Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 496 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


MP w Półmaratonie - Piła 2000
Autor: Janusz Łęgowski
Data : 2000-01-01

Od dobrych już kilku lat bieg w Pile na dystansie 15 km należał do najbardziej popularnych w Polsce. Po dziewięciu latach, organizatorzy w roku bieżącym postanowili wydłużyć dystans do długości klasycznego półmaratonu. Bieg uzyskał rangę Mistrzostw Polski w Półmaratonie oraz otwartych Mistrzostw Żołnierzy Wojska Polskiego. W Pile usłyszałem, że ambicje organizatorów są dużo większe. Podobno chcą uzyskać prawo organizacji Mistrzostw Świata w Półmaratonie, czyli imprezy wymagającej spełnienia najwyższych standardów organizacyjnych. Przyglądałem się więc w Pile organizacji biegu, starając sobie wyobrazić, że być może już niedługo będę uczestnikiem mistrzostw świata. Pozwolę sobie na kilka uwag, które absolutnie są pozbawione jakichkolwiek złośliwości, wierzę natomiast, że będą przedmiotem analizy i być może przyczynią się do jeszcze lepszej sprawności organizacyjnej.


Hala sportowa K.S.”Gwardia”. O godzinie 10 rano(start o 11:30) kolejka biegaczy rejestrujących swój udział dobrze liczy ponad sto osób. Najwyraźniej organizatorzy padli ofiarą własnej popularności. Przyjechało dużo biegaczy którzy wcześniej nie zgłosili swojego udziału, zabrakło w pewnym momencie numerów startowych. Wszyscy w końcu zostali zapisani, znalazły się dodatkowe numery, ale wrażenie chaosu pozostało.


Brak wystarczającej ilości toalet. W zasadzie to mankament wszystkich biegów w Polsce. Jednak skala problemu wzrasta wraz z ilością uczestników. W Pile było około 800 startujących, którzy mieli do dyspozycji zaledwie kilka toalet. Skutek oczywiście był jeden – znowu kolejki. Myślę, że rozwiązaniem jest wypożyczenie toalet typu Toi – Toi.


Start miał miejsce na zbyt wąskiej jak na taką ilość biegaczy uliczce.


Oznakowanie trasy poziome oraz zbyt niskie a przez to słabo widoczne oznakowanie pionowe to za mało. Przydałoby też się oznakowanie pierwszych pięciu kilometrów.


Zawodnicy biegnący na dalszych pozycjach skarżyli się na brak wody na punktach odżywczych.


Brak komunikatu końcowego nawet w kilka godzin po biegu. Ostatnio w Radzyminie i Łebie komunikat otrzymałem zanim wyjechałem do domu, a więc można, nawet biorąc pod uwagę liczbę startujących osób nie powinno to być w przyszłości problemem. Dla mnie osobiście komunikat końcowy jest najważniejszy i bieg bez niego mogę porównać z obiadem bez kompotu.


Internet. To już prawie konieczność. Taki bieg, z takimi aspiracjami powinien posiadać swoją własną stronę internetową. Nad zaletami tego rozwiązania nie muszę się chyba dłużej rozwodzić. Po prostu szlachectwo zobowiązuje jak mawiał pewien szlachcic.

Dlaczego warto do Piły przyjeżdżać ?


Ja osobiście lubię biegać w tłumie biegaczy. Piła to gwarantuje i jest najbliższa przekroczenia zaczarowanej dotychczas liczby 1000 startujących w polskim biegu ulicznym. Być może stanie się to już w przyszłym roku? W każdym razie serdecznie tego organizatorom życzę.


Trasa biegu posiada atest m.in. AIMS. W Polsce taki certyfikat mają jeszcze maratony we Wrocławiu i po raz pierwszy w tym roku w Poznaniu.


Ciekawie pomyślana trasa. Biegnie się trzy pętle. Każda prowadzi przez centrum miasta co zwiększa liczbę zainteresowanych biegiem widzów.


Wpisowe stosunkowo małe. Dla tych co uiścili opłatę do 17.08 wynosiło 10 zł. Po tym terminie trzeba było zapłacić 15 zł.


Zawodnicy kończący bieg otrzymują sporo prezentów. Dla każdego jest medal, torebka sportowa firmy ASICS, dyplom, okolicznościowa plakietka , piwo, woda mineralna i baton oraz .....pismo wydawane przez stowarzyszenie AIMS “Distance Running”. Jego treść, zawartość jest warta osobnego tekstu.

Sam bieg był rozgrywany w temperaturze około plus 23 stopnie. Na niektórych odcinkach zawodnicy musieli zmagać się z dość silnym porywistym wiatrem. Wszyscy z zainteresowaniem oczekiwali występu zawodnika z Kenii Benjamina Matolo, który niedawno zdecydowanie wygrał w Gdańsku maraton Solidarności. Tym razem jednak czarnoskóry biegacz musiał uznać wyższość naszych długodystansowców. Zdecydowanie wygrał Jan Białk(1:03:38). Tuż za nim na mecie zameldował się Mirosław Plawgo(1:04:11). Trzeci był Kenijczyk(1:04:16) Wśród pań równie zdecydowane zwycięstwo odniosła Dorota Gruca - Giezek(1:13:03). Na drugim miejscu dobrze znana w Polsce Natalia Berkut z Ukrainy(1:13:55) a trzecia była Małgorzata Sobańska(1:14:17).

Wasz korespondent z wynikiem 1:32:45 zajął prawdopodobnie miejsce gdzieś pod koniec trzeciej setki. Niestety brak komunikatu końcowego nie pozwala na większą precyzję.

Reasumując, stwierdzam, że bieg w Pile organizowany przez Stowarzyszenie Biegów Ulicznych w Pile mimo paru, prostych do wyeliminowania, wymienionych na początku uwag urasta do jednego z najważniejszych wydarzeń biegowych w naszym kraju. Bieg ten dla nas biegaczy staje się tym, czym dla angielskich elit derby w Ascot.

W tym miejscu nasunęła mi się gorzka refleksja. Co powiecie państwo na fakt, że niedzielne wieczorne wiadomości sportowe nie poświęciły biegowi w Pile ani jednej sekundy? Były to przecież Mistrzostwa Polski. Również dwa największe codzienne dzienniki “Gazeta Wyborcze” i “Rzeczpospolita” uznały w poniedziałek, bieg w Pile za niegodny najmniejszej wzmianki. W zamian o piłce kopanej całe szpalty. Myślę że to temat na osobną dyskusję. Proszę więc Michała o zainicjowanie takowej. Może razem uda nam się złamać ten mur milczenia w stosunku do biegów w Polsce ?


JANUSZ ŁĘGOWSKI



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
Andrea
00:23
Jerzy Janow
23:46
Wojciech
23:37
VaderSWDN
23:25
Volter
23:25
Artur z Błonia
23:18
szakaluch
22:30
gibonaniol
22:28
timdor
22:08
malicha
22:06
Namor 13
21:42
Agusia151
21:08
uro69
20:51
Pablo_run
20:51
Pawel63
20:39
grzybq
20:34
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |