2012-07-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kartka z biegowego dziennika... (czytano: 349 razy)
pi±tek 06 lipiec 2012 - 10.5 km
Jest pi±tkowy wieczór.Niby jak każdy inny,jednak zapamiętam go z jednego powodu.Godzina 21:35 a na dworze tropik temperatura sięga prawie 30st. i jest wyj±tkowo ciężkie powietrze.Nie dziwię się gdy w czasie biegu nie spotykam żadnego biegacza.W tych warunkach lepiej sobie odpu¶cić i gdzie¶ się zaszyć s±cz±c zimne piwko.Na głowę zakładam chustę zmoczon± uprzednio w zimnej wodzie.To na wypadek gdyby mi się czacha zadymiła,a dodatkowo mam chłodzenie.Biegnę bardzo spokojnym tempem.Gdzie¶ na 6 kilometrze już cały paruję.Zdejmuję chustę z głowy gdyż jest już nie do wytrzymania.Jest nadal mokra i co jaki¶ czas przecieram ni± głowę,kark i nawilżam usta.Biegn±c wzdłuż Reymonta na którym¶ z kółek zaczynam mieć halucynacje.Wydaje mi się że jedzie za mn± jaki¶ rowerzysta.Obracam się do tyłu,a tam zupełnie pusto.Ograniczyłem dystans do 10.5 km i choć było ciężko dałem radę.Mam nadzieję że w najbliższych dniach choć trochę się ochłodzi i w czasie biegu poczuję choćby najmniejszy powiew wiatru.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |