2011-06-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Triathlon... kilka myśli... (czytano: 2677 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://picasaweb.google.com/103019074832861567508/010611rTreningJezZarnowieckie?authkey=Gv1sRgCMP3
Triathlon…
Troszkę czasu mnie tu nie było, ale czas najwyższy znów się uaktywnić. Jako, że po wiedeńskim maratonie postanowiłem skupić się na triathlonie a jak to mam w zwyczaju mówić „No Risk – No Fun” to od razu z długim dystansem, czyli ½ IronMana (1,9km pływanie + 90km rower + 21,1km bieg) to musiałem przemodelować swój trening. Co prawda od stycznia pływałem 2 – 3 razy tygodniowo na pływalni, ale treningiem pływackim nie można tego nazwać, była to nauka techniki, chociaż pływać umiem… tak mi się w każdym razie wydawało. Zacząłem poznawać inne pływanie i co ciekawe zaobserwowałem kolosalne zmiany w tym, jak było kiedyś z tym, co jest teraz. Wracając do tri. Od 1 maja zacząłem się uczyć jeździć na rowerze szosowym, przyczepiony butami do pedałów. Niby nic a zawsze jest pewien element ryzyka, że jak coś wyskoczy to człowiek może się najdelikatniej mówiąc poturbować i tak też było, kilka gleb ale całe szczęście niegroźnych uświadomiło mnie, żebym uważał i był czujny. Jak się jeździ na rowerze? Chyba każdy potrafi, ale z tym jest tak samo, jak z pływaniem. Myślałem, że umiem pływać. Zrobiona karta pływacka w wieku 9 lat, 4 lata zajęć z pływania na AWFiS, papiery ratownika WOPR… Wracając jednak do roweru… cienka opona, SPD’y i nauka kręcenia z odpowiednią kadencją, najlepiej około 90 – 95 obrotów na minutę a to wcale nie jest łatwe, do tego siodełko i bolący zadek ale cóż, w końcu triathlon to poważna sprawa. To jeszcze nic. Po wyjściu z wody trzeba w te pędy zrzucić piankę, założyć buty rowerowe i jazda… błędnik wariuje, serce wali jak szalone i weź tu jeszcze się skoncentruj na… założeniu kasku, okularów, skarpetek czy wytarciu stóp… aha zapomniałem, że wypadałoby coś przekąsić, jakiś żel bo około 45minut pływania wyciąga sporo prądu z organizmu. Co po rowerze, jedynych 90km kręcenia niekiedy pod wiatr i po górach? Jedyne 21km biegu. Nogi twarde jak kamienie, czucie kiepskie, totalny brak prędkości i niechęć do całego świata To mnie czeka już niedługo, bo 11 czerwca. Czy jestem tego świadomy… chyba nie do końca, ale może nie tak podchodzę, jak należy. Myślę w kategoriach ścigania, czasu a uważam, że nie powinienem. Powinienem podejść do tego spokojnie tak, jak na 1 maratonie… Stanęliśmy z Rafałem na starcie i rozmawiamy… „To co na ile idziemy?, Na 3 godziny?” „Wiesz co, nie, zaczniemy po 4’00/km i zobaczymy, co będzie dalej…” Jak było 1:23:59 + 1:24:09 = 2:48:08 … Wczoraj w Nadolu zrobiliśmy mały przedsmak TRI. Popływaliśmy w jeziorze Żarnowieckim około 1,2km potem spokojnie na rowerku zrobiliśmy 25km i na koniec 10km biegu… Było fajnie, rekreacyjnie i turystycznie, jednak potraktowałem to jako obserwację… obserwację, jak pływają inni, jaka jest kadencja ruchów RR w wodzie, jak to wygląda na rowerze, czy kręcić na dużej tarczy, czy na małej oraz obserwacja własnych odczuć co się dzieje po wodzie, rowerze i biegu. Szczególny nacisk położyłem na bieg, jako najsilniejszą stronę ;) Postanowiłem polecieć 5km w „II zakresie” ale od jakiegoś czasu zaobserwowałem, że po rowerze czy pływaniu HR spada w porównaniu z normalnym biegiem, nie brałem mleczanów a szkoda. Jak wyszło, piątkę starałem się biec na HR do około 175 czyli spokojny WB2 (maraton biegam na ~180-181) piątka wyszła 18:26 a trasa nie była płaska. Kolejna piątka miała być już mocniejsza na HR ~181 – 185… 16:53 a całą dychę zrobiłem w 35:23 i czułem się świetnie, HR avg 176, HRmax 188… Najbliższe dni stoją pod znakiem odpoczynku do zawodów, będę chciał popływać troszkę w jeziorze i delikatnie pokręcić na rowerze. Co do majowego treningu… biegałem 16 razy w czym 3 razy startowałem, dwa razy na dychę raz na niecałą piątkę, na rowerze zrealizowałem 11 treningów a w wodzie byłem 9 razy… Co przyniesie Susz… ??? Tego nie wie nikt…
Walka trwa…
link do wczorajszej zakładki:
https://picasaweb.google.com/103019074832861567508/010611rTreningJezZarnowieckie?authkey=Gv1sRgCMP33IiY56SfEQ&feat=directlink#
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu tdrapella (2011-06-02,14:18): Trzymam kciuki Piotr! Wiem, ze bedzie super wynik, choc sam w to jeszcze nie wierzysz :) Ja mam pierwsze w sezonie przetarcie tri w sobote na 1/10 IM, a 2 tygodnie potem dystans olimpijski. Bedzie walka! :) Wojtek57 (2011-06-02,18:34): Powodzenia PIOTR;)Podchodzisz do tego startu bardzo profesjonalnie,mnóstwo założeń,ale..ta dyscyplina kieruje się swoimi prawami(!).Im bardziej będziesz kalkulował,tym bardziej"dostaniesz po łapach";))Masz dostęp do dużo większej wiedzy niż ja ją miałem w latach 90-ych.Zwróć uwagę na"kołkowate"nogi na pierwszych km biegu;)) Gulunek (2011-06-02,20:12): Trzymam kciuki :) może zdążę pogratulować :)))
|