2011-08-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Leszno… po raz drugi. (czytano: 673 razy)
Uwielbiam takie bieganie! Dokładniej rzecz ujmując, takie kiedy nic nie muszę, a tylko mogę ;-)
Maraton w Lesznie od początku był zaplanowany tylko i wyłącznie jako jedno z kilku długich wybiegań przed docelowym startem. Po prostu zamiast 30km nad Rusałką, tym razem postanowiłem zrobić kilka kilometrów więcej w lasach leszczyńskich. Zero stresu, żadnych założeń czasowych – no może poza jednym… „bezboleśnie dobiec do mety”. I tak też się stało…
Świetnie zorganizowana impreza biegowa. Spotkania ze znajomi, na które tym razem miałem dużo czasu, nawet podczas biegu. Przyjemna trasa w całości po lesie, niemalże w całości przebiegnięta i przegadana z kolegą Markiem. W zasadzie na początku przyjąłem, że chcę się zmieścić w 4 h, ale jeśli będzie… 4:15, albo 3:45 to się nie zmartwię. Cel został zrealizowany.
Hm.. właśnie przez Poznań przechodzi burza. Ciekawe, czy uda mi się dziś wieczorkiem zaliczyć trening…
Rok temu było… znacznie gorzej. Po pierwsze startowałem w półmaratonie, i chciałem pobiec dosyć mocno. Nie wziąłem poprawki czasowej na leśne ścieżki, tylko wystartowałem tempem którym wówczas biegałem półmaratony na szosie, i … w rezultacie kończyłem zawody idąc. Spacerek podczas półmaratonu – rzadka sprawa. Do tego doszło dłuuugie oczekiwanie na kolegę, z którym wówczas przyjechałem, a który stratował w maratonie, a później jeszcze … oczekiwanie na dekorację. Czyli jakieś 5 godzin z pewnością. W rezultacie wyjeżdżałem lekko podku… , zmęczony, zły i… w ogóle…
No i proszę, jaka zmiana nastawienia po roku.
Za tydzień we wtorek długo oczekiwany wyjazd do Zamościa. Tylko czy wstanę na ten pociąg o 5:30?
Fotka nie ma nic wspólnego z Lesznem. Zdjęcie ze Śnieżnych Kotłów - pamiątka z pewnej wycieczki biegowej VII 2009r.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Mijagi (2011-08-24,11:56): Brawo Michu!!! Ja tym razem wybrałem Beatlesów. Cóż, trzeba szanować nogi, mam tylko jedne. Kocjur (2011-08-24,14:28): kurcze też bym tak czasami chciał na luzie, ale no nie mogę zawsze mnie coś gna do przodu i zazdroszczę Ci tego...a w sobotę lecisz 10 w Pyzrach czyż nie? michu77 (2011-08-24,15:40): Żałuj Wojtek, że nie wybrałeś jednak Leszna... no chyba, że też się dobrze bawiłeś ;) michu77 (2011-08-24,15:41): Czyż tak Piotrek! Lecę, lecę ... ale nie chce mi sie specjalnie. Mijagi (2011-08-24,19:08): Michał, było bieganie i ... balety przy dobrej muzyce michu77 (2011-08-24,22:29): Ja się zamierzam bawić przez cztery dni w Zamościu Wojtek! Już niedługo... michu77 (2011-08-24,22:33): Faktycznie Andżela ... jakoś się rozminęliśmy, pewnie przez te różne dystanse itd. ;)
|