2011-08-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Szczeciński Półmaraton Gryfa (czytano: 994 razy)
Do Szczecina pojechałem bez entuzjazmu. Jakoś tak na koniec krótkiego urlopu rozleniwiłem się okrutnie. Wcale nie chciało mi się startować. W końcu całe wakacje to niemal wyłącznie wolne truchtanka i marszobiegi. Fakt, sporo z tego po górach. Jednak szybkości nie trenowałem i nie dziwota, że na ściganie ochoty nie było.
Lenistwo lenistwem, a Wrocławski Maraton coraz bliżej. Nie ma co się pieścić ze sobą ino ruszyć zadek, bo z tyłu coraz bardziej zostaje. Wszak "chopaki nie płaczą" ;) Rozgrzewka przed startem nie nastrajała zbyt optymistycznie. Ale olałem to. Jakoś wcale a wcale nie czułem żadnego "stresa". Żadnego podniecenia zawodami. 100-procentowy luzik. No nie wiem. Jakoś głupio tak, nie?...
Nawet nie zorientowałem się jak padł strzał. To już?! "Nie - to start honorowy, spoko..." usłyszałem. Aha, chcą mnie wnerwić, by coś drgnęło. Niestety. Nic. Nadal nie czuję bluesa. Ustawiamy się do startu ostrego. Widzę przed sobą żółte baloniki na 1:30. Jaki ładny kolorek - myślę sobie. Wszak słoneczniki to moje ulubione kwiaty ;) No "gupek"! Z motyką na Słońce się szarpie. A co mi tam... Zobaczę, jak długo dam radę i czy w ogóle dam radę.
Pierwsze kilometry całkiem przyjemnie się biegnie. Nie czuję prędkości. Pogoda wymarzona. Kibice dopingują. W duszy mi gra, choć na zewnątrz nie okazuję emocji - kamienna twarz. Może to z winy tego Indianina, co tuż przede mną leciał z tomahawkiem. Nie wiem. Po pewnym czasie stwierdzam, że chyba jestem zaprogramowany na TAK. Bo nic specjalnego nie wyczyniam, a biegnę. Pacemakerom splątują się balony, co bez sensu jakoś przykuwa moją uwagę. Rozplączą się, czy się nie rozplączą? To chyba mój największy problem w tym momencie. To jakieś nieludzkie i dręczy mnie...
Biegnę jak automat, jak nakręcony... No właśnie - nakręcony... A sprężynka stopniowo się rozkręca... Czy wystarczy jej do końca???... Przez cały czas gonię te splątane baloniki. A obok mnie, całkiem lekuchno pyka sobie Snipi. Aż miło popatrzeć ;) Ma super progresję i z biegu na bieg jest coraz szybszy. Chyba się odnalazł w tym bieganiu ;) Jak zresztą większość, co załapie bakcyla. A nic tak nie cieszy jak lepsze wyniki, nieprawdaż???... Prawdaż, prawdaż... Lepszego "kopa" nikt nie wynalazł :)))
Niestety ok. 18-tego kaema sprężynka się rozwinęła niemal całkowicie i pajacyk już tak nie przebiera jak przebierał. Płuca zaczynają się kurczyć, a nogi coraz to krótsze. Do tego jeszcze pod górkę i pod wiatr. A biednemu to zawsze w oczy! Snipi dalej "dmuchał" w baloniki, a ja?... a ja?... ajajaj... No niby chciałem bardzo. A nawet bardzo bardzo! Nic z tego. Na ostatnich dwóch kilometrach straciłem ponad 200 metrów. i nie udało się już tego nadrobić nawet na ostatnim okrążeniu na stadionie. Do złamania 1:30 zabrakło ledwie... 25 sekundek. Ech... :P
Wow!!! Ależ to była jazda bez trzymanki!!! :))) Uwielbiam takie bieganie. Takie niespodzianki. Przed startem myślałem po cichu, że jak nabiegam 1:35, to będzie dla mnie rewelka. A tu proszę - jest BOMBASTIC! :))) Dostałem więc porządnego kopa. Mam nadzieję, że obudzi mnie on nieco z leniwczego letargu i pogonię czasem na treningu jakiego rytma? ;)
A już za chwilę... zobaczymy jak będzie w Pile. Oby hossa nadal niosła... leniwego osła... :P
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Truskawa (2011-08-30,14:58): Jaka puenta :)))))) Aleś sobie wymyślił :))))) Trzymam kciuki za tę Twoją Piłę. :) shadoke (2011-08-30,15:45): Jak tak ruszają się leniwe osły, to boję się pomyśleć, co z tymi trochę żwawszymi;) Poplątania baloników w Pile;) Marysieńka (2011-08-30,16:07): "Do Szczecina pojechałem bez entuzjazm..czyżby przez towarzystwo????? Raz jeszcze gratuluję super wyniku:))) dario_7 (2011-08-30,16:15): Iza, a bo leń ze mnie okrutny i basta ;) ... Kciuki?... Hmmm... dario_7 lubi to. :D dario_7 (2011-08-30,16:17): Iwonko, pewnie prędko się nie dowiemy, bo lenistwo wyganiam już tyle lat i nic... ;))) ... Poplątania baloników?... Hmmm... dario_7 lubi to. :D dario_7 (2011-08-30,16:20): Maryś, doskonale wiesz, że gdyby nie Towarzystwo, to pewnie byłyby nici ze startu :))) Wielkie dzięki i również gratki!!!... Super wynik?... Hmmm... dario_7 lubi to. :D Marysieńka (2011-08-30,16:44): Dario....naprawdę????? A może Ty żartujesz tylko??? :))) dario_7 (2011-08-30,16:49): Kiedy żartuję to żartuję... A jak mówię to mówię... Zresztą już Ty dobrze wiesz... ;) Marysieńka (2011-08-30,16:52): No jasne....całą drogę próbowałeś wmówić mi, że start w Szczecinie potraktujesz na zupełnym luzie....Zastanawiam się jaki wynik "nalatasz", gdy nie będziesz na luzie biegł:)) dario_7 (2011-08-30,16:56): No i właśnie martwię się Maryś, że dużo gorszy będzie... Jakoś tak na luzie łatwiej... ;))) snipster (2011-08-30,16:58): tiaaaa spokojnie miało być, start a ten do widowni pozuje :) potem wydarł do przodu no i musiałem gonić i trzymać krok, co by potem nie było, że młodzież odpuszcza i obija się ;) golon (2011-08-30,20:18): oj Poniesie w PILE poniesie :) widzimy się w piątek ! :) dario_7 (2011-08-30,21:15): Cosik mam takie wrażenie Snipi, że nie musiałeś a chciałeś gonić, by mi "dołożyć"... a ino powiedz, że nie??!! ;)) Cieszem bardzo, że udało mi się sprowokować i dzięki temu piękną życióweczkę wykręciłeś - wielkie brawa i gratulacje ścigaczu!! :))) dario_7 (2011-08-30,21:18): Oj chciałaby dusza do raju Mati :)) Do zobaczyska w piątek! ;) miriano (2011-08-30,22:31): Następny start i będzie poniżej 1.30 powodzenia :)) snipster (2011-08-30,22:34): ojtam ojtam :) fajnie się śmigało u boku, next time to chyba będą już podwójne życióweczki ;) dario_7 (2011-08-30,22:40): Mirku, jeśli będzie - będę skakał z radości, jeśli nie będzie... skakał nie będę ;)) dario_7 (2011-08-30,22:41): No nie powiem Piter - dobrze mieć u boku takiego optymistę na trasie :))) "Pożywiom uwidim"... ;) snipster (2011-08-30,23:04): najważniejsza jest frajda... i była frajda :) a ty o jakiejś sprężynce... pokazywałem ci nawet tablicę "Castorama 5km" na 5km przed metą, trzeba było skoczyć wymienić tę sprężynkę ;) ineczka16 (2011-08-31,07:29): W Szczecinie jest fajna szybka trasa i super atmosfera... Niestety nie było mnie w tym roku, ale wspomnienia wracają jak patrzę na te foteczki :) Gratuluję wyniku i do zobaczenia w Pile! Rufi (2011-08-31,08:15): o ja pierdziu - wynik marzenie. Jak wczoraj trenerowi powiedzialam ze moja forma sie chyba ulatnia to usłyszałam "przecież ty formy jeszcze nie mialas!".... dario_7 (2011-08-31,09:45): Jasne, do Castoramy - tak łatwo się mnie nie pozbędziesz... :P dario_7 (2011-08-31,09:46): Do zobaczenia Paulinko, w Pile jest jeszcze szybsza... Ino zużytą sprężynkę muszę wymienić... może zdążę... ;) dario_7 (2011-08-31,09:49): Elu, dla mnie ten wynik to zaskoczenie, nie powiem - całkiem miłe :) A co do Ciebie, to jestem pewien, że potrafisz szybciej ode mnie... Jeszcze się przekonasz!!! :))) miriano (2011-09-14,15:57): uuuu Darku GRATULUJĘ
|