2010-11-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Po drugiej stronie (czytano: 195 razy)
nie zastanawialiście się nigdy, jak może czuć się Bóg czasami w kościele?
Wyobraź sobie,
jesteś Bogiem.
Tym naszym, katolickim.
Mieszkasz w kościele
i z utęsknieniem,
czekasz na niedziele.
Zamknięty za szybą
półprzepuszczalną.
Myśli twe płyną
po wodach litości,
ku wiernym.
O nieszczęśliwy,
pozostajesz bierny!
Jesteś na wzór człowieka,
więc pragniesz bliskości,
rozmowy na równi czekasz,
ciepła normalności.
Nadchodzi Dzień Święty,
W Tobie już chyba zgasła nadzieja,
dziś lud znów będzie nadęty,
Kościół wypełni mroźna zawieja.
Miast rozmów na równi,
oklepane slogany,
Miast uśmiechów na twarzach,
odpychająca powaga.
Pragniesz ciekawych wieści,
dostajesz stek mdłych treści.
Twoje owcze stado,
co tydzień przynosi to samo:
Alleluja, Amen, Hosanno.
Ja jednak Ci współczuje,
mój Drogi Boże.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |