2012-01-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Przygotowania pełną parą (czytano: 980 razy)
Pierwsze biegi tego sezonu już za niecały kwartał. Zdecydowałem się na start w półmaratonie w Wiązownej, potem maraton w Łodzi, Bieg Rzeźnika w czerwcu i 7 Dolin w Krynicy. Jeżeli będę się dobrze czuł, to może dodam jeszcze jakiś bieg do tego planu. Ale to są główne cele.
Od kilku tygodni chodzę regularnie na siłownie i wzmacniam wszystkie partie mięśniowe, jakie się da. Sam zauważyłem, że pomimo przebiegniętych kilku tysięcy kilometrów i nadal 10 pozycji w polskim rankingu squasha, moja siła i wytrzymałość siłowa pozostawiają wiele do życzenia. Żeby być bliżej prawdy, należałoby napisać, że są na poziomie bliskim zera. Dodatkowo staram się wprowadzić nowe zalecenia żywieniowe mojego trenera. Czas pokaże, jakie będą tego skutki.
Po wczorajszych interwałach 10 x 1km a 4:15 i pulsie w okolicach 90%-95%, dzisiaj lekki bieg na 16 km z pulsem poniżej 65%. Zakładane tempo miało wynieść 7 minut, skończyło się na 6:47. Początek był piękny. Wprawdzie na chodnikach leżał trochę śniegu, ale dało się biec wydeptanymi ścieżkami. W okolicach lotniska na Lublinku pobiegałem po lesie i lekko zaśnieżonych polach.
Kiedy zaczął padać deszcz ze śniegiem zrobiło się mniej przyjemnie. W takich warunkach biegłem do samego domu jakieś 45 minut. Buty szybko przemokły, woda przez skarpetki przedostała się do stóp i zrobiło mi się bardzo chłodno. Utrzymywałem jednak tempo, żeby organizm się nie przegrzał.
Jutro dzień wolny, a we wtorek 14 km w tempie maratonu, czyli 4:35.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |