2009-04-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieg Wilka (czytano: 201 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.kblomza.republika.pl/
Łomżyńską dziesiątkę ukończyłem jak powiedziała Wiola jako zając więc teraz czas skończyć to zającowanie i wpaść w „szpony wilka” a raczej poddać się euforii związanej z „Biegiem Wilka” 9 maja w Grajewie. Piękna nazwa „Bieg Wilka”. Zastanawiałem skąd się wzięła. Pewnie, dlatego, że w herbie Grajewa jest to zwierze. Coraz bardziej spostrzegane nie jako złowrogi zabójca, ale sympatyczne stworzenie przypominające psa i spełniające ważną rolę w ekosystemie. Zaczerpnąłem kilka wiadomości encyklopedycznych z „Wikipedi” odnoszących się poprzez analogie do biegania.
„Wilk jest wytrawnym wędrowcem. Może przebyć 40 – 70 km (średnio 20 km) dziennie, ale znane są wypadki, gdy zwierzę w ciągu doby przebyło 160 km. Przez krótki czas (do 5 minut) może utrzymać prędkość do 60 km/h, choć zwykle porusza się z prędkością ok. 8 km/h.
Poruszają się stępem, kłusem i galopem. Wataha idąca truchtem (chód pośredni między stępem a kłusem), pozostawia z reguły jeden ślad, gdyż poszczególne osobniki stąpają trop w trop (tzw. sznurowanie).
Aktywność wilków zależy od wielu czynników (baza pokarmowa, antropopresja, cykl świetlny, pora roku, temperatura), lecz zwykle wzmaga się w okresie porannym i wieczornym.
Polowanie parami lub watahami rozpoczyna się zwykle o zmierzchu i może trwać całą noc. Watahy stosują rozmaite techniki polowań, w zależności od terenu i rodzaju ofiary, wszystkie jednak opierają się na tym samym schemacie:
1. Wilki tropiciele lokalizują zdobycz i donoszą o tym stadu.
2. Wilki naganiacze płoszą obserwowane stado. Następnie 2 – 3 osobniki wybierają ofiarę i zaganiają w kierunku reszty watahy.
3. Wataha zastępuje drogę zmęczonemu zwierzęciu i atakiem kończy polowanie.
Mam nadzieje, ze rywalizacja w biegu nie będzie odnosiła się do trzech ostatnich punktów a jedynie do jego możliwości poruszania. Po biegu wskazane będzie pomoczyć nogi w pobliskim jeziorze Toczyłowskim. Może aura będzie tak łaskawa, że zdecyduje się na pierwszą kąpiel. Tak czy inaczej to spotykamy się nad brzegiem jeziora i to jest sympatyczna myśl jaka mi zakwitła przy okazji planowanego pobytu w okolicy Grajewa. Powrót nad jeziora zawsze napawa mnie pozytywną energią i miłymi wspomnieniami. W okolicy Grajewa jest, co zwiedzać a raczej aktywnie wypoczywać. Pobliskie jeziora, dolina Biebrzy z niezapomnianym „Czerwonym Bagnem” nieopodal Wożnejwsi. Oraz inne uroczyska naprawdę warte ujrzenia. Więc do zobaczenia tym razem w Grajewie i okolicach……… Dziś podczas wycieczki widziałem same sarenki i zające. Zmykały, żę trudno było ich dogonić. Pewnie wilk by sobie z tym poradził. Przynajmniej w bieganiu można brać z niego przykład.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |