| | | |
|
| 2007-04-24, 10:17 Przemęczenie czy przetrenowanie?
No nie powiem jakie życie potrafi być przewrotne....
..obudziłem sie o 3 w nocy..sam nie wiem dlaczego....leżałem do 6....zawroty głowy....
...pisałem o przemęczeniu i przertenowaniu.....PSTRYK...i mnie dopadło....SZIT....jednak sam sobie jestem winiem...
NIe zlekcewarzcie....odpoczynku.....i odpowiedniego odzywiania....
jak widać najciemniej pod latarnią:/
;(
pozdrawiam |
|
| | | |
|
| 2007-04-24, 11:51
2007-04-24, 10:17 - BZIUM napisał/-a:
No nie powiem jakie życie potrafi być przewrotne....
..obudziłem sie o 3 w nocy..sam nie wiem dlaczego....leżałem do 6....zawroty głowy....
...pisałem o przemęczeniu i przertenowaniu.....PSTRYK...i mnie dopadło....SZIT....jednak sam sobie jestem winiem...
NIe zlekcewarzcie....odpoczynku.....i odpowiedniego odzywiania....
jak widać najciemniej pod latarnią:/
;(
pozdrawiam |
ja tez zlekcewarzyłem odpoczynek i od 17 lutego biegam jak po łebkach...:( |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-04-24, 20:31 Chęć zwycięstwa to nie wszystko...
Ja też nie jestem bez winy. Przyznaję się bez bicia, że naraziłem swój organizm na masakryczne przetrenowanie. Po zeszłorocznym Rzeżniku, czułem sie super dobrze: zero osłabienia, kontuzji czy urazów. W tydzień później pobiegłem w Karpaczu na Śnieżkę na 1.13.00... i to był błąd. Tydzień później mój organizm zwariował. Zostałem sparaliżowany i po rezonansie i kroplówce leżałem pięć dni prawie bez ruchu. Dzięki Bogu - przeszło mi. opiero po 6 tygodniach mogłem wrócić do treningów. Jak później się okazało, zwariował mój błędnik, zbyt gwałtowne zmiany wysokości (Bieszczady, Sudety) i brak odpowiednch odżywek oraz odpoczynku dał mi się we znaki.
Uczę się na własnych błędach i przestrzegam przed nimi innych. Nie od razu Kraków zbudowano.
Pozdrawiam. |
|
| | | |
|
| 2007-04-26, 12:26 Dopada chyba kazdego... predzej czy pózniej..
Kolego Bziumie:P kolejny godny uwagi dobry i wychowawczy artykul:))hehehe.. Wg mnie problem poruszony w Twoim artykule jest znany chyba kazdemu zawodnikowi trenujacemu bieganie i nie tylko... Niekiedy naprawde jest ciezko znalezc ten wysrodkowany pulap w którym bedziemy trenowac efektywnie a zarazem bez przesadnego przemeczenia organizmu. Kazdy wie, że tylko ciezka praca przynosi upragnione rezultaty dlatego niekiedy budzimy sie niewyspani..wszystko nas boli, treningi nie przynosza przyjemnosci i wtedy mozemy mowic o tzw ,,zajechaniu" W ktoryms momencie przeholowalismy i to niestety nie wychodzi nam na dobre... PROSIMY O KOLEJNE ARTYKULY O PODOBNEJ TEMATYCE... Moze cos o dopingu... malo sie o tym mowi. |
|
| | | |
|
| 2007-04-26, 20:27 ...ze mną jak z dzieckiem....
2007-04-26, 12:26 - wolly11 napisał/-a:
Kolego Bziumie:P kolejny godny uwagi dobry i wychowawczy artykul:))hehehe.. Wg mnie problem poruszony w Twoim artykule jest znany chyba kazdemu zawodnikowi trenujacemu bieganie i nie tylko... Niekiedy naprawde jest ciezko znalezc ten wysrodkowany pulap w którym bedziemy trenowac efektywnie a zarazem bez przesadnego przemeczenia organizmu. Kazdy wie, że tylko ciezka praca przynosi upragnione rezultaty dlatego niekiedy budzimy sie niewyspani..wszystko nas boli, treningi nie przynosza przyjemnosci i wtedy mozemy mowic o tzw ,,zajechaniu" W ktoryms momencie przeholowalismy i to niestety nie wychodzi nam na dobre... PROSIMY O KOLEJNE ARTYKULY O PODOBNEJ TEMATYCE... Moze cos o dopingu... malo sie o tym mowi. |
Wolly...mówisz i masz...nie niebawem będzie i o koksach....
Bzuim |
|
| | | |
|
| 2007-04-26, 22:00 Super !
2007-04-26, 20:27 - BZIUM napisał/-a:
Wolly...mówisz i masz...nie niebawem będzie i o koksach....
Bzuim |
Już się cieszę, tematy o dopingu zawsze mają wysoką poczytliwość :-) Jakby jeszcze złapać kontakt z Benem Jonsonem - ten to miałby co opowiadać :-) |
|
| | | |
|
| 2007-04-26, 22:14
Bardzo dobry artykuł i dużo się z niego dowiedziałem jak również z poprzednich :)
Oby więcej tak prostych i jasnych artykułów dla tych którzy dopiero się uczą :)
Pozdrawiam
|
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2007-04-26, 22:17 jestem czysty:D
nie to zebym szukał czegos na przyspieszenie:P ale jakos lubie czytac co to niektórzy robią zeby dobiec dalej.. szybciej i niektóre metody potrafia zagiąć niejednego:D prosty przykład-> wpompowywanie powietrza spreżarką do odbytu pływaką przed zawodami!! jest bardzo interesującym sposobem.. nigdy bym na takie cos nie wpadł ale szpece w NRD potrafili wymyslec rozne metody:DDD pelen podziw... uwiezcie mi ze to z tą pompeczka jeszce nie jest najbardziej wymyslne.. ale juz nie wypowiadam sie wiecej:P sa ode mnie lepsi:) takze zachecam tych lepszych do rozwiniecia tego tematu:) |
|
| | | |
|
| 2007-04-26, 22:19 mówisz i masz ... tel do Bena to ....
2007-04-26, 22:00 - Admin napisał/-a:
Już się cieszę, tematy o dopingu zawsze mają wysoką poczytliwość :-) Jakby jeszcze złapać kontakt z Benem Jonsonem - ten to miałby co opowiadać :-) |
po co od razu zawracać gosciowi głowę w sprawach ilości homepatycznych -:) mozna inaczej -:)
CZEKAMY CZEKAMY!! szczególnie moze sprawa witaminy B12, żelaza -i takich tam innych podobnych, co niektórzy biora w szatni by być na 27 miejscu na 100 -:) kiedyś widziałem na własne oczy w szatni na przełajach w Olkuszu jak taki jeden z drugim w kącie szatni coś tak w mięsień pakowali ... - mój brachol też raz przyniósł "ostatni krzyk mody" na siłowni- tanio! w opakowaniu jak do kaset video - takich czarnych jakieś ampułki z rusawko jazycznym pismem na nich -:) wywaliłem go jeszcze za nim powiedział na co i ZA ILE "do reklamacji"-:)
Swoją droga przetrenowanie i przemęcznie ... jedni lubia "dać ognia" na treningu niestety nie mają tej barierki ochronnej która by ich ambicje pohamowała- sam tez czasem taki jestem ze jak se dobrze nie potreninguje to psycha cienka i na zawodach jakos tak bez "ciągu" - a tak .... potrenuję mocno na treningach to i tak nie mam siły na zawodach dla odmiany -:)
pzdr i czekamy!! |
|
| | | |
|
| 2007-04-26, 22:25 Kulturystyka
2007-04-26, 22:17 - wolly11 napisał/-a:
nie to zebym szukał czegos na przyspieszenie:P ale jakos lubie czytac co to niektórzy robią zeby dobiec dalej.. szybciej i niektóre metody potrafia zagiąć niejednego:D prosty przykład-> wpompowywanie powietrza spreżarką do odbytu pływaką przed zawodami!! jest bardzo interesującym sposobem.. nigdy bym na takie cos nie wpadł ale szpece w NRD potrafili wymyslec rozne metody:DDD pelen podziw... uwiezcie mi ze to z tą pompeczka jeszce nie jest najbardziej wymyslne.. ale juz nie wypowiadam sie wiecej:P sa ode mnie lepsi:) takze zachecam tych lepszych do rozwiniecia tego tematu:) |
Najśmieszniej jest na forach dyskusyjnych kulturystów - raz byłem na takim przypadkowo, szukając informacji, i mówię Wam - BOMBA - uśmiałem się po pachy co goście mają za metody :-)))) |
|
| | | |
|
| 2007-04-26, 22:34 karki sa ,, MENSCY" :DDD heheheh
tez kiedys tak przypadkiem zaszedłem na takie forum:D i musze powiedziec, ze niektóre porady tych szpecow od picia maslanki wiaderkami i przygryzania serwatki sa przegięcie;D po siłowni.. zakladamy zwiewny szeroki dresik z namalowanym pieskiem;) na plecach i ruszamy na miasto ze swym pitbulem:P to są wartosci... |
|
| | | |
|
| 2007-05-05, 14:24 Mistrz i odpoczynek! :-D
2007-04-26, 22:34 - wolly11 napisał/-a:
tez kiedys tak przypadkiem zaszedłem na takie forum:D i musze powiedziec, ze niektóre porady tych szpecow od picia maslanki wiaderkami i przygryzania serwatki sa przegięcie;D po siłowni.. zakladamy zwiewny szeroki dresik z namalowanym pieskiem;) na plecach i ruszamy na miasto ze swym pitbulem:P to są wartosci... |
Ten artykół jest b.dobrym żrudłem do praktyki treningowej
wiele z moim zdaniem każdy szanujący się sportowiec dostosowuje się do tego co w tym artykule jest zamieszczone.
PODSUMUJĄC KRÓTKO ARTYKÓŁ PIERWSZA KLASA! |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-14, 09:55 Trening "na zmęczeniu"
Zrobiłem jednego dnia dość lekki trening, 11 km z podbieżkami i gimnastyką. Generalnie na luzie. Na na drugi dzień wyruszyłem na kros, a tu męka okropna. Zdziwiłem się, ale cóż robić, przemęczyłem jakoś, przyjemności zero. Przerywać taki trening czy masakrować się do bólu? Dać odpocząć mięśniom (w sumie nie wiem z czego, bo nie było powodu do zmęczenia?), czy "zabiegać" taki stan ? |
|
| | | |
|
| 2008-11-14, 10:24
a miałeś coś dzień po tym krosie w planach? zwłaszcza cięższego?
osobiście jestem zwolennikiem wsłuchiwania się w organizm. i jeśli czuję brak paliwa to po prostu przerywam trening bo wiem że mógłbym za robienie czegoś na siłę zapłacić na następnym treningu,który często jest nazajutrz. Lepiej mieć jeden trening zepsuty/zrealizowany częściowo niż dwa.a zdarza się to rzadko, powiedzmy raz na miesiąc,więc nie robię z tego tragedii. grunt to wyjść na trening, czasem w terenie okazuje się że jest słabo.
poza tym jesteśmy amatorami i nie powinniśmy się wygłupiać ;) |
|
| | | |
|
| 2008-11-14, 10:44
2008-11-14, 10:24 - mazi1975 napisał/-a:
a miałeś coś dzień po tym krosie w planach? zwłaszcza cięższego?
osobiście jestem zwolennikiem wsłuchiwania się w organizm. i jeśli czuję brak paliwa to po prostu przerywam trening bo wiem że mógłbym za robienie czegoś na siłę zapłacić na następnym treningu,który często jest nazajutrz. Lepiej mieć jeden trening zepsuty/zrealizowany częściowo niż dwa.a zdarza się to rzadko, powiedzmy raz na miesiąc,więc nie robię z tego tragedii. grunt to wyjść na trening, czasem w terenie okazuje się że jest słabo.
poza tym jesteśmy amatorami i nie powinniśmy się wygłupiać ;) |
Jestem zdecydowanie amatorem, bo jak mówię i talent i wiek nie ten, by się wygłupiać. Zastanawiam się tylko, czy lepiej taki trening zrealizować i potem dać sobie przerwę , czy "zabiegać" takie zmęczenie. Tak jak podobnie na zakwasy najlepszy ruch, bo podczas wysiłku poprawia się ukrwienie mięśni i szybciej następuje regeneracja. |
|
| | | |
|
| 2008-11-14, 11:03
no jak możesz dać sobie dzień-dwa przerwy to można spróbować się trochę "zajechać" - to może nawet fajnie zaprocentować. ale generalnie /może to słabość charakteru, nie wiem/ ja jestem przeciwko takiej walce. w bieganiu muszę mieć tą równowagę między zmęczeniem a przyjemnością. |
|
| | | |
|
| 2008-11-14, 11:07
Dzięki za opinię. Wiesz, historia miała miejsce przed kilkoma tygodniami. Ale wciąż chodzi mi głowie - jaki to ma wpływ na moją formę (dość zróżnicowaną zresztą) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2008-11-15, 19:01
Forma jest nabyta i szalona ale jest również i ulotna bo uchodzi jak powietrze z balona!
Gdy ją masz i biegniesz to tak jak byś miał cały swiat pod stopami,nogi cię same niosą a z radości się serce rwie.Gdy jej brak robisz się jakiś przygnębiony bo biegnie się z wielkim trudem a wyniki słabe!
Być może przechodzisz coś w rodzaju przesilenia jesiennego.Organizm się nie może dostroić do zmiany czasu-wstawanie po ciemku,wczesne zmęczenie,osowiałość.Może jesteś zmęczony jak ja sezonem i dużą ilością startów.Ja to odczuwam,ale z jednej strony się nie dziwię bo jeszcze nigdy nie miałem w tak krótkim czasie tyle długich startów i wyszło to co wyszło.
Najlepszy sposób to odpoczynek-krótsze treningi,mniej startów,dobry sen i dobre preparaty witaminowe np.VIGOR czy BODY MAXX z guaraną i żeń-szeniem i przede wszystkim wiara w siebie że to minie i będzie znowu dobrze i może nawet lepiej! |
|
| | | |
|
| 2008-11-15, 21:49
Fajny ten artykulik , ale powstał 1,5 roku temu i nie wiedziałem nawet , że istnieje. |
|