 nie będę mogła być w Bydzi. W ogóle coś ostantio do mojego miasta nie mogę dojechać. :( Woland (2012-08-29,14:40): Kurcze, ale ja nie wiem jak z tym całowaniem... Twój Łysy groźnie wygląda. Nie bije??
|