2012-01-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| CD przygotowań (czytano: 413 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.endomondo.com/workouts/user/1060973
IV Tydzień
No i zaczęło się M R Ó Z !!!
Poniedziałek: dziś jeszcze warunki pogodowe pozwoliły na spokojne wybieganie po terenach leśnych ale coś czuję że za chwilkę to się skończy ponieważ zapowiadają zmianę pogody.
Całość dystansu wyniosła 9,93km które pokonałem w czasie 50’51” co dało średnie tempo 5’07”/km.
Wtorek: to tradycyjnie już dzień na aktywną formę regeneracji pod postacią pływania i saunowania. Całość kuracji wyniosła około 1h45’ z małymi przerwami na odpoczynek i regenerację umysłu.
Środa: dziś z racji małej ilości czasu nie mogłem zrobić wszystkiego tego co zamierzałem ale główną część wykonałem sumiennie a nawet na zbyt sumiennie. Zamiast rozgrzewki w ilości 30’+8x400mBPG+10’ zrobiłem 22’ rozgrzewki + 10x300mBPG + 7’Easy co dało w całości 11,62km. Dziś wieczorem już pomału można było odczuć zmianę pogody tzn. lekko mroźne powietrze, które czasem na podbiegach aż zatykało dech w piersiach a to dopiero nie wiele bo -2ºC a co to będzie dalej??? chyba trzeba będzie się przenieść na bieżnię.
Czwartek: bieg easy lub wolne taką informację przeczytałem dziś w swoim planie treningowym. Patrząc na moje już delikatnie zmęczone nogi wrodzona ostrożność i doświadczenie podpowiadało mi aby zrobić przerwę jednak jestem teraz na takiej fali treningowej, że chciałem to wykorzystać. Mam tylko nadzieję że nie odbije się to w późniejszym czasie infekcją ponieważ takie przeciążenie w moim przypadku zazwyczaj tak się kończy. Miał być bardzo Easy a wyszło jak wyszło, 10,42km pokonane w czasie 52’24” ( średnie tempo na kilometr wyniosło 4’56”)
Piątek: pomału zaczynam zauważać pierwsze oznaki braku odpoczynku tzn. infekcja. Nie chciałem jednak rezygnować z treningu gdyż moje nóżki nie odczuwały zmęczenia. Dlatego wybrałem się na małą przebieżkę na bieżni w wolnym tempie w którą wplotłem kilka krótkich mocniejszych przebieżek (6x60m).
Suma 7,80km - 41’05” co dało średnie tempo 5’16”/km
Sobota: w zeszłym tygodniu był to ostry start w GP Poznania jeszcze w jesiennej aurze a dziś byłem zmuszony już robić trening tempowy na bieżni gdy za oknem sroga zima.
Nie będę ryzykował i mocno nadwyrężał już tak nadwyrężonego mojego ciała dlatego tak mocny akcent zaplanowałem na bieżnię.
Po dzisiejszym treningu czułem się dość mocno zmęczony i na pierwszej chwili pomyślałem sobie że nie dam rady jutro zrobić długiego wybiegania ale nie można tak od razu zakładać. Troszkę odpoczynku w postaci leniuchowania, regularny posiłek oraz odpowiednie nawadnianie i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Tempo 4x3km( każdy odcinek w tempie około 4’10”/km) przerwy między odcinkami po około 2’30”.
Suma 15,33km pokonana w czasie 1h08’04” co dało średnią 4’26”/km
Niedziela: od rana jak zobaczyłem ile wskazuje słupek rtęci na termometrze to od razu z całą świadomością bez podejmowania jakiegokolwiek ryzyka wiedziałem że trening przeprowadzę na mechanicznym terenie. Tylko niestety nie miałem zbyt dużego natchnienia i siły na długi trening na bieżni. Po godzinie trwania treningu, który tak de fakto minął mi bardzo szybko i przyjemnie wiedziałem że zrobię minimum jakie sobie założyłem.
Ostatnie 10 min zrobiłem w tempie narastającym. Co dwie minuty podnosiłem prędkość o około 0,3km/h aby ostatnie półtora minuty zrobić w tempie 4’00”/km(15km/h)
Cały trening trwał 1h45’03” i wyniósł 21km z średnią prędkością 4’48”/km
Całkowity kilometraż tygodniowy wyniósł - 76,71km
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |