2009-12-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Pierwszy wolny weekend... (czytano: 1450 razy)
W końcu, mam pierwszy wolny weekend od...właściwie września. Tak jak pisałem wcześniej, wznowiłem bieganie.
Niedzielny poranek, już w Łodzi, postanowiłem zacząć od standardowej dyszki na Zdrowiu. Szczerze, to myślałem że nie dam rady...ale jednak biegania się nie zapomina. Na spokojnie przebiegłem co swoje i było cudownie.
Ciągle sobie powtarzam, żeby nie wpaść w wir biegania jak przed przerwą tzn. ciągle myślenie o polepszaniu czasów, bieganie codziennie itd. bo ucierpiałem na tym.
Także to ma być zabawa, poprawa samopoczucia, przygotowanie szarych komórek do myślenia, dotlenianie się :-).
Skoro tak uważam, to nie rozumiem dlaczego zaczynam znowu spoglądać na swój dzienniczek startów i kalendarz imprez biegwych....:-)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |