2010-03-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Mój pierwszy maraton. (czytano: 615 razy)
Od jakiegoś czasu,bardzo podskoczył mi poziom adrenaliny.Postanowiłem z typowych stadionowych dystansów 400m,czy też 800m,przejśĆ na długie biegi uliczne,jak i przełajowe.Od wakacji ubiegłego roku,postanowiłem proporcjonalnie zwiększyĆ kilometraż.Szybko spodobała mi się ta zabawa w długodystansowca.Zacząłem biegaĆ więcej,a jednocześnie szybciej i dłużej w trudnych upalnych warunkach
Z początkiem roku,sroga zima,nieco utrudniała treningi zimowe,tym bardziej,że buty wykazywały wysoki poziom zużycia.
Pewnego pogodnego marca, ja i moi dwa ziomy,wybraliśmy się na maraton treningowy do Chorzowa.
Niestety ja,jako życiowo mało doświadczony człowiek początek biegłem za szybko.Przede mną było 7 dużych okrążeń.Nie powiem bo biegło mi się super aż 4 koła,pod koniec piątego lapu zaczęła się tzw. długo przeze mnie wyczekiwana "ściana" nie powiem że było łatwo.Musiałem przymusowo zwolniĆ tempo.Całe szczęście,mimo strasznego bólu nóg,udało mi się przetrwaĆ i przezwyciężyĆ ścianę przyśpieszając aż do mety. Wynik maratonu 3.23.56. Przebiegając linię mety czułem się najszczęśliwszym człowiekiem świata,któremu udało się spełniĆ swoje upragnione marzenie ;)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora johnbegood (2010-03-25,22:56): Miło mi wpisać tu komentarz...byłem świadkiem tego wyczynu i naprawdę należy ci się prezent z Nieba za to co zrobiłeś Timonie. Gratuluje!
|