Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [30]  PRZYJAC. [128]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Pamiętnik internetowy



Urodzony:
Miejsce zamieszkania:
747 / 866


2011-10-17

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
12 MARATON POZNAŃSKI JUZ ZA NAMI:-) (czytano: 637 razy)
(POPRAW WPIS , ZMIEŃ ZDJĘCIE , USUŃ ZDJĘCIE)

 

To był fajny, maratoński weekend. Zaczął się już w piątek po pracy. Nie wytrzymałem i pojechałem do Areny gdzie były targi maratoński i biuro zawodów. Nie chciałem zmarnować okazji spotkania z przyjaciółmi i znajomymi. Nie było jeszcze wielkiego ruchu, więc mogłem sobie pogadać na stoiskach, pooglądać sprzęt bez pośpiechu i przeszkadzania.

W sobotę rano wybiegłem na rusałkowy trening. Poranek był przepiękny. Zaszroniona trawa, pozłocone liście drzew, gładka tafla jeziora, nad która unosiły się mgiełki. Przez gałęzie do ścieżek przebijało się piękne, jesienne słońce. Ech, aż chciało się biegać:-)

Powrót do domu, kąpiel, zakupy i…do Areny: -) Zwyczajnie nie mogę sobie odpuszczać okazji spotkań z przyjaciółmi i znajomymi, których nie widzę czasem całymi miesiącami. Rozmawiamy czasem tylko przez Internet albo przez telefon. Zawsze jest tez okazja poznania kolejnych fajnych osób. W moim amatorskim bieganiu, właśnie ludzie są najważniejsi. W takich chwilach uzmysławiam sobie zawsze o ile jestem bogatszy w takie fajne kontakty od mojego pierwszego biegowego startu. Wtedy startowałem z kolegą. On znał mnie a ja jego:-).

Bardzo sympatyczne było to jak wiele nieznanych mi osób podchodziło i mówiło, że czytają mojego bloga i moje felietony: -) Sympatycznie było też, kiedy Kasia Bujakiewicz, którą poznałem kiedyś w czasie deszczowego, urlopowego treningu, zaskoczyła mnie przy stoisku Drużyny Szpiku pytaniem, dlaczego już nie biegam w tygodniu rano:-). Powiem Wam, że mam dla niej wielki szacun za to deszczowe bieganie, bo pogoda była wtedy masakryczna a ona biegała.
Przed 19 zgarnąłem z Areny Gabę, Justynie i Szymka, i pojechaliśmy do Muszynianki na spotkanie Teamu Maratony Polskie. Jak zwykle była sympatyczna, miła atmosfera. Gabrysia zaprezentowała nowe zasady przyjmowania na członka: -)) Ponadto zaczęła się dyskusja o nowej formule mistrzostw Teamu. Już niedługo prześlę taki projekt do Waszej oceny. Bardzo miłym akcentem tego wieczoru było spotkanie z Małgosią Sobańską i Piotrem Mańkowskim. Mam nadzieję, że już niedługo uda się o tym napisać nieco więcej.

Niedziela to już wczesne wstawanie i jazda nad Maltę. Zaparkowałem na parking przy nowych Termach Maltańskich. Już tam spotkałem Tytusa. Razem poszliśmy w stronę hangarów a tam, co chwila ktoś znajomy. Lubię tę przedstartową atmosferę oczekiwania. Czuje się pewien rodzaj napięcia, czasem nawet widać, że niektórzy dygoczą. Oczywiście mówią, że to z zimna: -)) Może i tak, bo na godzinę przed startem było zaledwie 4 stopnie, ale słońce szybko wyrównywało ten nazbyt rześki chłodek.

Spacerkiem polazłem sobie na start. Od jednego ze sponsorów (PKO BP) dostałem takie dmuchane pałki do kibicowania i zamierzałem je intensywnie wykorzystywać:-)
Zrobiłem sobie spacer na start. Niektórym obiecałem kopniaka na szczęście, jeszcze kilka spotkań, kilka krótkich rozmów i ustawiłem się na 21 kilometrze razem z Gabą wyposażoną w trąbkę.

10 – WYLAŁA SIĘ LAWA BIEGACZY – to naprawdę imponujący widok. Słońce pięknie oświetlało kolorowy tłum. Tym razem start był pod górę ul. Baraniaka. Jeszcze większość miała uśmiechy na twarzach. Pogoda wymarzona do biegu. Pożegnaliśmy ponad 5 tys. i mieliśmy godzinę czasu na przerwę. Po przerwie powrót pod 21 km i intensywne wielogodzinne kibicowanie. Wiedziałem, że na tym podbiegu niektórzy będą już czuli trudy tego biegu i potrzebny będzie mały kopniaczek. Jeśli komuś się zdaje, że kibicowanie jest lekkie to jesteście w błędzie:-). Staraliśmy się z Gabrysią jak mogliśmy. Gaba trąbiła ja klaskałem tymi dmuchanymi pałkami i oboje krzyczeliśmy. Gabrysia, jako osoba dysponująca lepszym wzrokiem odczytywała nawet imiona z numerków i potem głośno dopingowała po imieniu. Fajne były reakcje niektórych osób, kiedy słyszały swoje imię. Wielkie oczy i zdziwienie – „SKĄD ONI MNIE ZNAJĄ?”:-))

Fajnie było widać jak walczycie i dużą radość dawało nam to, że możemy Was wspierać. Po kilku godzinach zmieniliśmy miejsce. Stanęliśmy sobie już przy zbiegu nad Maltę. Oj tutaj się działo!!! Stosowaliśmy już z Gabrysią różne sztuczki. Nie wiem tylko, co oznaczało, kiedy Gaba krzyczała do biegnących –„dawaj, dawaj dobrze ciągniesz”; -)))) Zdzieraliśmy gardła. Kilka razy zamieniłem się w masażystę i rozmasowałem ludziom nogi, kiedy łapały ich skurcze.

Po 5 godzinach przemieściliśmy się w rejon mety. Teraz mogliśmy się razem z Wami cieszyć Waszymi życiówkami, rekordami i Waszą satysfakcją z udanego biegu. Niektórzy pobiegli rewelacyjnie!!! Bardzo serdecznie Wszystkim gratuluję!!! I wierzę, że do Poznania będziecie wracać:-) bardzo miło było Was zobaczyć:-)


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Marfackib (2011-10-17,09:47): Teraz już wiem dlaczego niekórzy wybiegali życiówki. Wiesiu + Gabrysia (jako kibice) = życióweczka. Pozdrowionka :-)
ewulka (2011-10-17,10:19): Nie sposób Was było zauważyć i nie słyszeć,tak kibicowaliście.
jacdzi (2011-10-17,10:34): Tylko pozazdroscic startujacym. Jeszcze bardziej pozazdroscic tym ktorzy w Muszyniance dowiedzieli sie jak dostac sie na CZLONKA.
snipster (2011-10-17,11:20): Wiesiu, widziałem was na "połówce", dawaliście nieźle czadu :)
jagódka (2011-10-17,12:25): Wiesiu dzięki za doping:)) Spisaliście się z Gabą na medal:))
evitah (2011-10-17,12:49): Dziękuję za doping :)
Jasiek (2011-10-17,14:13): Odwaliłeś z Gabą kawał dobrej roboty, sprawiając, że choć ledwo żywy, na ostatnim kilometrze pofrunąłem do mety... Wielkie dzięki! :)
Gulunek (2011-10-17,18:53): Pięknie, są takie chwile że warto biegać :) Gratki Wiechu :)
ineczka16 (2011-10-17,18:56): Również dołączam się do podziękowań w kibicowaniu - to jest naprawdę spotkać dopingujących znajomych na trasie :)
Kocjur (2011-10-18,09:51): to był weekend ach...jeszcze raz wielkie wielkie podziękowania za doping dzięki któremu udało mi się tak dobrze ciągnąć na końcówce ;)...a jak wiemy prawdziwego mężczyznę można poznać po tym jak kończy ;)))







 Ostatnio zalogowani
jarecki112
23:57
kos 88
23:02
maratonczyk
22:19
żeli
21:40
robsik
21:35
Zając poziomka
21:30
benfika
21:29
szan72
21:11
rolkarz
21:04
modzel11
20:43
Wojciech
20:13
BOP55
20:12
kgondek
20:04
Namor 13
19:53
marian
19:52
uro69
19:51
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |