2010-11-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Truchtacz pospolity wkracza na arenę (czytano: 403 razy)
Pobiegnę, jak bum cyk cyk, pobiegnę ! Nie mam kondycji, nóżka mnie boli, mam straszn± nadwagę, jestem nie¶miały, ale ...... pobiegnę. Tylko wła¶ciwie dlaczego chcę jutro pobiec ? Jasny gwint, nie wiem. Nikomu na tym szczególnie nie zależy, nawet mnie samemu, więc po co ? Już wiem ! Zależy na tym organizatorom II GP Poznania. O wła¶nie, to oni s± winni temu, że jutro muszę wstać rano i biec przez bite 5 kilometrów mimo, że umieram juz po drugim. To im zależy by bieg był jak najliczniejszy. a ja tylko chcę im pomóc w uzyskaniu rekordu frekwencji. Uf ! Jakaż ulga. Wiem dla kogo warto pojawić się jutro rano na Rusałce. Plan mam taki: przyjadę tuż przed startem, gdy na miejscu będzie już 499 zawodników i dumnie zamelduję w biurze zawodów - JESTEM. Komisja sędziowska będzie wniebowzięta. Będ± krótkie podziękowania, u¶ciski r±k, jakie¶ malutkie fory w biegu i co najważniejsze będę wiedział, że mój bieg nabrał sensu. Tak, tak wła¶nie będzie. A więc jutro rano wtsanę, wezmę się w gar¶ć i pojadę wzi±ć udział w moich pierwszych zawodach biegowych. A po biegu, je¶li przeżyję, napiszę do wszystkich pięćdzisięciolatków, którzy maj± jeszcze jakie¶ w±tpliwo¶ci - KOCHANI NIE WAHAJCIE SIĘ ANI CHWILI, BIEGANIE TO ZABAWA W SAM RAZ DLA TAKICH JAK MY.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |