2009-06-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieg Marszałka (czytano: 482 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.kblomza.republika.pl
Wyjazd na Bieg Marszałka do Sulejówka stał się nieuchronną rzeczywistością. Już kilka dni wcześniej uświadomiłem sobie, jak mocno postać Marszałka Józefa Piłsudskiego jest na trwale wpisana w nasze życie. Będąc 4 czerwca w Szczuczynie zauważyłem przemarsz galowo ubranych uczniów miejscowej szkoły paradujących czwórkami do kościoła. Było to związane uroczystym nadaniem dla Zespołu Szkół imienia oczywiście MJP. W pobliskim Grajewie zatrzymałem się jak zwykle w urzędzie przy ul. Józefa Piłsudskiego. O takiej nazwie przemierzam ulice, co dnia w Łomży w drodze na działkę i nie ma takiej opcji bym ją pominął. Pewnie nie tylko ja tak mam, bo wiele osób również. Wiola np. co dnia budzi się w ramionach akademii pod szacowną nazwą JP, a Piotrek dosiadając swoje kasztanki też pewnie myśli, że któraś z nich może być spokrewniona ze sławną „kasztanką Dziadka JP”. Pewnie nie zliczę miejsc, które każdy z nas zna pod tym patronem. W hołdzie dla Marszałka i pod wpływem niniejszych wydarzeń, miejsc i osób napisałem poniższy wiersz.
Z Marszałkiem w tle
przez Sulejówka uliczki
biegaczy peleton mknie,
że sam Śmigły Rydz dziwi się.
Takie czasy nastały
tłumy się rozbiegały
wolność w Polsce wyznacza
nie tylko gadka i prasa.
Teraz nie trzeba Wodzu jak niegdyś
kryć się w domku pastora
by carskich pachołków
nie dosięgła Cię sfora.
W dole Narew szemrała
Łomża tak Cię schowała
nie wytropili kozacy,
ostałeś się po wsze czasy.
Dzisiaj też łomżyniacy
składają ten hołd – rodacy
tym, co mają cennego,
swą pasję – ten bieg wytrwały.
Pamięć o Tobie nie ginie
w Łomży, Grajewie, Szczuczynie,
szkoły, ulice, ronda i skwery
zaszczyt Twe imię wziąć mieli.
Więc nie dziw się „Dziadku” kochany,
że, w ciszę Milusina
wdzierają się biegaczy kroki,
bo z tym tupotem pamięć się toczy.
Jeszcze nie jedną komendę usłyszysz!
„Baczność, biegiem marsz – do mety”
Tu w Sulejówku, w Legionowie
Ossowie, verte w Radzyminie.
Legiony biegaczy stawią się na wezwanie.
Pamięć o Tobie nigdy nie zaginie.
Biegiem hołd wyrażają, bez względu na pogodę.
Jak kiedyś strzelcy, podążą za Tobą w ogień.
Był cud nad Wisłą
Lecz to już nie tajemnica,
że, bez fortów nad Narwią
ruski inaczej by kicał.
Te drobne cuda potrzebne
by o tych wielkich pisano.
Bo wszystko zaczyna się w sercu
a te pod Wilnem znać dało.
Jak serce Marszałka na Rossie,
moje nad Narew wywiało.
Unosi je wiatr z biegiem rzeki
dobiegnąć gdzieś by się zdało.
Sulejówek – Łomża, 13-14.06.2009
Tak, więc wyjazd na bieg stał się pewnym symbolem. Ale również trochę przygodą i takim małym literackim doświadczeniem, dla którego potrzebny jest ten impuls czegoś niezwykłego. Między innymi przydarzyło mi się jechać do Sulejówka z Mariuszem – niekwestionowanym pasjonatem biegania. Niezwykłym człowiekiem, który odkrył w sobie pasję i całym sercem się jej oddaje. A z drugiej strony rzeczywiście większość ludzi nie ma czasu rozwijać w sobie pasji albo nawet nie wpadają na pomysł, że mogliby robić, to, o czym skrycie marzą najbardziej. A właśnie to nadałoby sens ich życiu, przyniosłoby im poczucie wartości, spełnienia i może nawet szczęścia. U boku tak szacownego kolegi doświadczyłem przeżyć na osobną historię, więc niestety muszę to pominąć i trzymać się wątku dotyczącego patrona biegu. No może wspomnę tylko, że poznałem patent na skuteczne mycie pod prysznicem w polowych warunkach gdzie akurat tego ustrojstwa było brak. Co prawda ta dbałość o higienę kosztowała nas utratą wojskowej grochówki, której organizator zabezpieczył za mało.Ale wybaczamy im to licząc na to, że w przyszłym roku preferencyjnie potraktują biegaczy z Łomży, miasta, któremu jak się okazuje i sam Piłsudski coś zawdzięcza? Po to też by napisany wiersz był lepiej rozumiany przytoczę kilka historycznych faktów.
Józef Piłsudski urodził się niedaleko Wilna. Przez pewien czas ukrywał się okresie zaboru rosyjskiego przed carską policją właśnie w Łomży przy ul. Krzywe Koło – w domku pastora tutejszej parafii ewangelickiej. Dom ten stoi do dziś pomiędzy hotelem a kościołem o. Kapucynów. Niestety okazały kościół ewangelicko augsburski uległ zburzeniu. Pierwszy raz związek małżeński zawarł 15 lipca 1899 r. w kościele protestanckim w Paproci Dużej (gubernia łomżyńska). Kolejnym łomżyńskim epizodem jest fakt, że w czasie wojny z bolszewikami w 1920 roku miała miejsce skuteczna obrona Łomży i niezdobytych pątnickich fortów. Na tyle związała ona na kilka dni bolszewików, iż była możliwa koncentracja wojsk właśnie w okolicach Radzymina. Dało to sposobność przegrupowania wojsk polskich i zwycięstwo określane później „Cudem nad Wisłą”. Nie było by jednak tego faktu bez „Cudu nad Narwią”. Od 1918 roku Piłsudski był Naczelnikiem Państwa a w 1920 roku został mianowany Marszałkiem Polski Po objęciu rządów przez premiera Wincentego Witosa wycofał się formalnie życia politycznego i osiadł w Sulejówku w dworku Milusin. W maju 1926 dokonał zamachu wojskowego, zwanego przewrotem majowym. Praktycznie do śmierci sprawował władzę autorytarną. W 1930 rozwiązał sejm, wobec posłów opozycji stosując represje. Aż chciało by się czasami by w tym naszym senacie, sejmie i parlamencie europejskim ktoś taki jak Piłsudski zaprowadził porządek.
Zmarł 12 maja 1935 roku w Belwederze. Po manifestacyjnym pogrzebie jego ciało złożono w krypcie św. Leonarda w katedrze wawelskiej. Rok później na wileńskim cmentarzu na Rossie złożono w jednym grobie ekshumowane z Sugint na Litwie szczątki Marii z Billewiczów Piłsudskiej, matki marszałka, oraz urnę z jego sercem. W roku 1938 trumna ze szczątkami Józefa Piłsudskiego została przeniesiona do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, gdzie stoi do dziś. W mauzoleum Matka i Serce Syna w Wilnie na czarnej granitowej płycie nagrobnej zgodnie z wolą zmarłego wykuto cytaty z Wacława i Beniowskiego Juliusza Słowackiego:
Ty wiesz, że dumni nieszczęściem nie mogą
Za innych śladem iść tą samą drogą.
u dołu:
Kto mogąc wybrać, wybrał zamiast domu
Gniazdo na skałach orła, niechaj umie
Spać, gdy źrenice czerwone od gromu
I słychać jęk szatanów w sosen szumie.
Tak żyłem.
między nimi:
Matka i Serce Syna
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Łomża (2009-06-16,18:33): Po biegu głodni łomżyniacy histori Sulejówka i dziejów rodziny Pisudskich udali się na poszukiwanie przygód. Nie zawiodło się dwoje poszukiwacze przygód. Odnależliśmy Dworek Milusin Piłsudskiego, a w nim spotkaliśmy córkę Piłsudskiego - Jadwigę Piłsudską-Jaraczewską. Wielka to i szacowna postać zasłużona dla Polski. Przed dworek Milusin zawiodła na jedna z pieśni generalnej próby przedstawienia o Piłsudskim - jako jedyni biegacze mogliśmy podziwiać mistrzowskie popisy aktorów. Dla tych dwóch wydarzeń warto było przyjechać do Sulejówka. Samo bieganie znów (Bieg Klenczona) zeszło na drugi plan wobec takich atrakcji. Bieg Marszałka w Sulejówku stał się dzięki własnym dociekaniom, poszukiwaniom i chęciom, wielką przygodą hisoryczną z bieganiem w tle. Zachęcam więc do poszukiwań atrakcji po biegowych imprezach, tam gdzie zdawałoby się ciekawych miejsc nie ma.
|