Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [5]  PRZYJAC. [136]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
di
Pamiętnik internetowy
POZYTYWNIE NAKRECONA ;)

Diana Gołek
Urodzony: 1983-08-07
Miejsce zamieszkania: Lubliniec
45 / 68


2010-10-06

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Nareszcie 11 minutek złamanych :) (czytano: 520 razy)

 

Wtorek, godzina 15, przegladam strony internetowe i mam coś ciekawego 3000 metrów na stadionie, problem w tym ze start miał być jeszcze tego samego dnia wieczorem, ale co mi tam spakowałam sie i pojechałam. Start zaplanowano na godzinę 19:15, ale przez popołudniowy szczyt zaczęłam wątpić czy zdążę. 18:30 jestem na miejscu, a tu ani widu ani słychu o stadionie! Straciłam dobrych parę minut zanim zorientowałam się że zamiast ulicy Sportstraat trafiłam na licę Spoorstraat ! Ech gdyby głupota miała skrzydla to bym nie musiala samochodem jeździć tylko by latała jak jumbojet... w końcu udało się znaleźć stadion. Na szczęście start na 3000 metrów byl o 19:45, więc zdąrzyłam sie przebrać i przetruchtać dwa razy dookoła i wymachnąć parę razy w prawo i parę razy w lewo, a rytmy robiłam szukając toalety... Bieg był lączony kobiety i mężczyxni beigli razem, na szczęście dla mnie. Tym razem jednak przeliczyłam się z łapaniem zająca...przyczepiłam się jak rzep psiego ogona i biegłam, niestety dałam radę tylko przez 5 okrążeń, bijac w międzyczasie rekord życiowy ma 1000 metrów (3:15), potem jedyne o czym myslałam to zatrzymać się i zejść z bieżni pomyslalam... nie po to jechałam kilkadziesiat kilosow, żeby nie ukończyć zawodów. Prawie płuca wyplułam i poczułam skurcze jelit, ale się udało! Upragniona meta zdobyta! Jak się okazalo stadion nie miał 400 metrów ale 430 metrów na okrążeniu, a wynik 11:29,59 nie był czasem na 3000, a na 3225 metrów!!! Na dodatek tempo mnie zabiło, moj "zając" uciekł, a ja po 2000 miałam 6:43, na 3000 metrów miałam 10:38 (!) czyli coraz wolniej i wolniej. I ledwo co doczołgałam się do mety w tempie 3:50/km. Trening, trening i jeszcze raz trening !

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Marysieńka (2010-10-06,19:15): I to jaki trening!!!!! :)))
di (2010-10-07,15:45): gdybym tylko potrafiła się częściej przykładać do startów a nie traktować ich jak trening to pewnie życiówki wyglądałyby przyzwoiciej :) najważniejsza jest dobra zabawa !!!







 Ostatnio zalogowani
BemolMD
08:27
chris_cros
08:25
michu77
08:13
bobparis
07:58
Admin
07:47
Ryszard N.
07:11
kos 88
06:46
jaro109
06:25
biegacz54
06:20
schlanda
05:26
Piotr Fitek
02:04
BuDeX
00:12
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |