2010-05-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Półmaraton Mogilno-Trzemeszno 1:52:23 (czytano: 350 razy)
3 maja 2010 roku obudziwszy się rano o 7.00 popatrzyłem przez okno i co¶ we mnie drgnęło... Tak, musisz jechać, oznajmiłem w domu: "Jadę. Będę po czternastej." Szybko zjadłem ¶niadanie, i cheja do Trzemeszna, byle zd±żyć się zapisać. Dotarłem przed dziewi±t±, zapisałem się, pogoda była niepewna, poradziwszy się bardziej do¶wiadczonych biegaczy stwierdziłem, że pobiegnę w tym w czym się powinno pobiec i co mam, czyli w spodenkach-startówkach i cienkiej koszuli, przezornie nie wzi±łem okularów by nie parowały i czapki, by nie ci±żyła, gdyż mam tylko tak± biedn± bawełnian±. Dojechali¶my autokarem do Mogilna, zrobiłem kilka szybszych przebieżek i ruszyli¶my o 10.30 w trasę, pierwsze kilometry jak i pierwsze 19 km pokonywałem w międzyczasach 5:15 5:30, na HR 160-165. Od 8 km do 13 km podczepiłem się za dwoma zawodnikami altomu Gniezno, poczęstowali mnie izotonikiem (dzięki) na 13 km tętno spadło mi do 158 i zdecydowałem, że ja poprowadzę, przyspieszyłem, chciałem, żeby za mn± pobiegli nie parłem do przodu przez 1km no może półtora km, potem postanowiłem doganiać tych przede mn±, na ostatnim punkcie z wod± wzi±łem dwa mniejsze łyki, obmyłem twarz, na ostatnich dwóch kilometrach tempo ok 4:50/km, ostatecznie uzyskałem czas 1:52:23 co daje ¶rednio 5:20/km. Cały tydzień przed półmaratonem nie trenowałem, biegło mi się ¶wietnie. Do domu wróciłem o 14:50 przywiozłem medal z szewcem Janem Kilińskim.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |