| Pamiętnik internetowy Widziane z Hamburga
Grzegorz Ulanowski Urodzony: 1975-04-04 Miejsce zamieszkania: Warszawa
Liczba wpisów - 707
|
2014-08-04 | Wyciśnięty jak cytryna (czytano: 1558 razy)
Kolejnych kilka dni urlopu bardzo się przydało. Poleciałem z Hamburga przez Monachium do Gdańska, obejrzałem Kaszuby z lotu ptaka, później powściekałem się na PKP (tym bardziej się cieszę, że na codzień korzystam z Deutsche Bahn), ale udało się spędzić trzy dni nad morzem przy pięknej pogodzie. Żona z dzieciakami mieli wspaniałą pogodę przez trzy tygodnie, rzadko się taka zdarza.
O bieganiu nawet...
| 2014-07-29 | Kolejna przerwa (czytano: 1324 razy)
Zdążyłem napisać, że maszyna powoli ruszyła, a już się maszyna zacięła. W tygodniu nie było już biegania z uwagi na późne godziny wychodzenia z pracy. Miałem to sobie powetować w weekend. Zapowiadała się piękna pogoda, planowałem pozwiedzać okolicę biegając. Tyle że zacząłem sobotę od prac domowych, i jak w pewnym momencie zrobiłem przysiad, żeby coś podnieść z podłogi, strzyknęło mi w krzyżu. Res...
| 2014-07-23 | Ruszyła maszyna powoli... (czytano: 1359 razy)
Wczoraj zrobiłem kolejną wycieczkę biegową po okolicy. Pobiegłem w przeciwną stronę niż w niedzielę, odkryłem kolejne jezioro w okolicy, przy okazji tereny do jazdy na rowerze. Jak się wyprowadzałem w tymczasowego miejsca zamieszkania, to żałowałem, że nie będzie więcej okazji do biegania nad Alsterem. Tymczasem tu gdzie mieszkam teren jest urozmaicony, sporo rzeczek, kanałów i co najmniej dwa jez...
| 2014-07-22 | Kolejny początek (czytano: 1290 razy)
Od bardzo dawna nie miałem tak dugiej przerwy w bieganiu. Nawet jak dwa lata temu wylądowałem w szpitalu i przez tydzień jeździłem na wózku, to przerwa trwała trochę ponad miesiąc. A teraz bite dwa miesiące.
Powrót do biegania po takiej przerwie nie jest łatwy, szczególnie przy mojej wadze. I panującej obecnie pogodzie. W sobotę się nałaziłem, kupiłem lampy do mieszkania i zmywarkę. Później pojec...
| 2014-07-18 | Podróże (czytano: 1365 razy)
Udało mi się wydębić trzy dni urlopu. Niby niewiele, ale wystarczająco żeby wywieźć rodzinę nad Bałtyk i samemu trochę się oderwać od codziennych obowiązków.
Spróbowaliśmy nowego rozwiązania - wyjechaliśmy o 20.10 i pojechaliśmy autostradami. Trasa o jakieś 50 km dłuższa, ale we Władku byliśmy po 5 godzinach.
Podróż do Hamburga była trochę gorsza - wiwat PKP! Samolot miałem o 13.05, a jedyny po...
| 2014-07-10 | Popsuta pomarańcza (czytano: 1670 razy)
No i moje kalkulacje wzięły w łeb. Pomarańczowi rozegrali ten turniej tradycyjnie - zaczęli z wysokiego C, nastrzelali mnośtwo bramek, a później spuścili z tonu. W dwóch meczach fazy pucharowej nie strzelili żadnej bramki.
wczoraj mnie uśpili - i to dosłownie. W drugiej połowie zacząłem przysypiać na krzesełku przed barem, w którym był telewizor. I mimo że kiedyś uwielbiałem oglądać rzuty karne, ...
| 2014-07-09 | Masakra (czytano: 1300 razy)
Wczoraj pogoda była podobno typowo hamburska. Rano, jak szedłem do metra, kropiło. Później się rozpadało, momentami widoczność była mocno ograniczona. Wczesnym popołudniem słońce próbowało się przedrzeć przez chmury, zrobiło się potwornie duszno. A później przyszła burza, około 21.00 było już ciemno, chociaż normalnie o 22.00 jest jeszcze jasno...
Myślałem, że w takiej sytuacji z oglądania meczu ...
| 2014-07-07 | Mechaniczna pomarańcza (czytano: 1475 razy)
Kostarykańczycy byli bliscy sprawienia tego, aby moja skuteczność typowania wyników ćwierćfinałów wynosiła okrągłe 0%. Holendrzy jednak awansowali, i to oni są moimi faworytami do złota. Jak dla mnie, są jednym z krajów, którym się mistrzostwo należy, a do tej pory go nie zdobyli. A teraz chyba czas najwyższy - na początek mundialu ograli drużynę, z którą przegrali swój ostatni finał mistrzostw, w...
| 2014-07-04 | Koniec tymczasowości (czytano: 1620 razy)
Dzisiejsza noc była ostatnią w tymczasowym mieszkaniu, na weekend jadę do Warszawy (dalsza część przeprowadzki, urodziny córki), a od poniedziałku wprowadzam się już do stałego mieszkania.
Trochę mi będzie żal tamtego miejsca - to był piękny kawałek miasta, a nowe mieszkanie to takie warszawskie Miasteczko Wilanów. W dodatku tu mogłem pobiegać nad Alsterem, ale cóż - przez ponad dwa miesiące skor...
| 2014-07-01 | Podsumowanie miesiąca (czytano: 1462 razy)
Podsumowanie miesiąca wypada nadzwyczaj okazale. Okrągłe zero przebiegniętych kilometrów. Dawno już tak źle nie było - pełnego miesiąca kalendarzowego bez przebiegniętego kilometra nie zaliczyłem od lat.
W niedzielę było trochę ćwiczeń fizycznych - przy pakowaniu gratów do kartonów zrobiłem tyle przysiadów, że prawa noga boli mnie jak po nie wiadomo jakim wybieganiu. Najgorsze że Achillesy nie p...
|
ARCHIWALNE WPISY DO PAMIĘTNIKA
|
|