2011-06-27
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Runners World (czytano: 1345 razy)
Kiedy zacząłem biegać, szybko zorientowałem się, że ta forma rekreacji to coś więcej niż rytmiczne przebieranie nogami kilka razy w tygodniu. Czułem, że niezbędna będzie podbudowa teoretyczna, miałem duży głód wiedzy. Któregoś dnia, będąc w Empiku natrafiłem na magazyn poświęcony bieganiu – Runner’s Word. Kupiłem go w ciemno. Potem kilka kolejnych numerów, kilka archiwalnych pożyczyłem od znajomego, a jeden znalazłem nawet w pakiecie startowym w Krynicy. Czym więcej czytałem, tym z większym dystansem podchodziłem do tego periodyku. Okładki z powabnymi modelkami i przystojnymi modelami oraz tytułami (autentyki): „4 kg mniej w 30 dni”, „2 x lepsza kondycja w 8 tygodni”, „15 patentów na szczupłą sylwetkę”, „Przepis na sylwetkę i sukces”, „Lepszy oddech, piękny biust”, „Płaski brzuch w 8 ruchach”, upodabniają ten miesięcznik do dziesiątek pisemek dla mało wymagających czytelniczek, konkurujących poradami typu „jak schudnąć 10 kg w weekend”, czy też „jak być młodą, piękną i bogatą przy minimalnym wysiłku”…
Największym hitem w magazynie RW, klasą samą dla sobie, jest w mojej ocenie rubryka listów od czytelników, w których zadają oni redakcji pytania dotyczące biegania. Przyznam, że mam wątpliwości, czy rzeczywiście listy te piszą czytelnicy, czy też ktoś z redakcji sam je do siebie wysyła, a potem na nie odpowiada. Chcę wierzyć w tę drugą opcję, chcę wierzyć w inteligencję biegaczy, ale kto wie…
A teraz kilka autentyków. Tzn. pytania są całkowicie autentyczne, natomiast odpowiedzi to już wytwór mojej fantazji (stymulowanej lekturą RW):
RW nr 1 (20) styczeń-luty 2011: Nie chcę rezygnować z biegania w zimie, ale denerwuje mnie, kiedy wpada mi do buta śnieg i mam przemoczone skarpety. Jakieś patenty?
Tadeusz W., Kraków
Drogi Tadeuszu, śnieg w butach i przemoczone skarpety przez wiele lat były utrapieniem biegaczy. Na szczęście specjaliści z laboratoriów Adidasa, Pumy i Nike połączyli siły i w ubiegłym roku, po wielu latach badań udało się im wypracować kilka zasad, dzięki którym raz na zawsze możemy zapomnieć o śniegu w butach i mokrych skarpetach. Poniżej podajemy te zasady:
1) biegaj bez butów (jeżeli przeszkadza ci śnieg w butach a nie mokre skarpety);
2) biegaj bez skarpet (jeżeli przeszkadzają ci mokre skarpety a nie śnieg w butach);
3) biegaj bez skarpet i bez butów (jeżeli przeszkadza ci i śnieg w butach i mokre skarpety).
Poza tym, jeżeli pozwala Ci na to zasobność portfela, na treningi w czasie zimy możesz latać np. do Egiptu i biegać po pustyni. Co prawda pojawi się wtedy problem piasku w butach, ale z dobrze poinformowanych źródeł wiemy że specjaliści z Adidasa, Pumy i Nike są już bliscy rozwiązania również tego problemu.
RW nr 6 (19) listopad-grudzień 2010: Po przebiegnięciu maratonu wziąłem od hostessy dwa banany, a ona powiedziała, że przysługuje mi tylko jeden, co mnie, oczywiście, zdenerwowało. Dotarłem, do mety po 42 kilometrach biegu, zapłaciłem wpisowe i nie mogę wziąć tylu bananów, ilu chcę? Czy powinienem robić tego powodu awanturę?
Tomasz K., Garwolin
Drogi Tomaszu, w opisanej przez Ciebie sytuacji jak najbardziej powinieneś zrobić awanturę, a nawet porządną zadymę. Nie można przecież tolerować takiego zachowania hostessy! Ty - wielki maratończyk, przebiegłeś 42 km, a jakaś bździągwa skąpi Ci drugiego banana – to niedopuszczalne! Pamiętaj, że na każdej imprezie biegowej należy Ci się 1 banan za każde przebiegnięte 2 km. Ponadto, pierwszych trzech zawodników z każdej kategorii wiekowej otrzymuje po dodatkowym bananie, a za ustanowienie rekordu trasy – jeszcze skrzynka bananów. Po maratonie możesz zatem spokojnie wziąć co najmniej 21 bananów, a skoro hostessa nie chciała dać Ci drugiego banana to pewnie jakaś małpa była i sama zeżarła.
RW nr 2 (15) marzec-kwiecień 2010: Jesienią pokonałem maraton w czasie 3:30.55. Czy mogę mówić znajomym, że dobiegłem w 3:30, czy raczej podawać, że pokonałem go w 3:31?
T.K., Poznań
Drogi T., sposób w jaki należy podawać znajomym osiągnięty czas określa Uchwała Krajowego Zjazdu Delegatów Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Czytamy w niej, że: czas maratonu wiosennego podajemy znajomym zaokrąglając wynik w dół do pełnych minut; czas maratonu jesiennego podajemy znajomym zaokrąglając wynik w górę do pełnych minut. Także w Twoim przypadku musisz mówić znajomym, że maraton pokonałeś w 3:31. Pamiętaj, aby nie łamać tej zasady. Jeżeli przez nieuwagę podałbyś komuś wynik zaokrąglony w dół PZLA może Cię dożywotnio zdyskwalifikować. Przy okazji przypominamy też, że zgodnie z w/w uchwałą czas maratonu letniego i zimowego podajemy znajomym zaokrąglając wynik w dół i odejmując jeszcze 5 min.
RW nr 3 (22) kwiecień 2011: W tym sezonie mam zamiar wystartować w kilku imprezach biegowych. Moi znajomi zapowiedzieli, że będą mnie dopingować na trasie. Czy mam zatrzymać się i porozmawiać z nimi? Chcę pobić swoją życiówkę, ale też nie chcę ich urazić.
Rafał J., Kraków
Drogi Rafale, kibicujący znajomi, a tym bardziej rodzina to zmora każdego biegacza. Nie daj Boże pojawią się tacy na trasie biegu a o życiówce można zapomnieć. Nie sposób przecież nie zatrzymać się i przynajmniej przez chwilę z nimi nie pogadać. Problem dotyczy wszystkich biegaczy – zarówno amatorów jak i profesjonalistów z najwyższej półki. Pewnie nie raz widziałeś, jak nawet na dużych imprezach – mistrzostwach świata, czy igrzyskach olimpijskich, zawodnik biegnący na rekord świata musiał zwolnić, czy wręcz zatrzymać się, żeby pogadać ze znajomymi. Tak to już jest w światku biegaczy – kultura osobista ponad wszystko! Pamiętaj tylko, aby nie przeciągać rozmowy. Przyjmuje się umownie, że pogawędki ze znajomymi nie powinny trwać dłużej jak 10% przewidywanego czasu biegu a rozmowa z rodziną – 15%. Jeżeli zatem biegasz np. 10 km w 60 min – przyjmij na rozmowy 6 min ze znajomymi i 9 z rodziną. Jeżeli pokonujesz maraton w 4 h – musisz doliczyć 24 min na znajomych i 36 na rodzinę.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |