2010-07-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| auuu (czytano: 391 razy)
Przeżywam od kilku dni wszelkie niedogodności związane z urazem lewego kolana. Te niedogodności to głównie ograniczenie treningów, zmniejszenie ich intensywności a od dwóch dni zupełna z nich rezygnacja. Tak! To moja pierwsza kontuzja stricte biegowa. Lekko niepokojące uczucie dyskomfortu w stawie kolanowym pojawiło się kilkanaście dni temu. Najpierw podczas dłuższych wybiegań. Potem bolało troszkę po treningach. A po startach bolało nawet następnego dnia. Załatwiłem się tak już na cacy przebiegając półmaraton w Pobiedziskach.
Na szczęście jest we Wrocławiu wybitny specjalista ortopeda pan doktor habilitowany Hans Rafael von Schmitt. To jedyny lekarz sportowy, który ani podczas diagnozy ani podczas wydawania zaleceń nie używa tego beznadziejnego sformułowania: NIE BIEGAĆ. Zamiast tego zaleca cykl zabiegów prądoleczniczych typu jonoforeza na leku przeciwzapalnym, flexit i białko kolagenowe, smarowanie maściami na zmianę z obkładaniem kolanka lodem w cyklach 2 razy po 5 minut na przerwach 4 minutowych. Nawet te zalecenia brzmią jak trening i człowiekowi łatwiej się z kontuzją walczy. Dziś jest o niebo lepiej. Jutro coś potruchtamy i doktor zdecyduje czy można pobiec maraton w niedzielę. AAAA warto dodać, że najlepszymi zimnymi okładami na bolące stawy są: wg. mojego kolegi Darka worki z mrożoną marchewką, a ja preferuje groszek mrożony Hortex, raz przekłuty (w celu usunięcia nadmiaru powietrza) - układa się znakomicie do każdego zakamarka kolana.
Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga KARMEL (2010-07-20,22:27): Szybkiego powrotu do zdrowia Rafale! A może ten dyskomfort po prostu zwiastuje jakąś życiówkę... raFAUL! (2010-07-21,11:35): dzięki - mam nadzieję, że to nic poważnego - choć w razie czego przerzucę się na rower. życiówki aż do 12 września raczej nie planuję.
|