Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [8]  PRZYJAC. [15]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
staszko
Pamiętnik internetowy
Pamiętnik człowkieka, który poświęcił swoje życie bieganiu

Mateusz Staszek
Urodzony: 1992-03-05
Miejsce zamieszkania: Bluszczów/Racibórz
6 / 8


2009-12-07

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Czasem i tak bywa :/ (czytano: 1644 razy)



Wczoraj startowałem w Rybniku na 10km. Przygotowywałem się do tego biegu psychicznie i fizycznie od jakiegoś czasu i myślałem że udało mi się przygotować na tyle dobrze że zrobię swoją życiówkę ale...
Na starcie byłem bardzo nabuzowany nie mogłem się doczekać biegu no i gdy padł strzał poszedłem mocno do przodu pierwsze 500 metrów żeby mieć dobrą pozycję do biegania potem ustabilizowałem tępo i pierwszy kilometr w około 3.54min to było dobre (jak na moje możliwości) tępo. Na drugim i trzecim kilometrze był mały zbieg a potem podbieg utrzymałem tępo ale pod koniec 3km zacząłem odczuwać ból brzucha coś w rodzaju kolki. Pomyślałem że skoro to kolka to przejdzie sama więc nie zwalniałem ale kiedy mijałem 4 km ból był już na tyle silny że musiałem zwalniać tym bardziej że zaczął się dość długi podbieg myślałem ze przeczekam to jakoś i przejdzie mi. Nie przeszło na 6 km już ledwo biegłem i świadomość że przede mną jeszcze 4 kilometry sprawiała że miałem myśli żeby zejść z trasy. Ale jakoś nie mogłem biegłem dalej mimo wszystko. Mijali mnie coraz wolniejsi zawodnicy i kobiety. Na 9 km miałem swoją życiówkę na 10km a to był najgorszy kilometr praktycznie ostatnie 500 metrów pod górę ale jakoś tam ból trochę ustąpił więc wyprzedziłem parę osób i na finiszu jeszcze 3 osoby co dało mi ostateczny rezultat 44.28min i 167 miejsce na 411 startujących. Czas o 5 minut gorszy od życiówki ale i tak cieszyłem się że dobiegłem i jeszcze załapałem się na ten medal ( a medal naprawdę ładny) i choć to mój najgorszy bieg to medal najciężej wypracowany po przybiegł bym 3 minuty później już bym nie dostał :P
No cóż mówią że raz na wozie raz pod wozem ale nie załamuje się za tydzień rewanż znowu w Rybniku :)A i jeszcze parę słów na temat samego biegu: trasa nie jest zabójcza aczkolwiek trochę wymagająca. Organizacja dobra poza paroma wpadkami które zostały już dokładnie omówione na forum biegu :P
pozdrawiam i do zobaczenia na starcie :)

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


johnbegood (2009-12-07,22:40): Pomimo tej przygody, należy Cię pogratulować, bo w tym wszystkim co się wydarzyło znalazłeś coś pozytywnego;-)
johnbegood (2009-12-08,13:24): acha, i zapomniałem dodać że należy ci się złoty medal za cało kształt: podejście do samego biegu, trening i determinacja. Brawo!!!







 Ostatnio zalogowani
Jarek42
19:32
pawelzylicz
19:02
stanlej
19:01
Henryk W.
18:22
staszek63
18:02
Admin
17:47
lemo-51
17:22
Wojciech
17:11
Piotr_76
17:09
entony52
17:01
lukasz_luk
16:58
42.195
16:50
wadas
16:33
fit_ania
16:30
mar_ek
16:29
Mr Engineer
16:26
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |