2011-02-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Warto o nich wiedzieć... (czytano: 3346 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: www.biegdlapokoju.pl/
Dziś przedstawię 2 postacie o których warto wiedzieć, z jednych można brać przykład, z innych - niekoniecznie....
Florian Kropidłowski ( Na zdjęciu obok) z Polic ur 29 lipca 1935 roku. Do 65 roku życia nie miał nic wspólnego ze sportem, dodatkowo palił do 40 fajek dziennie. Lekarz mu zalecić coś z tym zrobić jeżeli chce sobie przedłużyć żywotność....
Gdzieś tam od kogoś usłyszał, kogoś się poradził i tak po roku dreptania po lesie miał ukończony pierwszy swój maraton, w międzyczasie wstąpił do klubu morsów i dziś regularnie tapla się w morzu, dodatkowo nadal pracuje na pół etatu. Rok temu wszystkich zadziwił swoim wyczynem. Wystartował we wrześniu na Festiwalu Biegowym w Krynicy w najbardziej ekstramalnym biegu w Polsce, 100km po górach, nie ma go na wynikach gdyż jak twierdzi na jednym z odcinków pobłądził i nie zaliczyli mu limitu czasowego i od 65km biegł na własną odpowiedzialność. Na metę wbiegł ok. 21.40 czyli po prawie 19-tu godzinach zmagań, póżniej kąpiel, mała drzemka i o szóstej rano musiał wstać by zjeść śniadanie i o 9-tej rano wystartował w klasycznym maratonie. Przybiegł na końcu stawki z czasem 5:54-ale ukończył. Jest jednym z najstarszych zawodników w Polsce którzy potrafią ukończyć maraton, o takich osobach warto mówić i pisać i brać z nich przykład. Dziś ma 76 lat, 38 kończonych maratonów. Zapytany o najbliższe startu to 15km w Kołobrzegu, maraton w Krakowie i Metropolii na trasie Toruń - Bydgoszcz.
Drugim zawodnikiem jest Piotr Kuryło ma 39 lat. Wychował się i mieszka w podaugustowskiej wsi, Pruskiej Wielkiej.
Cztery lata temu wyruszył z Augustowa do Aten. Wybrał okrężną trasę, bo koniecznie chciał być w Watykanie, na grobie papieża Jana Pawła II. Tam modlił się o zdrowie i opamiętanie. By ludzie przestali gonić za pieniędzmi. Zatrzymali się, zobaczyli swoich bliskich.
Przebiegł kraj wzdłuż, a później przez Czechy, Austrię i Włochy. Na Akropolisie stanął z niewielkim opóźnieniem.
Zawiódł bowiem sprzęt - zdarły się opony w wózku, na którym ciągnął swój bagaż.
Ale Kuryło nie zrezygnował. Biegł dalej. Tyle, że wózek, zamiast opon, miał metalowe obręcze.
Biegaczowi na drodze stanęli też ludzie. Mowa o policjantach, którzy przeganiali go z autostrad, by nie blokował ruchu. Nie miał wyjścia, biegł bocznymi drogami.
W Atenach zatrzymał się na dłużej.
Wziął udział w ultramaratonie do Sparty. Pokonał wówczas 246 kilometrów.
i zajął drugie miejsce z wynikiem 24 godzin i 29 minut(2007 rok). Wynik jednak daje dużo do myślenia gdyż nigdy później tego wyniku nie powtórzył, startując nawet na mistrzostwach świata w 24h biegach na płaskich trasach. Niektórzy twierdzą że ma brata i mogli sie na trasie podmieniać...
Rok później pojawił się ponownie w Atenach. W przeddzień biegu idą w kilka osób plażą. Wraz z bratem dotkliwie biją jednego z uczestników - Piotra Paducha (mieszkaniec jednej z podtoruńskiej wsi) na podstawie jednego ze świadków wiem że podobno poszło o dowcipy o dziewczynach, okładają go, kopią i bija po twarzy. W dniu startu Piotr Paduch wygląda jakby wpadł pod tramwaj, jest nie do poznania, ma połamanych kilka żeber - czemu o tym nikt głośnio nie mówi? Świadkowie jak i sam poszkodowany zostali zastraszeni, a szkoda że się poddali. Bandyci mogliby tam od razu być aresztowani, niedopuszczeni do biegu, z wojska zostali by zapewne wydaleni. Piotr Kuryło pojawił się na maratonie Kamusa, tam chciano zrobić to samo na nim.... jednak na prośbe organizatora odstąpiono od prywatnego wymiaru sprawiedliwości...
Dziś Piotr Kuryło obiega świat. Zamierza pokonać ponad 20 tysięcy kilometrów. Jak sam twierdzi " To ma być bieg dla pokoju. Będe promował pokój i modlił się, żeby pokój zwyciężył..."
Ja się zastanawiam w jakim celu biegnie i promuje pokój? Czy ma coś na swoim sumieniu? czy też podchodzi do tego czysto marketingowo i ma całkiem inne intencje?
Na pewno będę dążył do tego by zrobić z nim wywiad, nie ominę żadnego kontrowersyjnego pytania....
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2011-02-25,13:17): Nie wiem którego bardziej podziwiać....właściwie jak Jeden tak i Drugi zasługuje na uznanie:)) Krzysiek_biega (2011-02-25,13:53): Dzięki Maryś, dobrze to ujełaś:) michu77 (2011-02-25,14:12): Pierwszy z Panów z pewnością zasługuje na uwagę, i wywiad z nim chętnie bym przeczytał. Wywiad z drugim bohaterem mógłby być również ciekawy, chociaż podejrzewam że całkowicie zdominowany przez wątki nie mające zbyt wiele wspólnego z bieganiem ;) Krzysiek_biega (2011-02-25,16:17): Ja pana Floriana poznałem podczs podróży na maraton Visegrad, udało mi się równieź jemu załatwić bezpłatne zakwaterowanie dobrej klasy na Słowacji. Wtedy jeszcze nie wiedziałem z kim dziele komnate:) J@rek (2011-02-25,21:32): Krzysztof, dobry tekst. W ramach uzupełnienia - bracia Kuryło nie byli i nie są żołnierzami zawodowym, więc nie mogliby być zwolnieni z armii. JW Ślepsk oznacza Józej Wiszniewski ich sponsor z Mazurskiego Przedsiębiorstwa
Produkcyjno-Budowlane J.W. ŚLEPSK w Augustowie.
Krzysiek_biega (2011-02-25,21:41): Dzięki za sprostowanie Jaro, właśnie tym się sugerowałem że biegają jako JW...ja w ten sposób reprezentowałem jednostke wojskową
|