2012-07-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Zjazd rodzinny... (czytano: 620 razy)
Dzi¶ doroczny zjazd rodzinny Kucharskich.
(Nie moich Kucharskich, tylko tej rodziny, z której Piotrek wyszedł. Konkretnie potomków jego pradziadków).
Nie pojechałam.
Pomijam już, że większo¶ci z tych ludzi nie znam, a dwóch osób nie lubię, nie trawię, lubić i trawić nie chcę.
Może bym i w końcu pojechała (osobliwie, że widzieli¶my się z Piotrkiem w ci±gu dnia i mocno mnie na resztę zjazdu namawiał, mówi±c, że jest naprawdę fajnie, że ogród, że dom, że pyszno¶ci, że Jasiu ze swoim akordeonem przygrywa a wszyscy ¶piewaj± i w sumie mogłabym tam pojechać i puchn±ć z dumy z powodu syna), ale zdecydowałam, że nie.
Nie ma dla mnie znaczenia, że oni wiedz±, że jestem prosto po operacji i słabo słyszę.
TO NIE MA DLA MNIE ZNACZENIA!
Ma natomiast znaczenie to, że ja nie słyszę.
Wybór pozostawałby dwojaki: albo siedzieć jak na tureckim kazaniu i NIE SŁYSZEĆ, albo dopytywać się po kilka razy i W KOŃCU USŁYSZEĆ.
Tak czy siak - robić za dziwol±ga.
(A tak w ogóle, jak mówi kilka osób na raz, to ogarnia mnie popłoch. Nie rozumiem. NIC!)
Ergo nie pojechałam, ale... jeżeli nasz± rodzinę reprezentował mój osobisty m±ż a także trzech moich rodzonych synów, których nie zauważyć się nie da, a gdyby się kto¶ przy tym rzetelnie uparł, to i tak nie da się nie słyszeć Jasia i jego wspaniałego akordeonu, kiedy wszyscy siedz± w kr±g a malec przygrywa stare szlagiery (ma taki ¶piewnik, to i gra pięknie z nut:)
Ergo: nie pojechałam.
Za to pojechałam naprawić okulary Jerzowi.
Co dalej...?
Dalej "Katorżnik" i Lubliniec.
Jadę!
A to że nie słyszę, będę konsekwentnie zwalać na fakt, że się upiłam (acz upijać się nie zamierzam. Ale kto w¶ród tej obficie napompowanej izotonikami braci w ogóle to zauważy?) i że bardzo gło¶no graj±..
Jak nietrudno się zorientować z powyższego tekstu - Ľle mi :(
Musze się przyzwyczaić i przestać wstydzić. Przecież nie ma w tym mojej winy - nie?
P.S.
Od Jerzyka dostałam cudownej urody kolczyki - czerwone serduszka, a od Jasia bransoletkę. PrzywieĽli mi z wakacji.
Kochaj± mnie:)
Jestem o tym głęboko przekonana:)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora jacdzi (2012-07-21,22:16): Gabuniu!!!!!! Trzymaj sie!!!!!!!! shadoke (2012-07-22,07:04): W końcu wysłała¶ tam męża i trzech z krwi i ko¶ci mniejszych i większych Kucharskich, którzy ród nazwiskiem (i nie tylko) podtrzymywać dalej będ±:) shadoke (2012-07-22,07:10): Nie którzy niedowidz±, inni niedosłysz±! Żaden wstyd! Z czasem nauczysz ludzi ze sob± rozmawiać, przecież Ty inteligentna kobieta jeste¶:) Potrzebujesz by mówili wolniej, wyraĽniej i mięli z Tob± kontakt wzrokowy, wtedy dochodzi czytanie z ruchu warg. I koniecznie więcej się u¶miechaj:))) shadoke (2012-07-22,07:11): Nie wiem, sk±d wzięła się spacja w słowie "niektórzy";)))) wiosna (2012-07-22,20:28): Ja słyszę, a mam takiego doła w życiu jak już dawno nie.
WychodĽ do ludzi Gabrysiu, nie trzeba się zamykac.
Trzymaj się i nie martw tak strasznie.
Nie na wszystko mamy wpływ niestety. euro40 (2012-07-23,00:57): A więc wpadła¶ w otchłań rozpaczy... Chyba nie ma na to recepty. Mam tylko nadzieję, że Twoja praca nie wymaga bardzo dobrego słuchu... I wyznacz sobie jaki¶ "ciężki" cel (np. dawno odłożony do lamusa). Skupienie i koncentracja na tym celu nie pozwoli Ci mysleć o chorobach. 3maj się :) Truskawa (2012-07-24,00:30): Ty sobie to Gaba Ľle wymy¶liła¶. Trzeba było jechać wła¶nie dlatego, że nie słyszysz. Kiedy znowu nadarzy Ci się okazja, zeby nie słyszeć co mówi± do ciebie Ci, których nie lubisz? :)) A tak poważnie to chyba powinnam nakopać Ci do tyłka, że takie rzeczy Cię krępuj±. Czy to Twoja wina? Taka Twoja uroda i tyle. Daj spokój. renia_42195 (2012-08-15,11:11): Gaba - jeste¶ taka jaka jeste¶, czyli WIELKA i WSPANIAŁA i tej wersji się trzymaj :) Jeste¶ niepowtarzalna :)
|