Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [55]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kokrobite
Pamiętnik internetowy
Widziane z tyłu

Leszek Kosiorowski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Jelenia Góra
213 / 300


2012-08-01

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Letni atak biegania (czytano: 787 razy)

 

Maraton za pasem, powinienem odpuścić, żeby odpocząć, złapać świeżość, ale szkoda mi każdego dnia. Tak, jak późną jesienią, bądź zimą, gdy za oknem paskudnie, trudno (czasem) zebrać się na bieganie (niekiedy szukam wtedy jakichś łatwych usprawiedliwień), tak teraz, gdy dzień długi i ładny, nie mogę się powstrzymać. Biegam codziennie i wcale nie czuję się specjalnie zmęczony. Oczy chcą biegać, i nogi też.

Jestem zapracowany, więc wiele czasu nie ma, ale wynagradzam to sobie urozmaiceniem miejsc, w którym biegam. W ostatnich dniach byłem na Wołku w Rudawach Janowickich i Okolu w Górach Kaczawskich, Kapitańskim Mostku nad Bobrem i Kamienicą, poznałem wreszcie bardzo atrakcyjną widokowo trasę ze Starej Kamienicy do Rębiszowa przez Grudzę, a wczoraj odświeżyłem znajomość, po czterech latach, szlaku z Wilczej Poręby w Karpaczu na Budniki. Chciało się dalej, na Przełęcz Okraj, ale czas naglił, trzeba było wracać.

Kotlina Jeleniogórska jest pełna turystów, ale w miejscach, w których biegam, nie ma ich wcale albo prawie wcale. Niemal wszyscy tłoczą się w kilku głównych punktach (Śnieżka, wodospady) i na paru bardzo popularnych szlakach (np. do Samotni i z Kopy na Śnieżkę). Poza tym – nawet w Karkonoszach – jest dość pusto, a poza Karkonoszami trzeba mieć szczęście, by kogoś spotkać. Choć w Górach Kaczawskich czy Rudawach Janowickich też jest pięknie.

Na łatwiejszych szlakach, gdy trafia się jakiś turysta, z reguły pędzi na rowerze. Przewaga liczebna cyklistów nad biegaczami jest przygniatająca. Biegaczy prawie nie ma, ale... Coś w tej materii zaczyna się zmieniać. Bo kiedyś nie było ich wcale, a teraz już się zdarzają.

Takie turystyczne bieganie lubię najbardziej. Ale ostatnie dwa dni przed Karkonoskim odpuszczę. Minimum rozsądku trzeba zachować. Z Karkonoszami nie ma żartów, a zanosi się na to, że, po zapowiadanej na piątek burzy, w sobotę na tej kamienistej trasie będzie co robić.

Foto jeszcze z wakacji – Jajce w Bośni.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


mamusiajakubaijasia (2012-08-02,05:40): Leszku, powodzenia w sobotę:)
kokrobite (2012-08-02,05:52): Dziękuję.
Marysieńka (2012-08-02,07:27): Leszku...życzę żebyś kończył w takim tempie jak ja rok temu..trzymam kciuki:))
kokrobite (2012-08-02,07:39): Bardzo dobre życzenie :-) Będę się starał.







 Ostatnio zalogowani
Andrea
00:03
STARTER_Pomiar_Czasu
23:04
Gryzli
22:36
INGL66
22:31
MagKosz
22:24
rys-tas
21:59
kos 88
21:54
BOP55
21:50
egus75
21:50
Stonechip
21:47
Admin
21:46
anielskooki
21:21
modzel11
21:20
rolkarz
21:14
Volter
20:55
bula
20:51
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |