Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [48]  PRZYJAC. [172]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
raFAUL!
Pamiętnik internetowy
poalkoholowe bełkotliwe mądrości

Rafał Kowalczyk
Urodzony: 1978-01-26
Miejsce zamieszkania: Wrocław
106 / 217


2011-02-08

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
"..." (czytano: 625 razy)



No i mam po biegowej wiośnie. …! (wstaw w miejsce „…”dość brzydki wulgaryzm, najlepiej z literką „r” gdzieś w środku, choć niekoniecznie) Koniec przygotowań do kwietniowego maratonu. Przygotowań, które zacząłem w drugim tygodniu grudnia! …! (wstaw zamiast „…”coś odpowiedniego, czyli wulgaryzm) Szkoda, szło nieźle. Co ja mówię – szło fantastycznie. W końcu rozkminiłem, które formy treningu są dla mnie skuteczne i na co właściwie mają wpływ. W styczniu miałem przebiegi na poziomie 90km tygodniowo. No i mam efekty – już nie biegam. …! …!! (wiadomo, co należy z „…” zrobić) A jak się nie biega już ponad dwa tygodnie - z perspektywą jeszcze dużo dłuższej przerwy - to czas przestać się łudzić i zacząć wykreślać starty z kalendarza. Bo, nawet jak wyzdrowieje w ciągu następnych dwóch, trzech tygodni, to będzie po formie, a na bank nie będę człapał ponownie z tyłu stawki. Nie będę się zmuszał do tych durnowatych uśmieszków i nie będę tłumaczył, że rekreacyjnie, bo jakieś tam sranie w banie. Zacznę ponownie startować, jak wrócę do poziomu, w którym dopadła mnie kontuzja – czyli nie wiem kiedy. Mam nadzieję, że wcześniej jednak, niż na jesień.
Znów spuchło i boli jak …(wstaw najbardziej okrutny wulgaryzm jaki znasz). To chyba jednak coś bardziej poważnego, niż naciągnięcie mięśnia - i chłodzenie, smarowanie, masowanie jakoś specjalnie nie pomaga, a wręcz staje się uciążliwe, bo mi skóra w miejscu kontuzji już od tych wszystkich genialnych zabiegów schodzi. Chociaż tak ze dwa dni temu powiało lekko optymizmem - wydawało się, że jest jakoś lepiej. Dziś już z pewnością mogę stwierdzić, że się nie poprawia. Znowu ledwo chodzę. I zaczyna mnie nudzić ten … (zaczyna się na „p”) rowerek stacjonarny, na którym się oszukuję, że nie tracę formy. Na (polecam coś z „j” na początku) orbitreku za długo walczyć nie mogę, bo boli, gdy zwiększam obciążenie, a wioślarza (to akurat fajny gadżet) zepsuł jakiś … (znów pasowałoby na „p”, ale wstaw cokolwiek obraźliwego i nie będę marudził) imbecyl. Zepsuć amerykańskie urządzenie, zbudowane ze stalowych rur, baniaka z płynem i paru taśm - jak to jest w ogóle możliwe? Nie pamiętam, żebym tam widział Hulka.
Pełen dół. Odkąd biegam, to jeszcze nigdy tak długo … nie biegałem (w te „...” nic nie wstawiaj, chyba, że bardzo chcesz). Już wiem jak się czuje Jeleń (ten piłkarz). Co wróci po kontuzji, strzeli ze dwa gole, wszyscy się cieszą, on się cieszy, Przegląd Sportowy się cieszy i bach znowu przymusowa przerwa, wynikająca oczywiście z kłopotów ze zdrowiem. Zupełnie jak ja. A to kolanko, a to przeziębienie i znów nóżka i znów kaszelek. MAAASAAAKRAAAA!!! AAAAAAAAA!!! Dupa, cycki, …kał…i…eee…ii…wszystkiemu są winni masoni!!!


Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga


shadoke (2011-02-08,20:57): Kurde! Ale jazz:) Przerąbane! Wstawiłam na "k" na "j" i na "p" Trzymaj się!







 Ostatnio zalogowani
Wojciech
23:56
STARTER_Pomiar_Czasu
23:09
fit_ania
23:06
uro69
22:40
Raffaello conti
22:25
szczupak50
22:23
edjasti
22:19
damsza_CZB
22:15
tadeusz.w
21:47
Admirał
21:18
entony52
21:12
StaryCop
21:04
akatasz
20:57
aktywny_maciejB
20:43
42.195
20:34
Pawel63
20:30
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |