2010-03-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ósmy weekend (czytano: 1452 razy)
Sobota – mimo nieciekawej pogody stawiło się pięciu biegaczy, tym razem ruszyli¶my od razu na chrusty, na tzw. duże kółko (ok. 14km). Tempo nie było zbyt duże, niecałe 6min na km, jednak górzysty teren, oblodzone ¶cieżki, miejscami głębokie kałuże, kilka odcinków z głębokim, zapadaj±cym się ¶niegiem, sprawił że wszyscy mieli¶my już dosyć. Plan był jednak inny, to miał być maratoński trening ok. 3 godz. biegu. Ruszyli¶my zatem dalej, oprócz mnie i Tadeusza, na pierwszy tak długi trening, zdecydował się Patryk, który dokładnie podczas sobotniego poranka skończył 18lat. Skoro nabrał praw do startu w maratonie, chciał się sprawdzić czy planowany start w Dębnie jest realny do zrealizowania. Wybrali¶my się tym razem już po asfalcie do Podkonic, wrócili¶my przez Księż± Wolę. Okazało się, że tylko ja musiałem po 25km zastosować Gollowaya. Patryk z Tadeuszem zaliczyli bieg ci±gły 32km. Gratulacje.
Niedziela – duże opady ¶niegu umożliwiły bieganie z duż± amortyzacj±. Jednak okazuje się, że takie warunki nie s± zbyt zachęcaj±ce. Tym razem żaden nowy biegacz nie doł±czył do naszych poranków. Justyna odpoczywała po sobotnich mistrzostwach makroregionu, na których wybrała biega przełajowy na 3km, gratulujemy i życzymy takiego samego wyniku na mistrzostwach Polski 27-go marca. Ja z Patrykiem szykowali¶my się uroczysto¶ć rodzinn±. Tym razem w niedzielnym bieganiu uczestniczyło jedynie 4 biegaczy.
Dochodzi do nas coraz więcej głosów, że wiele osób my¶li o naszych porankach, czekaj±c jedynie na upragnion± wiosnę. Liczymy zatem , że swoje plany przekuj± w czyn i niebawem koło wiewiórki zrobi się tłoczno.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |