2012-03-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Naginanie czasoprzestrzeni – dowód :) (czytano: 3768 razy)
Wczoraj przekonałem się na własnej skórze, że Albert Einstein miał rację! Czasoprzestrzeń może się wykrzywiać i zależy to od prędkości ruchu. Uproszczając lekko całe zagadnienie im prędkość większa, tym większe jej odkształcenia. Im większa prędkość ruchu, tym czas dla poruszającego się szybko obiektu zdaje się zwalniać. Aby to udowodnić naukowcy wysłali jakiś czas temu zegar atomowy na orbitę, który krążył po niej z dużą prędkością przez długi czas, a potem ściągnęli go z powrotem na Ziemię i porównali jego wskazania z identycznym zegarem, który cały czas był na Ziemi I tak dowiedli słuszności tez tego genialnego naukowca teoretyka. Nie wiem ile to wszystko kosztowało, ale na pewno baaardzo dużo.
Wczoraj wyposażony jedynie w napęd własnych nóg i buty Saucony Mirage II (co jadłem na śniadanie zostanie moją tajemnicą ;)) oraz super precyzyjny przyrząd pomiarowy Garmin Forerunner 305 udowodniłem empirycznie słuszność tez Alberta Einsteina :) Doprawdy nie rozumiem jak to się stało, że wcześniej tak się trudzono z tym dowodem i że musiało być to tak kosztowne. Może NASA znów coś zachachmęciła :) Ale do rzeczy. Opowiem o tym jak to wszystko wyglądało.
W planie miałem trening wytrzymałości tempowej. Rozgrzewka, rozciąganie, a potem 3x3km po około 3’46-47”/km z czterominutowymi przerwami w truchcie. Takie treningi robię na pętli dookoła mojego osiedla. Generalnie płasko jak po stole, prawie idealny kwadrat o bokach 250 na 250m, więc jak wieje to tyle samo w plecy co i w pysk. Narożniki kwadratu pokonuję zawsze tak samo lekkim, niezbyt ostrym łukiem. Piękny, szeroki i równy asfaltowy chodnik i właściwie tylko jedno skrzyżowanie z lokalną drogą, więc brak częstych spotkań z autami i można trzymać równe, niczym nie zakłócone tempo przez cały czas.
Trasę mam dokładnie zmierzoną kółkiem pomiarowym (takim jak to policja używa przy wypadkach drogowych), więc tu błędu nie ma. Biegam tu większość treningów tempowych, biegi ciągłe w drugim zakresie i często i gęsto jak mam mało czasu (bo to tylko wyjść przed dom i biec) lub chcę po prostu „dokręcić” kilka „kaemów” czy zrobić roztruchtanie. Jednym słowem biegam po tej pętli bardzo często, znam tu każdy kamyczek. Nie ma tu gęstych drzew czy wysokich domów tuż przy ścieżce, co mogłoby zakłócać pomiar GPS-a.
No i zauważyłem taką oto zależność. Jak biegam wolno, to jest roztruchlania, rozgrzewki, zwykłe wybiegania w pierwszym zakresie itp. Czyli moje tempo waha się między 5:00 a 6:00 – mój Garmin zaczyna nowy kilometr w tym samym miejscu co moje wskazania pomiarowe z dokładnością do +/- 5m. No, niech mu będzie. Natomiast jak biegam szybko czyli u mnie poniżej 4’/km to GPS zalicza mi kilometr około 20-25m szybciej niż moje oznaczenia. Tu uprzedzam wszystkich wątpiących, którzy od razu powiedzą, że Garmin „ścina” zakręty. Gdyby tak było to musiałbym biec kilka metrów więcej niż to co pokazują moje pomiary kółkiem.
