2011-01-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Dialogi na cztery nogi... (czytano: 784 razy)
Bardzo lubię bibliotekarkę w mojej wsi.
Jest osobą skrajnie różną ode mnie, ale ma fajne podejście do księgozbioru jako takiego, które można zawrzeć w jednym zdaniu (nota bene przez nią właśnie wymawianym):
Wie pani, pani Gabrysiu, ja wiem, że tę książkę to może dziesięć osób przeczyta. Ale uważam, że warto ją było kupić. Nie mogę przecież kupować samych "czytadeł".
I tak właśnie ta pani robi. Czasem kupuje coś totalnie w naszej wsi niepoczytnego, ale kupuje to dla siebie i tych kilku jeszcze osób. W tym - nieskromnie - dla mnie.
Tyle tytułem wstępu:)
Kiedyś - z rok temu - namówiłam ją do kupna "Tabletek z krzyżykiem" Hołowni.
Spodobały jej się. Mnie też:)
Potem dokupiła i inne książki tego autora, a że ja lubię go również, więc i ja weszłam drogą sępienia i otrzymywania prezentów w posiadaniu prawie wszystkich jego książek. Prawie, bo "Kościoła dla średnio zaawansowanych" nie mam.
Ostatnio wyszła jego kolejna książka pod fantastycznym, moim zdaniem, tytułem: Bóg. Życie i twórczość
Nietrudno się domyślić, że bardzo chcę mieć tę książkę, bardzo chce ją przeczytać.
Ale że w domu chwilowo (oby ta chwila - na razie przedłużająca się - minęła szybko) remont, żur i mizeria, więc, póki co, o książce nie mam nawet co marzyć. Przyjdzie czas i na nią.
Póki co zaś, dowiedziałam się w bibliotece naszej, że pani ją zakupiła i już jest włączona do księgozbioru:)
O, radosna chwilo!
Mniej radosny aspekt tego stanu rzeczy jest taki, że aktualnie jest wypożyczona i czekam aż ją ktoś zwróci. Ale doczekam się. Na razie trzymam rękę na pulsie, zaglądam do biblioteki częściej niż zwykle i o książkę się dopytuję.
Wczoraj spotkałam panią bibliotekarkę na poczcie, i tam miał między nami miejsce wielce ciekawy dialog.
(Celowo pogwałcę w nim zasady interpunkcji, bo bez nich jest naprawdę smakowity, a z kolei mówiąc i tak się cudzysłowów nie słyszy).
Dialog ów brzmiał następująco:
- O, dzień dobry:)
I jak tam? Bóg wrócił?
- Nie, nie. Boga nie ma.
Po czym popatrzyłyśmy na siebie dziwnie i wybuchnęłyśmy zgodnym śmiechem.
Boga nie ma...
:)))))))))))))))
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Hepatica (2011-01-21,12:53): Gabrysiu, A Bójże sie Ty dziewczyno ... Boga!!!:))) Henryk W. (2011-01-21,12:54): Moja bibliotekarka jak widzi jak wchodzę to odrazu sięga po bloczek KP i pyta na ile mam wypisać? Bo ja zawsze przetrzymuje ksiązki za długo. Z reguły daję 20 zł czasem więcej na Towarzystwo Przyjaciół Biblioteki i pani zaraz mówi .. no to dzisiaj pójdę i cos kupię do zbioru. Taki ze mnie jest czytacz. Rufi (2011-01-21,13:02): dobre dobre :-) a seria książek całkiem ciekawa :-) mamusiajakubaijasia (2011-01-21,13:16): Haniu...ja też przetrzymuję. Wstyd mi.... To chyba z tego wynika, że za dużo czytam i po prostu nie mam czasu aby pójść do biblioteki. mamusiajakubaijasia (2011-01-21,13:30): Boję się, Krysiu. Jasne, że się boję. Bóg to przyjaciel i Ojciec - to pewne. Ale to też Ten, który kiedyś wezwie mnie do siebie i, jak uczy eschatologia, się ze mną rozprawi. A że grzeszę (jak każdy) więc i się Go boję:) Truskawa (2011-01-21,15:30): Osobiście przychylam się do opinii, że Boga nie ma.. ale ze mną nie trzeba się liczyć bo mam kłopoty ze zrozumieniem tekstu. :)))) Fajnie napsiane Gabrysiu. :) raf (2011-01-21,21:50): Truskawa Twój komentarz i dialog Gaby bardzo mnie rozbawiły ... jesteście super
|