2011-11-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| kryzysowa narzeczona:((((( (czytano: 594 razy)
Rok temu kończyłabym tym biegiem swój sezon wyjazdów.Ale w tym czeka mnie jeszcze jeden -ważny..a jutro...nie te miejsce,nie ten czas,troche za ¶wieże i zbyt bliskie,a może będziesz przy mnie??będziesz?może pozostała tam cz±stka Ciebie?
Jak fala...humory moje przeplataj± się..raduję sie,bo ko¶cian i lubię,bo pobiegam,bo przyjaciele i znajomi....ale to nie tak miało być nie takie były moje plany..czy mam prawo mieć do Ciebie żal???teraz gdy jestes już..TAM????
Po "setce" zaliczyłam dwa dni biegania-mało,ale to z braku czasu...sama nie wiem jak mam okreslic swoje siły.Nie czuje tego-dziwne.......moje mysli kr±ż± wokół tego co sie dzis dowiedziałam.....
ubiegłoroczny Ko¶cian:))foto by Seba844
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu jacdzi (2011-11-06,07:39): Mimo ze kontekstu tego wpisu nie rozumiem, jestem pod wrazeniem ladunku emocji. ineczka16 (2011-11-06,08:32): Żiżi - ja też mam wielk± niewiadom± w głowie dot. Ko¶ciana... JAK POBIEC? Dzi¶ w nocy po raz pierwszy od bardzo dawna obudziłam się z krzykiem - SKURCZ! Łydka boli jeszcze teraz. Zobaczymy za parę godzin jak to będzie... michu77 (2011-11-06,10:33): fajny bieg był rok temu, ...ale tym razem odpuszczam ;) Marysieńka (2011-11-06,14:39): Każda "przerwa" dobrze robi....i nie tylko o bieganiu my¶lę..trzymam kciuki:)))
|