2009-01-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Tak... (czytano: 435 razy)
Musi boleć! Inaczej nasze uczucia - miłość byłaby bezwartościowa, gdybyśmy nie cierpieli po jej stracie...
Z łatwością mogę rozważać Twoje nieznośne zachiwanie się, szukając ukrytych korzeni Twojej bezskutecznej walki o samoakceptację, lecz tylko do chwili gdy mnie zranisz. Wtedy zaczną boleć moje własne rany psychologiczne i przestanę myśleć o Tobie i Twoich potrzebach. Wtedy już nawet nie próbuję Cię zrozumieć, w zamian mam ochotę Ciebie osądzić, a nawet ukarać.
Muszę Ci o tym powiedzieć. To bardzo ważne i chcę, żebyś o tym wiedział. Tak, chcę Ci zaproponować miłość bezwarunkową. Na pewno wiem, że jej potrzebujesz, więc chcę Ci ją ofiarować, byś mógł korzystać z pełni życia. Lecz niestety, nie jestem w staie tego uczynić. Nie potrafię dać Ci bezwarunkowej miłości, która jest Ci niezbędna. Moje własne potrzeby są nazbyt przyziemne, ograniczają mnie i paraliżują. Mogę Ci tylko powiedzieć, że zrobię wszystko co w mojej mocy. Mogę poprosić, abyś był wobec mnie cierpliwy.
Powiieneś zrozumieć, że naprawdę wiem czego Ci potrzeba, nawet jeśli nie mogę Ci tego dać. Przeszkodą są moje własne ograniczenia i słabości, jednak wiem, iż największym moim wkładem w Twoje życie jest pomóc Ci uświadomić swoją miłość, byś lepiej i delikatniej myślał o sobie, spokojniej akceptował własne ograniczenia, widząc w perspektywie całą niepowtarzalną wartość swojej osoby. Aby dać Ci to wszystko, sama musiałabym korzystać z pełni życia, której przecież nie posiadam. Dlatego nie mogę się przebić do Ciebie. Sama ledwie żyję na krawędzi akceptacji, trzymając się kurczowo z największym wysiłkiem. Ale spróbuję, obiecać mogę niemało. Spróbuję sobą odzwierciedlać Twoją unikalną i niepowtarzalną wartość. Postaram się być lustrem Twojej dobroci i piękna. A także odczytać Ciebie, nie z warg lecz serca. Zawsze będę się starała Cię zrozumieć, a nie osądzać. I nigdy nie doprowadzę do tego, żebyś musiał kupować moją miłość, dostoowując się do moich wymagań. Więc nie pytaj dlaczego Cię kocham. Na takie pytanie odpowie Ci tylko miłość warunkowa. Nie dlatego Cię kocham, że wyglądasz tak a nie inaczej, że czynisz to lub owo, ani że posiadasz takie a nie inne cnoty. Pytaj raczej: "Czy mnie kochasz"? C z y, nie d l a c z e g o! Wówczas będę Ci mogła odpowiedzieć: "Tak, o tak"!
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Ev (2009-01-08,12:09): jakbym słyszała siebie dwa lata temu...
|