2009-05-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bzy i niezidentyfikowany owad latający /NOL/. (czytano: 439 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.kblomza.republika.pl
W moim ogródku rozkwitły w całej swej okazałości dwa bzy. Jeden biały a drugi fioletowy. Będąc na działce zawsze podchodzę i rozkoszuje się ich zapachem i widokiem. Krzewy te różnią się między sobą nie tylko kolorem. Biały bez pachnie odurzająco słodko, a zapach fioletowego bzu oprócz słodyczy ma też w sobie pewną dzikość. Dlatego podchodzę najpierw do białego, którego zapach jest delikatniejszy by następnie zwiększyć swoje doznania rozkoszując się zapachem lila-róż. Zupełnie podobnie jak w treningu interwałowym czy zabawie szybkościowej. Tylko tu zamiast zmian prędkości jest gradacja zapachów. Ale wczoraj wąchając fioletowy bez zauważyłem na jego kwiatach wspaniały złotawy klejnot. Mienił się w słońcu połyskując metalicznym kolorem. W pierwszym momencie pomyślałem, ze to jakaś nietypowa ozdoba dla bzu, którego ze swej urody przecież dodatkowo ozdabiać nie potrzeba. Tak jak oszlifowana bryłka złota pobłyskiwała w słońcu. Przyglądając się dokładniej zauważyłem wpatrzone we mnie dwa oczka wielkości główki szpilki. W tym metalicznym ubraniu wyglądał jak przybysz z obcej planety a przynajmniej z „Gwiezdnych Wojen”. Potrząsając delikatnie gałązką owad ten nie miał ochoty na opuszczenie tak aromatycznego gniazdka jakie sobie wybrał w kwiatach lilaka. Odurzony zapachem pewnie tak rozleniwił się, że zapomniał iż potrafi fruwać jak to jest w naturze NOL.. Dopiero mocniejsze potrząśniecie zmobilizowało go do odfrunięcia. Niczym ociężały bąk zerwał się i z buczeniem odleciał.
Trudno mi było rozpoznać gatunek tego niezwykłego owada. Pewnie należał do rodziny chrząszczy ale z miliona gatunków owadów i blisko trzydziestu tysięcy zamieszkujących w Polsce trudno jest takiego rozróżnić. Jestem pewien, że wcześniej podobnego nie widziałem. A może faktycznie był to jakiś przybysz z innej planety albo któreś wcielenie ziemskiej istoty jak wyznają buddyści.
Jeśli ktoś nie wierzy niech zerknie na załączonym zdjęciu zrobionym aparatem z telefonu. Pewnie przyroda jeszcze nie jednym nas zaskoczy.
By tak całkowicie nie odlatywać od biegania wspomnę jedynie, że kolejna łomżyńska dziesiątka odbyła się jak zwykle w sympatycznej atmosferze co da się odtworzyć na licznych zdjęciach zamieszczonych na stronie klubowej.
Niejako odnosząc się do sztafety „Polska Biega”, która z miejscowości Piątek określanej środkiem Polski wybiegła w cztery strony kraju teraz My wybieramy się w najbliższą niedziele do samego środka Europy czyli do Suchowoli by uczestniczyć w krosie trzeźwości. Że bieg zaczyna się o 11:30 to będziemy ścigać się też w środku dnia. Jak ten środek Europy ma się do rzeczywistości okaże się już na miejscu.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |