2011-07-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Podsumowanie czerwca i półrocza (czytano: 519 razy)
Czerwiec był sportowo marny. Kontuzja stopy spowodowała, że biegałem mało i wolno.
Wyszło tego 55 km (7x). Oprócz tego 10 rekreacyjnych wyj¶ć na basen (9x z dziećmi - 1x sam), 1x rower i 1x aerokickboxing.
Podsumowanie półrocza wychodzi znacznie lepiej:
Przebiegłem 589 km, podzielone na 60 biegów, w tym 1 maraton (Silesia) i 3 połówki (Marzanna, D±browski i Jurajski). Na basenie byłem 40 razy (10x sam, 30x z dziećmi), aerokickboxing i karate - około 40 treningów (29x aero, 13x karate), dwie imprezy na orientację (7 etapów) i 2 wycieczki rowerowe.
Ł±cznie wszystko to zajeło mi 9 900 minut czyli 165h. Jak na 180 dni to całkiem nieĽle.
Po stronie "strat": kontuzja stopy, która uniemożliwiła mi bieganie w czerwcu oraz rezygnacja z karate z braku czasu. Jak długo córka chciała chodzić - udawało mi się chodzić razem z ni± na "dziecięce" treningi. Jak zrezygnowała - brakło mi czasu. Podobnie nie udało mi się zamienić treningów biegowych na rowerowe. Nie chce mi się wychodzić na wieczorne/nocne wyjazdy rowerowe. Bieganie o zmroku jeszcze akceptuję, jazdę na rowerze nie bardzo.
Co teraz?
Pojutrze Bieg Sokoła (10km). Chyba zrezygnuję - po wczorajszym biegu na 8km stopa znowu mnie pobolewa. Przede mnę tydzień pracy i dwa tygodnie urlopu. Spędze je na Ziemi Kłodzkiej. Pierwszy tydzień u rodziców, drugi "u kuzyna" w domu w górach, razem ze znajomymi. W planie ćwiczenie podbiegów, karate, zwiedzanie okolicy, łażenie po górach i na deser Mistrzostwa Polski w Biegach górskich - "Bieg na ¦nieżnik". Trasa 10 km + 1km "w górę".
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Gerhard (2011-07-01,08:26): ZBOCZENIE ZAWODOWE. W końcu prowadzę firmę (jednosobow±) zajmuj±c± się programowaniem i przetwarzaniem danych, a moim głównym klientem jest firma informatyczna, w której zajmuję się (szeroko rozumianym) programowaniem modułu finansowo-księgowego. Po latach kontaktów z wdrożeniowcami FK"i i (po¶rednio) księgowymi... No cóż, skutki s± jakie s±... Rufi (2011-07-01,08:28): No nie moge jaka statystyka :-) Mi sie nawet km tygodniowo nie chce liczyc :-) Licze tylko wtedy jesli wydaje mi sie ze nabiegalam duzo :-) A moja stopa juz ok. Czasami cuit jeszcze zaboli. tdrapella (2011-07-01,08:34): Ja statystyki sprawdzam tylko w garmin connect. Ale przez to dochodzi do takiego absudru, ze nie rozpoczne treningu zanim sie GPS nie ustawi, a już bez niego to ewentualnie na basenie, gdzie i tak by nie dzialal :) Gerhard (2011-07-01,08:39): Sprawdzanie statystyki to nie problem.. Problemem jest systematyczne wpisywanie danych.. Ale mam szablon Excel (prymitywny) w którym wpisuje, najczę¶ciej dzień po treningu co robiłem. Rufi (2011-07-01,08:52): Podziwiam Was. Ja nie dosc ze rzadko sprawdzam nawet na garminie to czasami biore polara a ten juz w ogole km nie liczy. Gerhard (2011-07-01,09:47): Ale te kilometry to nie z GPS, tylko ze znanych tras. Jak czasami biegam "nieznane" do dystans szacuje na podstawie czasu.. tdrapella (2011-07-01,11:52): A ja jak biegnę bez GPSa w jakie¶ nieznane (dawno, dawno) to potem google.maps i sprawdzam ile tego było :) Rufi (2011-07-01,14:42): Jak w nieznane to tylko z GPSem bo inaczej na bank sie zgubie. Orientacji zero... Truskawa (2011-07-01,21:14): a ja sobie liczę ale nie tak jak Wojtek. bez przesady, do tego trzeba miec dryg. :)))
|