2012-01-31
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Każdemu jego Everest (czytano: 446 razy)
Przeczytałem kilkakrotnie poniższy fragment wpisu Zbiga i zastanawiam się ile nienawiści do ludzi musi siedzieć w kimś kto potrafi coś takiego napisać:
Pan ten jednak jest bardzo uparty i powiadomił o tym „Gazetę Wybiórczą” i teraz jest afera. Oczywiście wszyscy czytelnicy teraz go bronią i psy wieszają na orgach. No, bo przecież szczytny cel, pan i jego chore dziecko są dyskryminowani itd. Bo ten pan postawił sobie za cel przebiegnięcie z wózkiem korony maratonów w rok. No i twierdzi, że robi to dla syna.
Prawda jest taka, że nie robi tego dla syna, a dla siebie. Jaka żona mając na głowie kilkoro dzieci i w tym jedno niepełnosprawne wymagające stałej opieki zgodziłaby się na to, żeby w tym czasie, kiedy ona ślęczy nad dziećmi, on beztrosko trenował i biegał zawody? Więc pan ten wymyślił sobie, że to jego bieganie „będzie dla syna”. Potem zapewne wymyślił, że dla syna również pobiegnie koronę MP. W swojej wypowiedzi odwołał się do uczuć po pierwsze macierzyńskich, a po drugie litości nad chorym dzieckiem.
No i teraz ludzie trzymają jego stronę, no bo po pierwsze dziecko skrzywdzone, a po drugie jest chore. A prawda jest taka, że to dziecko ma za przeproszeniem głęboko w d… to, że jego stary zaiwania w maratonie i 7-me posty wylewa. On nawet go nie widzi, bo ojciec jest za nim. Równie dobrze dziecko to można by posadzić na karuzeli i na 100% miałoby większą z tego frajdę. Frajdę ma tylko jego ojciec, bo chce coś światu udowodnić. Ja nie wiem co, ale pewnie inni wiedzą.
Dwadzieścia parę lat temu skończył się podobno ustrój
w którym jedni wiedzieli co jest potrzebne drugim, co ci drudzy czują, jakie maja potrzeby. Okazuje się, że nie , w dalszym ciagu mamy osoby, które wiedzą lepiej. Przecież dla sparaliżowanego dziecka miejsce jest w domu, co ma innych kłuć w oczy swoją niepełnosprawnością. Przecież świat jest dla pięknych i zdrowych. Wielokrotnie mędrcy na tym portalu wytykali takim jak ja biegającym maratony w granicach 5 godzin, ze tylko przeszkadzamy. Nie siląc się na zrozumienie motywacji kierujących nami bo i po co, wiedzą lepiej co nam potrzeba.
Nie będę się rozpisywał na temat potrzeby działań integracyjnych pozwalającym "innym" żyć w "normalnym" świecie. Świadomie tak napisałem, bo niepełnosprawni, o innym kolorze skóry, o innych skłonnosciach itd nie są wcale "inni" a ich świat jest tak samo normalny.
Pozwólmy każdemu zdobyć jego Everest.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2012-01-31,13:13): Co miałam do napisania o tym super wpisie Zbiga napisałam na forum i nie będę się powtarzać, ale dobrze, że ktoś napisał o tym w blogu. I dobrze, że zrobił to ktoś kto nie pluje jadem. :) Marysieńka (2012-01-31,13:52): Nic dodać, nic ująć:)) mamusiajakubaijasia (2012-01-31,14:22): Bo to tak już jest, że nie wystarczy mieć SWOICH racji. Trzeba je jeszcze umieć podać we właściwej - nieagresywnej formie. Zbig tego nie umie (a może tylko nie chce). jacdzi (2012-01-31,16:29): W zyciu jakze wazna jest dyplomacja. Truskawa (2012-01-31,20:51): Nie wiem Jacku czy ta dyplomacja rzeczywiście jest tak ważna. Wolę powiedzieć wprost, ale nie przeginać. Noooo.. chyba, że ktoś permanentnie zachowuje sie jak idiota to raczej nie przebieram w słowach. Maria (2012-02-01,15:37): Zgadzam się całkowicie ! Gulunek (2012-02-05,22:46): Ten "Fielki zafotnik" jest żałosny :)
|