Maraton to 42 km 195 m, a nie 33 km
Czy byłbyś zadowolony, gdybyś prosił o kilogram cukru, a w opakowaniu otrzymał 0,70 kg? Czy byłbyś zadowolony, gdybyś prosił o metr materiału, a otrzymał 70 cm? Wydaje mi się, że chyba nikt nie byłby szczęśliwy. Ba, na pewno składałby reklamacje, protestował.
Kieruję zatem tę uwagę do organizatorów "Maratonu" Ślężańskiego (25 marca w Sobótce). Nie oszukujcie, tak jak zrobiliście to rok temu i teraz, chyba że nieświadomie, bo nie znaliście długości maratonu. Można jednak było zajrzeć do słownika polskiego, można było zadzwonić w kilka miejsc i zapytać. Skoro zobaczyłem w regulaminie i komunikacie ponownie długość 33 km, to pragnę organizatorów poinformować, że użycie w lekkiej atletyce określenia maraton jest jednoznaczne z określeniem dystansu, który to wynosi 42 km 195 m.
Na pytanie "dlaczego oszukujecie?", które zadałem OSiR w Sobótce rok temu, dyrektor odpowiedział: "bo tak jest ładniej".
Proponuję zatem, jeśli ma być ładnie, wprowadzenie nazewnictwa: dla biegów na 100 czy 200 m - mały kilometr, dla dystansów nieco dłuższych - duży kilometr. Jeśli trasa ma nieco więcej niż 1 km - mała mila, a poniżej 2 km - duża mila. Dla biegów dłuższych - supermaraton, bo to jeszcze lepiej brzmi aniżeli maraton.
Natomiast mam nadzieję, że normalnych organizatorów imprez jest znacznie więcej, i jak w prasie przeczytam, czy w telewizji usłyszę, że Jan Kowalski wygrał maraton w Lęborku, to będzie wiadomo, że przebiegł 42 km 195 m. Bo kilogram jest kilogramem, metr jest metrem, a maraton w lekkiej atletyce ma 42 km 195 m.
Janusz Kalinowski
Polska Agencja Prasowa S.A.
|