2011-03-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Co za dużo to... (czytano: 505 razy)
Chyba dzisiaj lekko przesadziłem. Planowałem pój¶ć na bieżnię i zrobić 4 km w VVF [5 palców] - zrobiłem 5. Niby niewiele więcej, ale...
Miał być dzi¶ dzień odpoczynku, ale wieczorem wyszedłem ze swoj± LEPSZˇ POŁOWˇ na roztruchtanie, bo chciała sprawdzić pętlę do Kaszczorka z kilometrowym podbiegiem, której nigdy wcze¶niej nie biegła. Szuka nowych dróg w obliczu nieodległego rozkopania ul. Lubickiej. Z przewidywanej 5,5 kilometrowej pętli zrobiło się prawie 9 km bo polecieli¶my jeszcze Lubick± sprawdzić postępy w budowie mostu. No i w sumie zaliczyłem dzi¶ prawie 13 km. A miałem leżeć kołami do góry.
Z reguły nie biegam po południu, czy wieczorem, głównie dlatego, że mam zbytnio przeci±żony żoł±dek popołudniowym obżarstwem. A przecież mamy post, więc trzeba czym¶ zast±pić mięso. A więc "kaszuby", matjasy, wyroby m±czne, ryż, dodatkowo banan, gruszka i jeszcze kilka drobiazgów i wzdęcie gotowe. I jak tu biegać, gdy na zmianę odbija się ¶ledziami i gruszk±?
Jutro 1 edycja Grand Prix Torunia i co? Pobiegnę? Jako¶ tak nogi trochę ci±ż±.. Jeszcze to przegryzę przez noc. Mam czas do godz. 10.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |