2011-02-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Kim Ona Była? Spotkanie po 15 - tu latach....(czę¶ć I) (czytano: 3866 razy)
Czasami zastanawiacie się dlaczego tak, z dnia na dzień kto¶ znika bez podania przyczyny? Tak też było z pewnym bardzo dobrym koleg± (Marek) z których bardzo się zaprzyjaĽniłem, który powrócił po piętnastu latach, ale bardzo odmieniony...Jakie¶ 16-17 lat temu razem starali¶my się zmotywować to jakiego¶ sportu, z tym że wtedy nie stawiałem jeszcze na bieganie, uprawiałem kilka dyscyplin, m.in. taniec, oyama karate, boks, i kilka jeszcze innych byleby zapomnieć o przeszło¶ci i wej¶ć na całkiem dobr± drogę by w jaki¶ pozytywny sposób się wyróżnić i żeby poszaleć na dyskotekach. Nie mieli¶my raczej problemm z zarwaniem dziewczyn gdyż znacznie się wyróżniali¶my z tłumu poprzez odpowiednie układy na parkiecie id±c w rytm muzyki...
Wtedy też pojawiła się Ona, wysoka, mulatka, wszystko miała na swoim miejscu-jak to w naszym męski gronie mówimy niekiedy o idealnych kobiecych kształtach i akurat na nas zwróciła uwagę. W rywalizowaniu z kompanem nie miałem większych szans gdyĽ nie miałem tzw "gadanego", przedstawiła się jako Samanta i od tego czasu spotykali¶my się regularnie w trójkę (oczywi¶cie poza sfer± łóżkow±)
Wracałem wtedy z jaki¶ zawodów, tradycyjnie spotkali¶my się w jednym z lokali przy piwie (trenowali¶my do południa a wieczorami zawsze mieli¶my czas na pogawędki) nigdy też Markowi nie dotrzymywałem kroku przegrywałem z nim w biegach, nie wytrzymywałem też tak długich treningów (wyczerpuj±cy trening oyama-potrafił 3h ćwiczyć)
Po dłuższym okresie znajomo¶ci (był to okres ok 6-8 miesięcy) Samanta wyskoczyła przy nas z propozycj±, chociaż mówiła bardziej do Marka że jest okazja łatwej kasy. Pewien jej znajomy jest skłonny wyłożyć kase dla nich na dwutygodniowe wczasy w Wenezueli, pod warunkiem że Samanta zadeklaruje chęc wzięcia paczki do swojego bagażu za któr± po powrocie do Polski dostanie 15 tysięcy dolarów. Ona bez zastanowienia wyraziła chęć i namawiała Marka by jej tylko towarzyszył. Ponieważ On nie chciał to poprosiła ewentualnie mnie... Ja byłem bardzo chętny jednak Marek raczej pod wpływem my¶lę zazdro¶ci stwierdził że z ni± pojedzie, ale pod żadnym względem nie pozwoli na to by-ON sam miał się bawić w przewóz komukolwiek towaru, gdyż wiedział czym to się może skończyć i mimo że j± bardzo kocha to nie postradał jeszcze zmysłów...
O tym jak to się skończyło, dowiecie się już jutro w formie wywiadu. Uwaga, kto ma słabe serce niech lepiej tego jutro nie czyta!!!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2011-02-13,09:44): Hahahaha.....ja mam mocne....i na pewno przeczytam:)))
|