Ergo – czasoprzestrzeń uległa nagięciu :)
Ba, ja mam jeszcze jeden dowód! Na wszystkich bez wyjątku zawodach w jakich startowałem na atestowanych trasach mój zegarek wskazywał dystans dłuższy od nominalnego! I założę się, że nie jestem tutaj sam w mych obserwacjach. Czy i wy nie macie podobnie? A nie mówiłem?! :)))
Z resztą jak widać na załączonym zdjęciu jest wiecej dowodów na naginanie czasoprzestrzeni ;)
Normalnie chyba otworzę na jakiejś dobrej uczelni fizyki kabel doktorski :D To, znaczy chciałem powiedzieć oczywiście przedłużacz, nie kabel.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Kedar Letre (2012-03-14,10:04): No to nie masz wyjścia. Musisz "latać" grubo powyżej 4 minut i wszystko będzie w porządku:) tytus :) (2012-03-14,11:45): proponuję następujacy temat dysertacji doktorskiej:
"Wpływ posuwistoobrotowego ruchu nadgarstka ręki w czasie biegu biegacza na pomiar dystansu dokonywany elektronicznymi przyrządami pomiarowymi umieszczanymi na nadgarstku a wyposażonymi w GPS" (uf!) bodekem (2012-03-14,14:57): ja nie używam garmina tylko programu na androidzie i zauważyłem ta sama przypadłość , być może jak biegamy szybciej gps zaczyna liczyć wcześniej odległość ot tak na wszelki wypadek by zdążyć na czas :):):) dobrego runningu Zabel (2012-03-14,15:42): boli mnie to naginanie zasad poprawnego pisania i powielanie błędów ortograficznych Truskawa (2012-03-14,17:18): No to uważaj, bo jak odkryjesz ten tunel co łączy start z metą to Ci ludzie oczy wydrapią. Ale za to jakie czasy zaczniesz kręcić? Rafałek (2012-03-14,19:49): no to było bardzo ciekawe:) tdrapella (2012-03-14,21:05): Radek, właśnie wtedy wszystko się nie zgadza :) Jak biegam wolno to kilometr jest kilometr, a jak szybko to kilometr się skraca o około 20-25m :) Czyli biegnąc szybko półmaraton de facto biegnę połkilometra dalej? ;) Czy mierniczy trasy bierze pod uwagę zakrzywianie się czasoprzestrzeni? ;) tdrapella (2012-03-14,21:11): No właśnie Leszek. Ciekawe zagadnienie :) W sumie to mogliby produkować GPSy mocowane na punkcie bardziej stabilnym niż nadgarstek (np. plecy czy pierś) a wyświetlacze robić w okularach przeciwsłonecznych jak w "mission impossibile". Ciekaw jestem swoją drogą, jaki wpływ na wskazania GPSu ma zagęszczenie tych urządzeń np podczas startu wielotysięcznego maratonu. Bo już mi się kiedyś zdażyło, że jak nie miałem opaski pulsometru, mój zegarek pokazywał mi puls kogoś obok :D tdrapella (2012-03-14,21:13): No widzisz Bogdan, czyli sprawa jest niezależna od tego czy to Garmin czy nie, więc to kolejny argument za potwierdzeniem biegowym wywodów teoretycznych Einsteina :) tdrapella (2012-03-14,21:15): Rafał, dzięki za wyjaśnienie. Jako dyslektyk nie zwróciłem uwagi na tą POBÓDKĘ na zdjęciu, mimo że linijkę niżej już jest napisane przez "u" zwykłe. Hehe, a może autor miał skojarzenia z wódką? ;) tdrapella (2012-03-14,21:23): Czasy Iza mogłyby być mniejsze od dokładności przyrządów pomiarowych ;) Jednak do stworzenia takiego tunelu potrzebne by było "ciało" o dużej gęstości i mimo cięgłego autozagęszczania poprzez odparowywanie wody z naszych ciał podczas biegu, to wciąż będzie za mało. Jest jednak jeszcze jedna szansa. Einstein dowiódł, że wraz ze wzrostem prędkości wzrasta masa... ;) tdrapella (2012-03-14,21:24): Mnie też to Rafał zaciekawiło i nadal mnie fascynuje :) Rafałek (2012-03-14,22:37): ale no, aż trudno pojąć;P znaczy da się pojąc;) ale no wiesz;) trzeba kurczę to zrozumieć;) tdrapella (2012-03-14,22:55): Rafa, kiedy podobno Einstein zapytał swoich słuchaczy na wykładzie, czy ktoś rozumie co on mówi. Zgłosił się jakiś student i mówi, że on tak z 50%. A na to Einstein: "GENIUSZ!!! Ja sam rozumiem tylko 10%!" :) Rafałek (2012-03-14,23:31): haha:P dobre dobre;P ciekawe to wszystko jest:) bardzo ciekawe:) techgraph (2012-03-15,07:57): NAJWIĘKSZE BŁĘDY GPSy (ja akurat mam Garminy 310XT i 910) ROBIĄ WTEDY GDY JEST DUŻO ZAKRĘTÓW I TRASĘ ... WYDŁUŻAJĄ ... A WIĘC NAJWIĘKSZE BŁĘDY SĄ NA STADIONIE ... NA STARTACH TRZEBA USTAWIAĆ VIRTUALNEGO PARTNERA Z ZAPASEM 2sek/km ... OT CAŁA FILOZOFIA ... tdrapella (2012-03-15,09:07): Andrzej, ja to rozumiem. Nie rozumiem jednak tego, ze tego samego dnia, w tych samych warunkach pogodowych petle biegane wolno maja tyle metrow ile powinny, a te biegane szybko sa dluzsze... Nic tylko teoria wzglednosci w praktyce :) michal71 (2012-03-15,11:05): Mogę na to udzielić odpowiedzi obalającą to rozumowanie. Sprawa dotyczy mechanizmu wbudowanego w każdy GPS służącego do przeliczania danych pobranych z satelity na wyniki widoczne na wyświetlaczu. Algorytm korekcji błędu jest bardziej skuteczny przy wolniejszym biegu ponieważ punkty pomiarowe są bardziej zagęszczone i wybierana wtedy wartość interpolacyjna jest bardziej zbliżona do rzeczywistej. To wszystko i niestety ale Einstein nie ma z tym nic wspólnego. Ale mimo mojej zimnej oceny, wole myśleć podobne, to jest takie przyjemniejsze niż zastanawianie się nad algorytmami do korekcji błędu. Pozdrawiam. tdrapella (2012-03-15,11:13): To mówisz Michał, że z mojego kabla doktorskiego nici? ;) A czy da się jakoś "podtuningować" GPS-a by pokazywał dokładniej przy szybkich biegach? W sumie na tym mi bardziej zależy, bo jak lecisz na zawodach, starasz się trzymać równe tempo, a potem się okazuje, że muszę przyspieszać i szarpać, bo kilometry rzeczywiste są dłuższe to cholera mnie bierze. michal71 (2012-03-15,11:25): W niektórych modelach jest to możliwe, ale wymaga to pewnych wyrzeczeń, tzn., wykasowania całej historii i zmniejszenia czasu pomiędzy pomiarami, inaczej zagęszczenie punktów pomiarowych. Obawiam się jednak, że w większości modeli ta opcja nie pozwoli na zarejestrowanie całego odcinka maratonu, chociaż na połówkę już wystarczy. Testowałem to kiedyś na Garminie 305. Łatwiejsze jest zdecydowanie samodzielne korygowanie w głowie. Do tempa wskazanego wystarczy dodać 2-3 sekundy przy dobrych warunkach pomiarowych, lub około 5 w miejscach zalesionych, gęstych chmurach czy wysokich budynkach. ddrapella (2012-03-15,11:39): Podzielam poglad Michala - GPS przelicza droge (a posrednio predkosc) poprzez porownie pozycji miedzy punktami "pomiarowymi". Im gesciej zebrane punkty (a to zalezy od predkosci przemieszczania sie odbiornika GPS i czestotliwosci "taktowania") tym zobrazowanie przebytej drogi dokladniejsze. Czyli jednak Garmin "scina" zakrety tym bardziej, im szybciej Tomku biegniesz. Ale na "kabel" ciagle masz szanse, bo jestes odkrywczy i dociekliwy.... tdrapella (2012-03-15,11:45): No i tu właśnie leży Tato pies pogrzebany... Bo Garmin przy "scinaniu" powinien skracać dystans, a nie wydłużać... A on wydłuża trasę :) michal71 (2012-03-15,12:05): Zakręty na ogół są poddawane również korekcji a wynikły błąd jest zależny od specyficznego ułożenia się sąsiednich punktów. Nasze zegarki nie określają bezpośrednio odległości między dwoma punktami, tylko biorą pod uwagę 5 lub więcej punktów. W przypadku kiedy punkty zmieniają kierunek, czyli mam tu na myśli zakręty, trasa ich przebiegu jest ukierunkowana w stronę kąta prostego. to wyjaśnia sprawę wydłużania dystansu na zakrętach w przypadku szybszego biegania. Dopiero po wprowadzeniu takiego treningu do programu komputerowego i naniesieniu go na mapę, możemy samodzielnie i ręcznie to poprawić. Wtedy zobaczymy rożnice pomiędzy tym co pokazywał nam wyświetlacz a tym co pokazuje nam ów program. Możesz sobie wtedy wyznaczyć błąd do korekcji podczas treningu. Pozdrawiam. cinek2030 (2012-03-15,12:11): Zwiększenie liczby punktów pomiarowych na danym odcinku, co ma miejsce przy wolniejszym biegu, nie musi się przełożyć na dokładniejszy pomiar odległości. Wręcz przeciwnie - jestem pewien, że w takim sprzęcie zwiększy niedokładność. Każdy pomiar pozycji obarczony jest błędem. Błąd zależy m. in. od pogody i charakteru terenu, w którym się poruszamy. W najlepszym przypadku błąd pozycjonowania wyniesie około 5-10 metrów. Oznacza to, że gdy będziemy stali w miejscu, zegarek i tak będzie widział, jakbyśmy się kręcili wokół miejsca, w którym stoimy. Owszem, zegarek mógłby to w jakiś sposób uśrednić, dając całkiem niezłą dokładność, ale skąd on ma "wiedzieć", czy stoimy, czy rzeczywiście poruszamy się to tu, to tam. Reasumując - większa prędkość nie zwiększy dokładności pozycjonowania, ale ułoży punkty pomiarowe jakby lepiej w kierunku rzeczywistego poruszania się, czyli zmierzona odległość powinna być mniejsza. Z moich doświadczeń z 305 wynika, że urządzenie zawsze zmierzy nieco większy dystans, niż rzeczywisty (tym samym pokaże nieco większe tempo biegu). ddrapella (2012-03-15,17:41): Tomku, mysle, ze miedzy punktami "obserwowanymi" GPS "jedzie na zliczeniu" (dead reckoning) i extrapoluje (jak matematyczny lew z Magdy Odysei Umyslow)droge, do nastepnego punktu obserwoawanego. Jak posuwasz sie wolno, to w tym samym czasie (miedzy "fixami") doda niewiele do mierzonej trasy, jak biegniesz szybko, to na kazdym zakrecie moze byc ok 5 metrow dodane. Po minieciu czterech naroznikow twojego kwadratu moze sie uzbierac te dodatkowe 20-25 mtr na kilometrze. Czy to ci juz "pasuje"??? tdrapella (2012-03-15,22:50): Michał, zdaje się, że jest tak jak piszesz. Po bliższym przyjrzeniu się narożnikom pętli, zdecydowanie dwa z nich są na większości pętli zbyt ostre, w porównaniu z tym jak biegnę. To może wyjaśniać sprawę. Dzięki tdrapella (2012-03-15,22:55): Marcin, masz oczywiście rację, że dokładność maleje kiedy poruszamy się bardzo wolno. Np kiedy robisz rozgrzewkę ruszając się może o 10m przez 5 minut garmin naliczy pewnie ze 100m. No nic, będzie się trzeba przestawić mentalnie i do wskazań GPSa doliczać ze 2-3 sekundy na kilometr. A inne modele sprawują się lepiej? To że w wodzie 305 wariuje to wiem, a te robione bardziej pod triathlon? tdrapella (2012-03-15,22:59): Tato, to mniej więcej tak jak mapisał Michał parę postów wyżej. Myślę, że to "wyostrzanie" narożników przez analizę więcej niż dwóch sąsiednich punktów jest odpowiedzią. Bo w sumie jak biegam odcinki 400m które mam na jednej prostej, to takich numerów nie zaobserwowałem. Porobię jeszcze trochę obserwacji, tak z ciekawości :))
|