Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [126]  PRZYJAC. [286]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
mamusiajakubaijasia
Pamiętnik internetowy
"Byle idiota pokona kryzys; to co cię wykańcza, to codzienna harówka" - Antoni Czechow

Gabriela Kucharska
Urodzony: 1972-08-26
Miejsce zamieszkania: Rudawa / Kraków
293 / 580


2010-05-26

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Dzień Matki:) (czytano: 1030 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://w260.wrzuta.pl/audio/6AXDIQVhI5B/mama_w_kuchni

 

Dzień Matki to nie drugi Dzień Kobiet, to pierwszy Dzień Górnika; zamiast kwiatów – emerytury, zamiast uśmiechów – ulgi na niańki.

Precz z poczuciem winy!
Pozwólcie matkom nie radzić sobie.

Więcej i lepszych: żłobków, przedszkoli, ojców w domu.
Nie zostawiajcie matek bez opieki.

Matka nie anioł. Matka też człowiek.
Dajcie jej prawo do złości.

Więcej świadomości w macierzyństwie.
To nie dzieci wykańczają matki, to kultura i społeczeństwo.

Matki do kin, teatrów, pubów!
Też chcą się bawić.

Ojcowie do piaskownicy!
Też mają dzieci.

Matki na wyższe uczelnie!
Podobno wszystko rozumieją.

Matka na prezydenta!!!




Jak wiadomo jestem feministką; mój feminizm doskonale potrafię łączyć z byciem matką dzieciom.
(no cóż....feminizm to moje przekonania, a bycie matką to moja praca. Staram się wykonywać ją dobrze, nie zawsze mi się udaje).

Ten mały manifeścik bardzo mi się spodobał:)
Osobliwie, że jakie matki, takie społeczeństwo.
W końcu ktoś tych frustratów wychowuje; najczęściej sfrustrowane matki, które za swoją pracę nie dostają grosza; czasem dobre słowo, rzadko kiedy wsparcie - chociażby psychiczne.
Te, które - zgodnie z oczekiwaniem zmaskulinizowanego społeczeństwa - prawie w stu procentach rezygnują ze swoich pasji i zainteresowań, często z przyjaciół i znajomych, te, którym nie wypada kokietować, czarować, epatować swoim ciepłem i kobiecością. Te, które nie mają prawa być zmęczone, padać na pysk, ulegać złości, wpadać w furię, kląć, mieć wszystkiego serdecznie dość, te, które z definicji mają być chodzącymi ideałami. Te, które nie radząc z tym sobie zupełnie, "zajadają" stres i stają się bezkształtnymi, odkobieconymi tołubami.
Niewolnice wychowujące kolejne niewolnice i kolejnych tyranów.
Taki łańcuszek szczęścia:))))


I żeby nie było niejasności...ja na macierzyństwo zdecydowałam się w pełni świadomie, nie przymuszana przez nikogo, a powodowana zaledwie nagle obudzoną "wolą Bożą".
Macierzyństwo obudziło we mnie kobiecość, po zostaniu matką poczułam się kimś wyjatkowym, kimś, w kogo życiu pojawił się cel na resztę dni.
I czuję się tak co roku, kiedy moi cudowni mali mężczyźni zapraszają mnie do szkoły i przedszkola na impezę z okazji Dnia Matki (przemianowanego teraz co prawda na Dzień Rodziny, ale to tylko poprawność polityczna - nic więcej ;-) )


Panowie...
Cudowni Wy moi...
Zauważcie i zapamiętajcie, że Matka to jest ciężki zawód. Tak zwane "podtrzymywanie ogniska domowego" - z pozoru zestaw nieskomplikowanych czynności typu: pranie, sprzątanie, gotowanie, to jest strasznie poważne obciążenie. To jest coś, czego nie da się zostawić na uprzątniętym po dniu pracy biurku i iść do domu. To coś, co podrywa czasem człowieka z łóżka w środku nocy, bo dziecko akurat płacze, wymiotuje, jest chore, śnił mu się koszmar i prosi, by wziąć go do siebie do łóżka.
To coś, co każe - nawet wtedy, kiedy nie ma nas w domu - zastanawiać się, czy w tym domu wszystko aby w porządku, czy dzieci ubrane i nakarmione, czy nic złego się nie dzieje, jak radzą sobie z tęsknotą...
Czasem rzeczywiście chce się od tego uciec.
Ale....tak naprawdę to jest bardzo słodkie brzemię:)
Ja nie zamieniłabym go na żadne inne.....


W linku piosenka, którą dziś śpiewały dzieci na akademii z okazji Dnia Matki w przedszkolu Jerzyka.
Oczywiście nie lubię tego typu wykonań, ale....sama piosenka jest super:)
Opowiada o takiej mamie jak ja - żyjącej w swoim własnym świecie, a mimo to zanurzonej rzetelnie w rzeczywistości i godzącej te dwa światy ze sobą:)
No...podoba mi się po prostu:)

Dla tych, którym nie chce się słuchać napuszonych dziecięcych śpiewanek z wrzuty, zamieszczam tekst.
To tekst o mnie:))))



Mama krząta się w kuchni od rana,
myśli wciąż o niebieskich migdałach;
gdy pytamy, co ugotowała:
"Dziś dla was pieczeń mam z hipopotama”.


Nasza mama, mama zadumana,
mama zadumana cały dzień,
błądzi myślami daleko,
codziennie przypala mleko,
na łące zrywa kwiaty
i sól sypie do herbaty.


Nasza mama- niezwykła kucharka,
krokodyla wrzuciła do garnka,
krasnoludek wpadł jej do sałaty,
a w piecu piecze się zegarek taty.


Ten krokodyl, co uciekł z ogródka,
w przedpokoju chciał zjeść krasnoludka,
choć zegarek czuje się fatalnie,
to obiad dziś był bardzo punktualnie.






Zdjęcie to praca Elżbiety Jabłońskiej "Gry domowe".
Oj, oddaje istotę macierzyństwa, oddaje:))))

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Tusik (2010-05-26,20:11): Wszystkiego najlepszego - wszystkie Mamusie!!! :-) Dzisiaj moja Mama dostała ode mnie czerwoną różę... nie był to co prawda kosz pełen róż, ale pamięć chyba jest najważniejsza.
tdrapella (2010-05-27,07:38): Cóż, muszę powiedzieć, że mój związek jest bardzo partnerski i bardzo to sobie cenimy. Ja też uczestniczę w grach domowych i dobrze mi z tym. Jedno odprowadza do przedszkola drugie odbiera. Ja gotuję, piekę chleb, kąpie i kładę spać naszą córeczkę, za to nie sprzątam i nie prasuje. Kazde ma choć trochę czasu dla siebie samego, na poczytanie lub na trening. Fajnie tak jest :) Jak to kiedyś usłuszałem "swoje szczęście mierz szczęsciem żony"
mamusiajakubaijasia (2010-05-27,07:56): Ja też nie narzekam:) Piotrek przejął na siebie (w większości) wożenie dzieci do szkoły muzycznej i ćwiczenia z tą szkołą związane. Bardziej chodzi mi tu o swego rodzaju obciążenie psychiczne; to, że macierzyństwa nie da się zawiesić na kołku na tydzień (na przykład), by sobie zwyczajnie, po ludzku odpocząć.
Hepatica (2010-05-27,13:16): :)))No i gdyby kobiety nie decydowały sie na to, że chcą świetować w Święto Matki nigdy nie obchodziłyby Świeta Babci, nie miałyby kogo rozpieszczać i komu czytać bajek...:))). To nie byłby dobry Świat i tyle:))).
jacdzi (2010-05-27,15:38): 20 lat temu bym dodal: Ojcowie do pieluch! Nie ma jak Mama, komu ufac, na kogo liczyc?







 Ostatnio zalogowani
jakub738
01:49
przystan
00:07
widziu
23:11
_Artur_
21:57
Patriszja11
21:39
maxxxik822
21:39
Andrzej D
21:10
romangla
21:01
uro69
20:57
TomekSz
20:56
sisi474
20:29
Marek.run
20:11
Chyży
20:07
entony52
20:04
LEONIDASS2
19:28
Henryk W.
19:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |