2011-11-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Patriotyczna....przyjemno¶ć. (czytano: 488 razy)
11 listopada to data bardzo ważna dla każdego Polaka.
Żyjemy w niepodległym państwie , sami decydujemy o swoim losie i sami wyznaczamy sobie cele.
I edycja Biegu Niepodległo¶ci w Luboniu pod Poznaniem to był cel wyznaczony przez trzy niewiasty startuj±ce po raz pierwszy w życiu w publicznym biegu . Ukończenie 10-tki przez te panie wydawało się do niedawna jako co¶ nierealnego.
Uwierzcie...trenowały pilnie. Tak naprawdę nie musiały aż tak bardzo się bać.Ale sami wiecie , że ten pierwszy raz trzeba po prosty przeżyć!
Ranek w Luboniu przywitał nas temperatur± w okolicach 2-3 stopni Celsjusz. Było po prostu zimno.
Iza , Pati( z Piotrusiem i mężem ) i Benia stremowane , ale też skupione.
Miła i szybka obsługa w biurze zawodów sprawiły ,że nastrój stał się lajtowy. Żartowali¶my i ¶miali¶my się . Razem z moj± żon± Magd± udzielali¶my ostatnich wskazówek przed biegiem . Otucha jest potrzebna każdemu.
Na rozgrzewkę wyszli¶my pól godziny przed startem...nie szło już dłużej czekać. Wszystko przebiegało sprawnie i przyjemnie . Ostatnie chwile przed startem jeszcze nerwowe , ale chwilę po wystrzale startera całe napięcie odpływa i jest super. Pogoda sprzyjała do miłego truchtania w grupie 350 zawodników i zawodniczek.
Teraz nasze dziewczyny były skazane na siebie i walkę z dystansem i swoimi słabo¶ciami.
Razem z Magd± rozpoczęli¶my walkę o Jej nowy rekord życiowy na tym dystansie. Pierwsze kółko było rozpoznawcze, zarówno pod względem poznania specyfiki trasy , jak też pod względem własnej dyspozycji dnia. Magda okazała się sztuk± nie do zajechania. Na każd± moj± próbę zwiększenia tempa reagowała dotrzymywaniem kroku. Brawo!
Na drugim okr±żeniu zauważyli¶my ,że podbiegi na trasie s± już bardziej odczuwalne. Nie zwalniali¶my . Magda jednak w tym dniu była naprawdę nieĽle dysponowana. Lekka zadyszka przyszła na trzecim kółku. Zdałem sobie również sprawę ,że motywowanie ma swoje granice. Na Magdy słowa "zamknij się" po prostu zamkn±ć się musiałem.
Upragniona prosta do mety i finisz , którego nie powstydziłby się Bikila Abebe.
Niespodzianka w postaci róży na mecie , u¶miech i oczywi¶cie życiówka Magdy - 55.57min...6 min szybciej od poprzedniego rekordu. Szacunek.
...Iza , Pati i Benia wpadły na metę wspaniałym finiszem , zadowolone i u¶miechnięte , dodatkowo dopingowane przez rzesze kibiców. Czas nie jest najważniejszy ale jak na pierwszy bieg w życiu 1.05min. robi naprawdę niezłe wrażenie.
Siostrzyczki - jestem z Was bardzo dumny. ¦wiat biegaczy wzbogacił się o nowe charakterne dziewczyny.
Do biegania trzeba mieć charakter i tego Wam życzę.
Do zobaczenia na następnej trasie biegowej.
Brawa dla Organizatorów.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |