2011-12-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| można się zdziwić :-) (czytano: 845 razy)
Barbórkowy bieg w Rybniku mogę uznać za udany --- > uzyskałam czas 42"16" a przed startem obstawiałam na 44 minuty. Dlaczego...? Od Rudy Śląskiej nie mogę poradzić sobie z przeziębieniem, właściwie nie mam już kataru, ogólnie dobrze się czuję, jedynie co pozostało, to męczący kaszel, który pokazuje prawdziwe oblicze w nocy. Jest tak upierdliwy, że nie daje mi spać, w dodatku czuję płuca. Szczerze mówiąc jeszcze nie odwiedziłam lekarza, bo na samą myśl czekania 1-2godzin w przechodni od razu zdrowieje, ale chyba będę musiała się jednak wybrać.
Wrócę jednak do startu...dzień wcześniej na treningu stwierdziłam, że dyszka w Rybniku wypadnie tak sobie. Pobiegłam w sobotę 7km w tempie 5"30 i czułam niemoc. Jak widać można się zdziwić :-) Całe szczęście dla mnie było w miarę ciepło, więc uniknęłam zimnego powietrza. uffff.....
Jak na razie dobrze się czuję...zobaczymy w nocy wtedy wszystko się nasila. Najdziwniejsze i zarazem najśmieszniejsze jest to, że rok temu o tej samej porze również miałam problem ze zdrowiem, wtedy męczyłam się 29.11-17.12 i też biegłam w Rybniku sytuacja ta sama, z tym że przeziębienie dopadło mnie 9 dni wcześniej.
Na zakończenie stwierdzam, że dzień się UDAŁ ;-))))
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora DamianSz (2011-12-04,21:05): Może masz uczulenie na coś co akurat w tym okresie bardzo się nasila np. dymienie z domowych kominów ?
Gratuluję dobrego wyniku.
|