2010-11-18
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Biegi uliczne. (czytano: 924 razy)
Dzi¶ powrót na wieczorne Zacisze, około 50 minut lekkiego truchtu z przyspieszeniem w ostatnich minutach i 5 seriach podbiegów oraz skipami. Biegłem Szymanowskiego, potem do Parku, wzdłuż lini latarni, powrót do Kochanowskiego, odkryt± sciezka z latarniami, potem znow przez Wieniawskiego, bo miałem ochote na dalsze bieganie, kondycyjnie rewelacyjnie, ale nogi, szczególnie piszczele lekko bol±ce, i miesnie łydki tez daja znac o sobie. Moze jestem prztrenowany choc watpie bo nie szarzuje od 2 m-cy, regularnie gora 25 km tygodniowo. Ubraniowo w podkoszulce i polarze lekkim, choc ludzie biegaja w grubych kurtkach i czapkach - ja bym sie zaraz wykonczyl i spocił, wiec chyba oni biegaja góra 2 km. I tak zawsze jestem mokry juz po 10 minutach i nawet lubie ten stan. Tak więc dzis dobra pogoda do biegania, mżawka zupełnie nie przeszkadza. I już chyba mam te swoje wieczorne miejsca do biegania i będę na tym Zaciszu biegał bo jest jasnieji sympatyczniej niz w tych wszystkich ciemnych parkach.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |