Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [30]  PRZYJAC. [128]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Pamiętnik internetowy



Urodzony:
Miejsce zamieszkania:
745 / 866


2011-10-13

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
TAKIE TAM (czytano: 720 razy)
(POPRAW WPIS , ZMIEŃ ZDJĘCIE , USUŃ ZDJĘCIE)

 

Wczoraj po pracy siedziałem w mieszkaniu i jakoś dziwnie się czułem, kiedy myślałem o treningu. Potrząsało mną zimno i całym sobą byłem na NIE. Przez te lata biegana nauczyłem się jednak walczyć z takimi reakcjami. Przebrałem się zabrałem śmieci do wyrzucania i wybiegłem na trening.

Godzina była już stosunkowo późna, ale miałem nadzieję, że uda mi się kogoś spotkać. Ruszyłem energicznie, bo chłód mnie mobilizował. Tętno skoczyło mi nagle pod maks, mimo, że tempo wcale na to nie wskazywało. Przestałem przejmować się pulsometrem. Biegłem sobie tak jak kiedyś. Czułem, że jest ok. Serce nie wychodziło mi przez gardło, więc nie ma problemu. Minąłem zaledwie kilka osób i nikogo, z kim można by sympatycznie pobiegać.

Odruchowo zerknąłem na Garmina, leciałem sobie po 4’40’’ na km. Pełny spokój, przestałem zerkać. Na drugim kółku, mniej więcej na 7 km zaczęło się robić ciemno. Gdzieś z krzaków wypadł pies a potem kolejny, cos w rodzaju Saby z „W pustyni i w puszczy” – OLBRZYMIE BYDLAKI. Psy leciały w moją stronę, musiałem się zatrzymać. Zaraz za nimi truchtała właścicielka. „Sorki – powiedziała”. Ech, brakuje mi słów. Ruszyłem dalej. Kiedy kończyłem trening było już ciemno a ja byłem szczęśliwy.

Właśnie takiego radosnego biegania bez celu, planu, założeń mi brakuje. Może warto do tego wrócić?


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


kokrobite (2011-10-13,09:58): Pewnie, że warto. Rekordów nie będzie, ale radocha - jak najbardziej. Przerobiłem to w drugiej połowie tego roku.
snipster (2011-10-13,10:05): Najlepsze bieganie jest "na frajdę", bez celu i kontroli ;)
tdrapella (2011-10-13,10:31): Wczoraj też sobie tak luźno z Hubertem pobiegałem. Zaczęło się po 5:07 a skończyło się po 12km na 4:40 i sam nie wiedziałem jak to możliwe, bo puls był ciągle w pierwszym zakresie :D Toż to radocha niesamowita tak sobie popylać bez planu
jacdzi (2011-10-13,10:54): Ja porzucilem plany treningowe ukladane przez profesjonaliste. Teraz wynikaja one z mojego chciejstwa. Dzieki temu radosci mi nie brakuje. A wczesniej czulem sie jakby pod presja, zniewolony, a coz lubimy bardziej niz wolnosc?
michu77 (2011-10-13,11:30): a ja już zakończyłem sezon, bo już na nic nie miałem ochoty... i robię roztrenowanie. Za 2 max.3 tygodnie, mam nadzieję stęskniony za bieganiem, ... zacznę budować formę pod kątem przyszłorocznych startów. Najlepsze wyniki miałem w tym roku w marcu i kwietniu ;)
Rufi (2011-10-13,11:41): A dla mnie życiówki zawsze będą ważne!!! I na każdym biegu lubię pobiec na max swoich możliwości. Bo tak i koniec. A bawić się mogę na treningu. U sibie w lesie. Albo po zawodach o!
Rufi (2011-10-13,11:41): a te słowa na "ż" są piękne a nie brzydkie
jagódka (2011-10-13,13:04): Mi zawsze pod koniec planu treningowego strasznie brakuje radosnego biegania, jestem zmęczona tym ciągłym ustawianiem życia codziennego do planu,tą systematycznością, tym ciągłym pilnowaniem tempa, tętna, postawy itd. wiem jednak, że jak plan sie skończy, odpocznę i znów bedę latać wg.planu;))))
Hepatica (2011-10-13,14:53): O!! Nareszcie pierwsze ludzkie odruchy Panie zaprogramowany:))).Tylko sobie nie funduj zbyt dlugiej laby biegowej, bo przciez "wiesz, ze tak nie wolno" :)))
miriano (2011-10-13,18:49): Ja raz w tygodniu biegam bez celu , przed siebie gdzie mnie nogi niosą a oczy prowadza. Bez zegarka bez km tak na wyczucie.
miriano (2011-10-13,18:55): Biegłeś po 4.40 a jak pies by gonił Cię ile byś wyciągnął ?
tygrisos (2011-10-13,21:11): Na pewno to dobry pomysł, może nie zawsze ale sa dni, kiedy tak jest super.
Truskawa (2013-06-06,08:30): "Właśnie takiego radosnego biegania bez celu, planu, założeń mi brakuje. Może warto do tego wrócić?" Prorok. Ale chyba nie spodziewałeś się, że w TAKI sposób wrócisz do "swobodnego, leśnego biegania bez zegarków, limitów i międzyczasów"... Toś sobie narobił.. Szkoda, bo nawet da się czytać ten blog.







 Ostatnio zalogowani
Endil
23:43
Marco7776
23:43
Citos
23:27
mario1977
23:15
kruszyna
23:11
Wojciech
22:28
jacek50
22:21
s0uthHipHop
21:59
szyper
21:58
rolkarz
21:56
Tadek 56
21:51
Yazomb
21:42
LukaszL79
21:22
marczy
21:14
42.195
21:09
INGL66
20:58
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |