2012-08-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Brooks Adrenaline GTS 11 - sprawozdanie (czytano: 1302 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://truchtam.wordpress.com/2012/08/10/brooks-adrenaline-gts-11-sprawozdanie/
Spotkałem się kiedyś z opinią, że obuwie biegacza dobrze spełnia swoje funkcje do przebiegu około 1500 km. Moje Brooks Adrenaline GTS 11 nieubłagalnie zbliżają się do tego dystansu w związku z czym, nadszedł czas sprawozdania z naszego wspólnego biegania. Na zakup tego sprzętu zdecydowałem się po analizie mojego biegu, wówczas od Michała dowiedziałem się, że jestem pronatorem i potrzebuję butów ze wsparciem. W przeciwnym razie moje bieganie mogłoby się skończyć dość szybko.
Moje Adrenaliny były używane do treningów i startów w oficjalnych imprezach biegowych na różnych dystansach (5km, 10km, 21km) i chyba wszystkich dostępnych biegaczowi nawierzchniach przez kilkanaście miesięcy.
Swoją przygodę za Adrenaliną zacząłem w pełni lata, wówczas biegałem głównie po twardych nawierzchniach (asfalt i kostka brukowa). Po założeniu buta i wykonaniu pierwszych kroków poczułem komfort i niesamowitą amortyzację, jakiej nie dawały mi żadne wcześniej używane buty. Spore wrażenie wywarła na mnie dobra wentylacja, która latem jest szczególnie istotna. Wtedy również zauważyłem, że dzięki zastosowanym technologiom, Adrenalina dopasowała się do moich stóp jak rękawiczka. Warto zwrócić uwagę na obecność gumek przy dziurkach do sznurowania, boumożliwiają lepsze opięcie buta na stopie bez niepotrzebnego uczucia uciskania.
Kupując te buty zastanawiałem się, jak te buty zniosą trudy jesiennej słoty, zimą w ogóle nie zamierzałem biegać :) Jak się później okazało jesień minęła bardzo szybko i raczej sucho więc żadnych problemów nie dostrzegłem, a zimą jednak pokonywałem podobne jak dotychczas odległości po ośnieżonych chodnikach i ścieżkach spacerowych. Byłem zaskoczony, że Brooks"y nie przemakały zbyt szybko, a moje kroki były stabilne. Zawdzięczam to temu, że wystarczająco dobrze trzymały piętę i skutecznie podpierały śródstopie, co uchroniło mnie przed zbędnymi kontuzjami, wywołanymi zwichnięciami, czy skręceniami. No i jak już wcześniej zauważyłem, miękko się w nich biegało.
Wraz z nadejściem wiosny coraz częściej zamieniałem twardy asfalt na miękkie leśne ścieżki, gdzie Adrenalina również zachowywała się przyzwoicie, biorąc pod uwagę fakt, że raczej jest to but do biegania szosowego. Ustrzegłem się pęcherzy i obtarć, a dobrze trzymająca pięta, ściśle dopasowany zapiętek i odpowiednia ilość żelu, powodowały, że każde lądowanie było kontrolowane i dobrze zamortyzowane.
Mamy środek lata, kilka tygodni temu upłynął rok, od kiedy "testuję" moją Adrenalinę i muszę przyznać, że cały czas jestem z nich zadowolony. Jednak chęć poznania nowego, skłania mnie do sprawdzenia nowego sprzętu. Wystarczy, że ten nie będzie gorszy niż sprawdzony Brooks Adrenaline 11. Może kolejny model? Czas pokaże :)
OCENA
przewiewność/izolacja - 5/6
amortyzacja - 6/6
komfort - 6/6
trwałość - 5/6
waga - 2/2
przyczepność 6/6
wzornictwo - 2/2
jakość - cena 5/6
oczekiwania - 6/6
razem - 43/46
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |