2012-07-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| (czytano: 343 razy)
WYWIAD.
Na Mistrzostwach Świata w Lekkiej Atletyce Juniorów bieg z przeszkodami niespodziewanie wygrywa czarnoskóry nieznany nikomu wcześniej zawodnik z Kenii.
- Jak się nazywasz synku?
Zagaduje do niego reporter znanego czasopisma.
Zawodnik ten, słabo zna język angielski, prawie w ogóle.
Po krótkiej chwili odpowiada:
- Kipro-Kosgey-Kipket. Tak chyba trener kazał mi mówić?
- Przyjechałeś do nas z Kenii?
- Nie pamietam, jak tam było wpisane na karcie startowej? Kenia, albo Ethiopia. A może Erytrea? Nie wiem, co tam mój manager wpisał? Nie umiem pisać.
- A ile synku masz lat?
- nie pamiętam, ile mój trener wpisał, ale chyba 17-ście.
Na twarzy widać wyraźny zarost!
- A jak ci się u nas biegało 3000metrów z przeszkodami?
- ok.
- czy miałeś jakieś kłopoty z ich pokonaniem i ile czasu trenowałeś tak znakomitą technikę pokonywania rowu z wodą?
- w ogóle nie trenowałem. Takie przeszkody widzę po raz pierwszy w życiu. Kiedyś trenowałem przeskakując razem ze stadem bawołów afrykańską rzeczkę i powalony przez burzę piaskową pień starego Baobabu. To mi przypominało ten Wasz rów z wodą.
- a powiedz mi chłopcze, dlaczego cały wyścig biegłeś na bosaka? Czy to jakiś sposób „naturalnego biegania”?
- mój manager nie kupił mi butów, bo musiał mieć pieniądze na nową komórkę, żeby załatwiać mi dobre kontrakty.
Czyli co? Za dwa lata spotykamy się na Mistrzostwach Seniorów?
- to zależy od mojego trenera. Na razie startuję z juniorami i seniorami. Trener chciał, żebym biegał jeszcze z kobietami, ale manager powiedział ,że to nie przejdzie, bo mam zbyt niski głos i za twardy zarost.
- To cóż. Dziękuję za wywiad i życzę dalszych sukcesów biegowych.
- dziękować.
* wszystkie postaci i fakty zostały zmyślone ;-)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |