2012-06-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| codzienność biegacza (czytano: 295 razy)
Po zatrzymaniu czasu na miłych wydarzeniach niestety czas powrotu do codzienności...praca...druga praca...pusta lodówka...dom zaniedbany...wizyta u lekarza...mama to...mama tamto...i wiele problemów,które dotykają każdego...szara codzienność bez której nie byłoby pięknych chwil...bez której nie byłoby planów na jutro...wiecznych poszukiwań miłości i tęsknoty za szczęściem...bez których nie warto byłoby żyć...doceńmy tą codzienność...w kazdej chwili szarości warto odnaleźć cos dla siebie...dziś myjąc dłonie po pracy uświadomiłam sobie jakież to przyjemne...a jakież banalne...i jakież niezauważalne....ile nas w codzienności omija przyjemności skuli naszej ignowancji...czekamy na wielkie rzeczy nie doceniając tych małych,które tworzą wielkie...a my tak naprawdę jestesmy tylko niezauważalną cząsteczką przyrody...mgnieniem w tętniacym życiu świata...po co się szarpać...zacznijmy po prostu zyć...i cieszyć się tym:)))Bądźmy szczęsliwi kazdego dnia bez względu na wszystko...to będzie tylko nasze...tylko moje...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora jacdzi (2012-06-13,23:06): Cieszmy sie tym co mamy, tym co nas otacza. Patrzmy z wiara w przyszlosc. Badzmy szczesliwi. alinamalina69 (2012-06-14,22:01): wielka miłośc wielka siła...zostajemy jej wierni na zawsze....
|