2010-01-17
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Chomiczówka (czytano: 412 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.kblomza.republika.pl
W mroźny i wietrzny poranek odbył się kolejny, bo już XXVII bieg Chomiczówki. Według mojego odczucia jest to znaczny sukces organizacyjny organizatorów. Można doszukiwać się jakichś niedociągnięć, ale większość elementów była perfekcyjnie przygotowana. Dla mnie osobiście może nie aż tak ważny był wynik, lecz to, ze mimo trudnych warunków atmosferycznych jakoś lekko mi się biegło. Czas końcowy nie był też dla mnie az tak istotny, lecz fakt przyjemnego spędzenia czasu i długiej pogawędki z poznanym kolegą z Tomaszowa Mazowieckiego. Z tym miastem mm sympatyczne wspomnienia, więc tym bardziej miło nam się rozmawiało. Okazało, iż kolega biegacz zajmuje się uprawianiem triatlonu. Jest to niezmiernie ciekawa dyscyplina. Uzupełniająca wspaniale trening łącząc pływanie, bieganie i jazdę na rowerze. Owszem poza tym kolega zajmuje się jeszcze jak na aktywnego człowieka przystało tenisem ziemnym, kajakarstwem, lubi góry itp. aktywność fizyczną. Jako lekarz szczególnie docenia umiarkowany wysiłek fizyczny na zachowanie zdrowia, dobrej kondycji i samopoczucia. Takie rozmowy jednak motywują i utwierdzają w prowadzonych treningach. A wspomnienia z pięknej ziemi mazowieckiej otoczonej lasami, zalewem Sulejowskim i orzeźwiającymi wodami Pilicy tym bardziej rozbudzały wyobraźnie. Być może będzie jeszcze okazja odwiedzić niebieskie źródła i poblisko Spałe bo mm nadzieje, że kolega Roman odezwie się. W bieganiu jest to piękne, że człowiek poznaje drugiego zamieniwszy kilkanaście zdań i zdaje się, że zna go czasami lepiej niż niejeden pseudo przyjaciel mieszkający tuz obok. Fajnie mi się też zrobiło, ż dotrzymałem swojej obietnicy przebiegnięcia tej 15 –ki. W ubiegłym roku też dokładnie 17 stycznia była tu 5-ka więc cieszy mnie aktualna forma a przede wszystkim chęć do biegania czego wszystkim czytającym życzę. Dodać też należy, że zainicjowaliśmy jako skromna drużyna Łomżyńskiego Klubu Biegowego nowy sezon 2010 i chociaż jej członkowie są rozrzuceni po kraju to jeszcze potrafią się zmobilizować by nazwa Łomży gdzieś tam zaistniała – no może w niewielkim wymiarze i dopiero na 69 pozycji w klasyfikacji drużynowej, ale dla popularyzacji biegania sądzę, że na razie wystarczy. Gdy włączą się bardziej utytułowani łomżyńscy koledzy biegacze na pewno będzie lepiej – bo w czołówce. Ale w efekcie Az tak bardzo o to nie chodzi bo sława szybko przemija a piękne wrażenia i w wspomnienia zostają. Jak widzi się aż tylu biegaczy to ta pogoda ducha i zapał wzrastają. Wiec do zobaczenia na kolejnych biegach. Może nie aż tak licznych – wtedy łatwiej będzie się znaleźć w tłumie ze znajomymi.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |