| | | |
|
ANONIM
(Zazdrosny) | 2005-02-22, 18:17 Już po Trzemesznie...
|
| | | |
|
ANONIM
(Jans) | 2005-02-22, 21:57 Już po Trzemesznie...
witam Cię Grażynko! nie miałem okazji przywitać sie z Twym mężem ale ...go widziałem na podium i na razie taki kontakt wystarczy jak na pierwszy raz. Ja też tu poznałem wiele osób po raz pierwszy i mam miłe wspomnienia.
Bieg cóz dodać ....Niektórzy dużo gadają i ..mało robią ...Wasyl robi odwrotnie albo ...dużo gada i pisze a jeszcze wiecej robi i dba o to by było robione! -:)
bieg godny polecenie nawet tym ...ze Śląska -:)
pzdr bardzo serdecznie i gratulacje dla CAŁEGO WASYLOWA! i dla ZYGI! 3majcie tak dalej a rekord frekwencji na biegu O Nóz Komandosa zagrożony!-:) |
|
| | | |
|
| | | |
|
ANONIM
(H.Witt) | 2005-02-22, 22:16 Ja na podium-to by było sensacja.
Jansie- na podium to bywa inny Henryk Witt- z Torunia w kategorii M-60,a ja mąz Grażynki jestem Henryk Witt z Sopotu w kategorii M-50. Dla odróżnienia od wspaniałego Henryka z Torunia ja zapisuję się do biegów jako Henryk,Piotr Witt i przybiegam gdzieś tam pod koniec stawki wszystkich zawodników. Na podium byłem tylko wtedy gdy była klasyfikacja małżeństw tzn. w Skrwilnie na 10-tkę i w Toruniu na maratonie Kamusa.I to dzięki szybkiemu biegowi Grażynki a nie mojemu ślamazarnemu czołganiu się po trasie.Pozdrawiam i do zobaczenia-może będziesz w Wiązownej? |
|
| | | |
|
ANONIM
(edzio) | 2005-02-24, 11:15 Już po Trzemesznie...
|
| | | |
|
ANONIM
(Wasyl!) | 2005-02-24, 12:07 Witt to brzmi dumnie!
Ten Witt senior z Torunia ...biegający w swojej kat. doskonale za późno odkrył swoje geny.....jego syn ma rekord(lub miał)w trudnej trasie Tadzia Spychalskiego na Top Crossie!!
W tej rodzinie drzemał cicho duch wielkiej walki,tak w jak niespotkanej jak dotąd przeze mnie rodzinie z naszego Filippidesa,czyli rodziny Chmielewskich!!!!
Mała wieś 2 km od Trzemeszna...biega 5 osób,wszystko to ścisła rodzina,wszyscy Panowie mali,średni,duzi 15 km biegają zdecydowanie poniżej 1 h a Magda troszę powyżej.
Tak to już jest kiedy Taka(kiedyś za juniora..Olimpia Poznań,Oleśniczanka)dał przykład...no i później to już wszystko poszło.
Znam jeszcze tylko jedną podobną rodzińę....znacie ich wiecej????? |
|
| | | |
|
ANONIM
() | 2005-02-24, 12:08
|
| | | |
|
ANONIM
(wojtek G) | 2005-02-24, 13:03 Fatalna pomyłka.
Adminie - wstawiłem komentarz do oceny biegu w Trzemesznie.Zagapiłem się i nie zaznaczyłem kartki koloru zielonego.Zapisała się nie ta którą chciałem zaznaczyć. Czy jest możliwe poprawienie jej na w/w wymieniony kolor zielony? Przepraszam Was Zyga i Wasyl.Pozwalam Wam na waszych monitorach przy moim komentarzu pomalować kartkę na zielono, gdyby Admin nie mógł tego poprawić.Ten bieg zasłużył na zieleń w dodatku soczystą.Ale spaprałem ocenę.Podejrzewam, że ta druga kartka brązowa to taka sama pomyłka. |
|
| | | |
|
| | | |
|
ANONIM
(Jans) | 2005-02-24, 22:21 A to ...przepraszam że ja nie w temacie .\\
witam! jak na wstepie. Niestety to Wiązownej nie pojade -byłem tam tylko raz korzystając z wiktu u Janga i ...teraz mam w planie Bochnię i Rzym.
A ...mam nadzieję ze się gdzieś wiosną zobaczymy a na pewno ...na kolejnych Mistrzostwach Polski Farmaceutów gdyz jak mniemam nie pozwoli pan małżonce samej podążać przez pół Polski by wystartować w tym biegu -:)
do zobaczenia na trasie i samych sukcesów w bieganiu! |
|
| | | |
|
ANONIM
(pitigrilek) | 2005-02-26, 20:53 Już po Trzemesznie...
Było super. Za rok też przyjade ale już o rok starszy. {Pozdrowienia dla wszystkich biegających ludków :)) |
|
| | | |
|
ANONIM
(obcy) | 2005-02-26, 21:29 Bieg dobry ,ale organizator beznadziejny
Po tym jak skrytykował Kamusa i kilku innych to moja stopa więcej tam nie postanie.Bieg ogólnie przeciętny z tego względu iż jeziora 'jakby wyparowały'powinien zmienić na bieg po lodowisku gdyż dwu krotnie leżałem jak i w poprzednich latach |
|
| | | |
|
ANONIM
(wasyl!) | 2005-02-27, 07:46 biegaj tylko latem:)
masz rację,jezior tam nie ma!!!
przepraszam Ciebie bardzo,że się przewróciłeś....fatalny błąd organizatora!!!
bbbuuuuuuuuuuuaaaaaaaaaaaa |
|
| | | |
|
ANONIM
(H.Witt) | 2005-02-27, 08:19 W nazwie biegu jest....
|
| | | |
|
| | | |
|
ANONIM
(zyga) | 2005-02-27, 09:06 Bieg poplaży
Czy ktoś pamięta gdzie jest organizowany bieg po plaży?
Chcę go zaproponować Obcemu.
I jeszcze jedno.Ocena biegu a ocena osoby organizatora to dwie różne sprawy.
|
|
| | | |
|
ANONIM
(H.Witt) | 2005-02-27, 09:22 Zyga-bieg po plaży u mnie w Sopocie.
Została jeszcze jedna edycja. Miała być 19 marca, ale ze względu na mararaton Przemka Torłopa przełożony będzie chyba na kwiecień. Po plaży nawiasem mówiąc jest o wiele ciężej niż po śniegu u was. |
|
| | | |
|
ANONIM
(Wasyl!) | 2005-02-27, 17:04 zara zara!
Heniu..szkoda zes zachorowal..ale wreszcie poznalem Twoje mldsze geny:)
Uzażaj,kogo latem chcesz zaprosić na bieg:):) ten co sie zimą przewraca w słynnych tzremeszeńskich lasach latem biega w walonkach!!!!!!
Jak będzie bąbel na paluchu to złoży protest,że to właśnie na jego najładniejszym na całym świecie paluchu dzięki nieudolności orgów,którzy nie zapewnili odpowiedniej temperatury powstał twór obcy!!!!!
I co zrobisz????
do formaliny z nim!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
|
| | | |
|
ANONIM
(H.Witt) | 2005-02-27, 17:36 Moje geny.
Moje geny miały się opiekować jako mieszkańcy Wawy matką Grażyną we Wiązownej i jak wiem z telefonicznych relacji spisały się na medal. Nawet kolacja w przeddzień biegu była zgodna z duchem sportowym. A ja to już chyba do ziemii. Nawrót grypy jak u Papieża. W tym samym czasie choruję z naszym Papieżem. Jutro miałem już jechać do pracy i musiałem o miesiąc przełożyć. A wszystko przez to, że nie było ciepłego nawiewu w lesie w Trzemesznie. Ale poważnie to dopiero w czwartek wieczorem zachorowałem ponownie. Już po kilku biegach w po plaży w Sopocie. Teraz muszę być ostrożny jak Kaziu Musiałowski radził aby nie spieprzyć sobie całego roku. Najbardziej żałował, że mnie nie było we Wiązownej Adam M. bo pałał chęcią rewanżu za Trzemeszno a tu nic z tego nie wyszło. |
|
| | | |
|
ANONIM
(gregoz68) | 2005-03-01, 10:37 Już po Trzemesznie...
Muszę przyznać, że jedna wypowiedź rozbawiła mnie na całego. To przerażające, że "jeziora wyparowały". W sumie tłukłem się z Krakowa do Trzemeszna z własnym kajakiem bo chciałem trochę pomachać wiosłami. No cóz... może w przyszłym roku.
Ślisko było jak ch...a, to fakt. Oczywiście to wina organizatora, że nie sprowadził ekipy z miotaczami ognia coby troszkę podgrzali nawierzchnię. |
|
| | | |
|
| | | |
|
ANONIM
(Wasyl!) | 2005-03-01, 10:48 68 nie pekaj,to klakier pewnego gościa z netu:)
grzesiek....robie milą niespodziankę,będzie niebawem trójpak: płyta ze zdięciami,płyta z Filmem z biegu i płyta ze zdięciami z trasy(ZIMOWĄ AURĄ-ZE ŚNIEGIEM,ZIMOWĄ AURĄ BEZ ŚNIEGU)
Bedą tam też wszystkie jeziora razem z tabliczkami plaża!!!!
ten od walonek niestety tej pamiątki nie otrzyma,bo jest na tyle bojaźliwy....że nie potrafi się zalogować...ale cóż są ludzie i taborety |
|
| | | |
|
ANONIM
(Zulus) | 2005-03-02, 21:22 Obcy obejrzyj zdjęcia.
Zdjęcia z Maratonu na raty -też biegali po śniegu w lesie i też było nieposypane. I jakoś nikt nie krytykuje tego. |
|
| | | |
|
ANONIM
(młodzian) | 2005-03-04, 23:12 Już po Trzemesznie...
biegłem pierwszy raz w trzemesznie, bardzo mi sie podobało,atmosfera prawie rodzinna,"spiker-komentator" tez sympatycznie gadal,ogólnie naprawdę ok. |
|