Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [13]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
ziko303
Pamiętnik internetowy
RKB Biega

Adam Zimoń
Urodzony: 1975-08-12
Miejsce zamieszkania: Wrocław
6 / 42


2012-08-07

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
17 Międzynarodowy Bieg Uliczny Jaworzno 04.08.2012 (czytano: 361 razy)

 

W sobotnie popołudnie 4 sierpnia odbyła się 17-sta edycja Międzynarodowego Biegu Ulicznego rozgrywanego w Jaworznie na dystansie 15 km. Był to mój drugi start w tej imprezie.
W przypadku biegu w Jaworznie sformułowanie międzynarodowy nie jest na wyrost. W tym roku na starcie zameldowali się reprezentanci z Białorusi, Ukrainy, Kenii, Włoch czy Węgier. Tak więc obsada była naprawdę doborowa. Jeżeli chodzi o elitę polskich biegaczy długodystansowych, to w związku z rozgrywanymi w tym samym dniu Mistrzostwami Polski na dystansie 10 km w Gdańsku, nie zobaczyliśmy w tym roku w Jaworznie najlepszych naszych zawodników. Warto wspomnieć, że zwycięzcą ubiegłorocznego biegu w Jaworznie był nasz Olimpijczyk z Londynu i rekordzista Polski w maratonie – Henryk Szost.
Trasa w Jaworznie jest dość ciężka, obfitująca w podbiegi i zbiegi. Pierwszy kilometr prowadzi dość mocno pod górkę, z kolei finiszujemy z górki, co pozwala się mocno rozpędzić. Przed biegiem głównym odbywa się kilka biegów dla dzieci i młodzieży, które umilają rozgrzewkę. Wreszcie o 16 wystrzał startera i dźwięki The Final Countdown Europe – ruszamy.
Na początku jak zwykle dość duży tłok (ponad 650 uczestników), ale od drugiego kilometra można już biec swoim rytmem. Ze względu na warunki pogodowe moim celem było poprawienie zeszłorocznego wyniku (1:26:59), bez spinania się na rekord życiowy. Pierwsze kilometry zgodnie z planem, ale ciężko ze względu na upał. Na kolejnych punktach z wodą, nie tyle piłem, co wylewałem na siebie po kilka kubeczków wody. Lekki kryzys dopadł mnie mniej więcej na 10 kilometrze, który był najwolniejszy w całym biegu. Gdzieś w okolicach 12 -13 km na trasie szalał kibic, którego ubiór i stan świadczył o tym, że ciągle czuł się jak na Euro. Biało-czerwony cylinder, koszulka i szalik plus przyśpiewki rodem ze stadionu połączone z wyznaniami miłości do wszystkich biegaczy i Polaków. Nie sposób było Go ominąć nie przybijając piątki. Jego żywiołowy doping trochę odwrócił uwagę od zmęczenia i okazało się, że podbieg zaraz się skończy i rozpoczyna się szalony kilometr finiszowy. Przed metą udało mi się rozpędzić do tempa około 3:45 min/km, co jest dla mnie nie lada wyczynem. Czas netto na mecie 1:22:42. Plan zrealizowany - zeszłoroczny wynik pobity o ponad 4 minuty. Za tydzień czas na Półmaraton Henrykowski, gdzie RKB pojawi się większą ekipą!


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Jerzy Janow
14:50
franus
14:43
lemo-51
14:40
Citos
14:36
fit_ania
14:29
pckmyslowice
14:28
Lechsal
14:04
Admin
13:42
BemolMD
13:21
ProjektMaratonEuropaplus
13:17
Grzegorz Kita
13:12
biegacz54
13:01
elvis1987
12:41
VaderSWDN
12:16
Tyberiusz
12:09
SantiaGO85
12:08
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |