2011-10-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| XX Bieg Tumski (czytano: 1017 razy)
Dzi¶ wystartowałem w XX Biegu Tumskim.
Tak, tak, już dwudziestym…, a dopiero teraz bieg zaczyna być reklamowany i po prostu przestaje być typowym „cichym biegiem”.
Jako, że do mojego maratonu w Amsterdamie pozostało tylko 8 dni, bieg ten był prób± generaln± i sprawdzianem jak te przygotowania przepracowałem. W sumie byłem spokojny, bo na treningach obijania nie było, ale jaka¶ niepewno¶ć zawsze zostaje. W każdym razie, dzi¶ miało być mocne ¶ciganie i solidne przetarcie przed królewskim dystansem na holenderskiej ziemii.
Trasa Biegu Tumskiego w tym roku została zmieniona. Poprzednie 4,5 km zostało wydłużone do atestowanej dychy. Ze względu na trudny profil, jakiego¶ oszałamiaj±cego wyniku się dzi¶ nie spodziewałem, ale pod nieobecno¶ć brata Mariusza chciałem się jak najlepiej zaprezentować i stan±ć na pudle.
Prestiżowa to sprawa w swoim mie¶cie:)
Wystartowali¶my o godzinie 12. Od razu na czoło wysun±ł się Damian Kabat z Bydgoszczy, który pod nieobecno¶ć brata Mariusza i Kamila Poczwardowskiego (ostatnio cyklicznie zajmowali 2 pierwsze miejsca) był dzi¶ faworytem. Po¶cig za nim rozpoczęła czwórka zawodników TKKF Płock: Sławek Kapiński, Ja, Wojtek Więckowski i Artur Kamiński. Zaj±łem miejsce za Sławkiem, którego tylko raz w życiu udało mi się pokonać i tak biegli¶my do drugiego kilometra. Nie wiem jakie tempo mieli¶my bo nie patrzyłem na zegarek i nie widziałem oznaczeń kilometrów. W każdym razie, musiało być żwawe bo Artur z Wojtkiem zostali za nami w tyle. Jednak nie było też bardzo szybkie bo Damian nas w tyle zostawił . Po ostrym zbiegu biegli¶my do szóstego kilometra ze Sławkiem ramię w ramię. Na 5 kilometrze na macie pomiarowej miałem fantastyczny rezultat 15:57 (życiówa…), ale wiedziałem że łatwiejsz± czę¶ć dystansu mamy za sob± a na końcówce będzie trudny podbieg.
Po szóstym kilometrze zauważyłem, że Sławek lekko osłabł, zrobiłem krótk± przebieżkę i odskoczyłem na kilka metrów do przodu. Na kolejnych kilometrach przewaga nieznacznie rosła, no i zacz±ł się podbieg na ulicy Mostowej. Jak to się mówi „lekcje odrobiłem” i trenowałem ten 800-set metrowy podbieg na ostatnim treningu siły biegowej. St±d wiedziałem co mnie czeka, my¶lałem też, że na nim rozstrzygn± się losy biegu. Jednak stało się to sporo szybciej.
W każdym razie po podbiegu miałem nad Sławkiem około 100 metrów przewagi. Gdybym wiedział, że bieg zakończę z czasem 33:00, który jest moim nowym rekordem życiowy to pewnie bym, trochę przyspieszył na końcówce bo było jeszcze trochę zapasu mocy:) Byłoby wtedy 32…, ale i tak jestem zadowolony.
Zrobiłem ¶wietny trening, zwiększyłem swoje morale no i rozbiegałem now± parę sprawdzonych już wcze¶niej najlepszych startówek Nike Zoom Strek 2.
Bieg zakończył się mał± wpadk± organizacyjn±. Na mecie okazało się, że zwycięzcę biegu, Ľle pokierowali wolontariusze i skrócił trasę około 800 metrów. St±d jego kosmiczny wynik 29:26. Zaczęły się negocjacje sędziów z zawodnikami, czy go dyskwalifikować. Podjęli¶my jednak decyzję fair play aby pozostał zwycięzc± bo dzi¶ po prostu był najlepszy.
W biegu uczestniczyło oczywi¶cie więcej Giżyniaków:)
Zacznę od najmłodszych:
-Ola (1 rok i 7 miesięcy) uczestniczyła w biegu krasnala na dystansie 100 metrów i oczywi¶cie ukończyła.
-Kuzyn Dominik wygrał bieg młodzieżowy.
-Bratowa Ania wygrała bieg open w¶ród kobiet.
-Żonka Karolina była trzecia w¶ród kobiet
Zabrakło jeszcze Braciaka…
Chyba w¶ród rodzin w Polsce tylko Pobłoccy mogliby się z nami równać:)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Master Piernik (2011-10-08,21:28): ¦wietny rezultat ! Pokonać Sławka K±pińskiego to naprawdę co¶. Widać ze jeste¶ w gazie, pokaz co potrafisz w Holandii, życzę powodzenia i pozdrawiam ! benek (2011-10-09,21:24): niezly wynik. Bieg Tumski nie jest juz cichym biegiem, az ciezko w to uwierzyc hehehe powodzenia w amsterdamie!!!!
|