2010-12-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| urodzinowo (czytano: 542 razy)
No dobra. Przeszła mi ta moja histeria z odmiany pedalskich. Gdyby ktoś nie wiedział, to z definicji, pedalska histeria została wprowadzona przez męską cześć społeczności homoseksualnej i różni się od zwykłej histerii: dużą nagłością i częstością występowania, oraz tym, że jest przesadzona i dotyczy zawsze największych z możliwych pierdół na świecie – najczęściej obserwowana w sklepach z markową odzieżą, sztuką użytkową i wyposażeniem wnętrz w okresie przedświątecznym i karnawałowym oraz w późnych godzinach imprez mieszanych; wykorzystywana jako środek szantażu emocjonalnego i/lub skierowania na siebie wszelkiej lub całkowitej uwagi ofiar(y) wybuchu. Jak widać poprzez częste zawodowe kontakty ze społecznością homo udało mi się świetnie opanować ten rodzaj wywoływania tu i ówdzie swoistego szumu.
Jako, że mój serdeczny kolega ma dziś urodziny *** i jednocześnie jest niezłomnym agitatorem (nawet jeszcze wczoraj mnie przekonywał) w sprawie odblokowania tego cholernego bloga, postanowiłem powrócić z priva. Przynajmniej na trochę, czyli oczywiście do następnej pedalskiej histerii, chyba, że odkryję jeszcze lepszą jej odmianę i będę chciał gdzieś spróbować. Dodatkowo mam też od weekendu wyjątkowo dobry nastrój ze względu na pomyślny przebieg spraw zawodowych oraz kilka niespodziewanych i przemiłych spotkań.
A tak przy okazji, to muszę przyznać, że nie spodziewałem się tylu głosów, świadczących o pewnej popularności i chyba nienajgorszej jakości tych moich popisów. Dzięki wielkie. Chyba dlatego naprawdę warto.
Zanim, w kolejnych wpisach, przejdę do zrelacjonowania ostatnich kilkunastu dni musze ogłosić strasznie ważną (pewnie głównie dla mnie) rzecz:
z dniem dzisiejszym (1.12.2010) rezygnuję z członkowstwa we Wrocławskim Klubie Biegacza Piast Wrocław. Zdecydowałem, że moje wyobrażenia i oczekiwania w stosunku do zorganizowanej grupy sportowej czyli klubu, różnią się stanowczo od polityki i kierunku działań WKB Piast. Poza tym piwo Piast – sponsor tytularny- wcale już nie jest produkowane we Wrocławiu tylko w Brzesku (!!! - woj. małopolskie), więc nawet wątek lokalnego patriotyzmu mi zdążył zaniknąć. Koleżanki i kolegów klubowiczów, którzy to okazali mi tyle sympatii a zwłaszcza cierpliwości tolerując moje wrodzone gadulstwo i przemądrzałość przez dwa sezony wspólnego biegania pod żółto-czarną banderą, proszę jeszcze raz o wyrozumiałość.
Od następnych zawodów począwszy, będę reprezentował niedawno powstałą grupę, oczywiście na razie jednoosobową i nieformalną, i co myślę, że jest akurat jasne - założoną przeze mnie. Robocza nazwa to FANA Wrocław – nieFormAlni/nieNormAlni. Choć zastanawiam się czy dodać przedrostek PRO. Marzy mi się zwerbowanie kilku zawodników o podobnym podejściu do sportu a biegania w szczególności oraz o wspólnych interesach (treningi, porady, wyjazdy, starty, wizerunek). Resztę spraw muszę jeszcze dokładnie przemyśleć i sprecyzować. Jednak jednego jestem pewien – musimy mieć tożsame poglądy co do zasad i celów funkcjonowania grupy. I nie! To nie ma być żadna religia, choć trochę zazdroszczę założycielowi kościoła scjentologów, który chyba raczej nie narzeka a już na bank nie żałuje.
No to mamy pierwszy kombek za sobą…no i FANA czy PROFANA?
*** życzę Ci wszystkiego najlepszego, czyli w praktyce przebiegnięcia wielu, wielu fantastycznych maratonów w zupełnie niesamowitych miejscach, a tych najważniejszych z czasami grubo poniżej 3:00! I żeby kontuzje omijały Cię szerokim łukiem
Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga dziesiatka (2010-12-01,14:10): :-)nareszcie jest co czytać. Miło było być w tym samym klubie i możesz być spokojny, ani my clevland ani Ty LeBron:-) Będzie dobrze. Mój głos-jak już to FANA. Nie znajdziesz sponsora dla PROFANA:-) michu77 (2010-12-01,21:51): hm... teraz się zastanawiam gdzie pracujesz. Różne dziwne rzeczy przychodzą mi do głowy ;) dmd (2010-12-01,22:19): *** dzięki Rafał… i oczywiście cieszę się, że wróciłeś raFAUL! (2010-12-02,11:43): Michu - jak to? Przecież wszyscy wiedzą, że jestem tancerzem go go w gejowskich knajpach. michu77 (2010-12-02,18:38): ...dokładnie o tym myślałem ;)
|